 |
[ c.d ] Na następnej lekcji znów. Skrzyżowałam palce i powiedziałam, że nic dla mnie nie znaczysz.. zdziwiłam się, że dam radę to wypowiedzieć, bo znaczysz więcej niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. na następnej lekcji przechodząc obok potrąciła mnie, powiedziałam, że mówi się przepraszam, stwierdziła, że nie ma mnie za co przepraszać...w sumie tak, przecież tylko co dzień przypomina mi coś o czym za wszelką cenę chcę zapomnieć. Coś co cholernie boli. W sumie myślałam, że zapomniałam... chociaż trochę. Ale wystarczyło parę jej słów...i wszystko boli od nowa. To się właśnie nazywa „ koleżanka z klasy”..
|
|
 |
Codziennie przypomina mi o Tobie, dzisiaj wykrzyczała mi prosto w twarz, że nigdy, nie będziesz chciał kogoś takiego jak ja, że jestem beznadziejna. wszyscy ją słyszeli. miałam łzy w oczach, ale śmiałam się, nie chciałam pokazać prawdy. wspomnienia zalały mój umysł. miałam dość. na przerwie zrobiła mi powtórkę z rozrywki. próbowałam nie dać po sobie nic poznać, nie wiem czy mi się udało. na lekcji wyszłam do toalety, siedziałam i płakałam. usłyszałam otwierające się drzwi, odruchowo odwróciłam się, aby nie było widać mojej twarzy. przyszła i zaczęła krzyczeć, było ją słychać na całą szkołę- jak zwykle. Kiedy wyszła otarłam łzy i wróciłam do klasy [ cdn. ]
|
|
 |
leżałam na łóżku, patrząc w ścianę, w pokoju było ciemno. nadgarstek pulsował, bolało. przyzwyczaiłam się już do działania żyletki. zaczęło mi się robić słabo, kręcić w głowie, pomyślałam sobie " nareszcie, koniec ze mną" i co.? i kur.wa przeżyłam.! ; /
|
|
 |
|
pamiętam słowa które zabolały mnie tak strasznie, co czułam nie pytaj nie ważne...
|
|
 |
- Widzę, że bardzo chcesz o nim zapomnieć... - Problem w tym, że ja nie mam o czym zapominać. Nie łączyło nas nic oprócz paru przypadkowych rozmów, uśmiechów i dróg. Po prostu każde jego słowo wywarło zbyt duże piętno na życiorysie. Byle korektor i ruch zegarka w przód tego nie zmyje. // z zeszytu, czyli przeczytane gdzieś w internecie i zapamiętane.
|
|
 |
|
-a Ty kim chciałabyś zostać w przyszłości? - ja chciałabym zostać th-shirtem. by móc w końcu się do niego naprawdę przytulić.
|
|
 |
pamiętam jak dałeś mi swoją kurtkę, chodziłam w niej i byłam szczęśliwa, wzięłam ją ze sobą, pamiętam pytanie mamy " skąd masz tą kurtkę.? - aaa mamo pożyczyłam " pobiegłam do swojego pokoju i z wielkim uśmiechem przytuliłam tę cholerną kurtkę. potem usłyszałam " klaudia ktoś do Ciebie.!" złapałam kurtkę i zbiegłam na dół prawie spadając ze schodów. nie wiem dlaczego wiedziałam, że to Ty. 15 miesięcy temu, wszystko się zaczęło. i nie chce skończyć. chociaż jednoznacznie dałeś mi do zrozumienia, że nie chcesz mnie znać.
|
|
|
|