|
czekałam dni, tygodnie, miesiące, lata. powiedz wreszcie, że mnie chcesz.
|
|
|
zaryzykuj. wystarczy 7 sekund odwagi, by móc coś zmienić w swoim życiu
|
|
|
wierz w to co kochasz. kochaj w to co wierzysz.
|
|
|
-Biegasz z rana?
-Tak, głównie po mieszkaniu, krzycząc: "Kurwa, zaspałem!"
/?
|
|
|
Potrzebuję pomocy psychologa. Potrzebuję aby pomógł Tobie. Jesteś chory, nie wierzę, że jest inaczej. Masz rozdwojenie jaźni, a może to mi potrzebny jest specjalista? Żebyś kurwa w końcu odszedł, żeby nigdy Cię już nie było, żebyś kurwa zniknął. Chcę zmienić szkołę, miejsce zamieszkania, nigdy nie chcę słyszeć wiadomosci o Twojej śmierci, chociaż tak mogłoby być lżej, już nikt nigdy nikt nie traktowałby mnie jak szmatę.
|
|
|
Dziś w nocy znów byłeś przy mnie. Znów razem leżeliśmy na kocu, podziwiając niebo. Znów całowałeś mnie, przytulałeś, uśmiechałeś się do mnie szczerze, znów, znów mówiłeś mi, że tylko mnie kochasz, tylko mnie chcesz mieć już na zawsze. Po chwili odepchnąłeś mnie, machnąłeś głową, krzyknąłeś, że to już koniec, że to nie prawda, że nigdy już nie będzie tak jak kiedyś. Chciałam za Tobą iść, a Ty odepchnąłeś mnie, przewalając moje drobne ciało na koc. Pamiętam, że na niego poleciałam, a później tylko, że obudziłam się, we własnym łóżku, bez żadnej możliwości telefonu w Twoją stronę.
|
|
|
Pozwalałeś mi będąc przy sobie dotykać nieba, krocząc również po granicy z piekłem. Delikatny dotyk palców, błądzących bez celu po moim ciele, łączył się z ciepłem Twoich ust i ich nieskazitelnym, przepysznym smakiem. Przepiękny blask w oczach ukazywał miłość, która biła z całego Twego ciała w moją stronę. Dziś nadal widzę Twój uśmiech, ale nie wiem, czy znam go, czy poznaję, dziś znów jest dla mnie obcy.
|
|
|
Uwierz mi, żałuję wielu rzeczy. Żałuję dziś, że jestem szarym, zwykłym człowiekiem bez perspektyw. Że porzuciłam jedną pasję dla innej i już w niczym nie jestem świetna. Świetnie, że nie posłuchałam Jego kiedy szeptał mi 'rzuć to' bo dziś zostałabym z niczym. Zabrał mi cząstkę życia, pasję i sumienie. Zmył na najbliższy czas uśmiech z mojej twarzy, w zamian dołożył do niej przeszklone wciąż oczy, łzy i zakrwawione usta. Cały mój świat, który składał się na Jego osobę ląduje dziś gdzieś w kącie, a On jako nieodłączny element mnie, zabiera ze Sobą moją duszę, zostawiając mnie, pustym i przejrzystym jak szkło człowiekiem.
|
|
|
Dziękuję Ci za Miuosha, za Zeusa, za O.S.T.R, za przywrócenie uciekającej gdzieś po cichu miłości do Małpy. Dziękuję Ci, za pierwszy koncert, na którym słyszałam na żywo Rap, choć wiem, że i tak nawet tam nie do końca mogłam się odnaleźć, z Tobą wszystko było lepsze. Dziękuję Ci, za podróże pociągiem, i wsiadanie nie w te tramwaje, gubienie się w wielkim mieście, z Tobą to było piękne. Dziękuję Ci, za spacery, za miejsca, o których istnieniu nie miałam najmniejszego pojęcia. Dziękuję Ci w końcu, za samego Ciebie, za to, że dałeś mi żyć, że dałeś mi najpiękniejszy rok życia.
|
|
|
akceptujemy miłość, na jaką zasługujemy
|
|
|
|