|
to dziwne czuć samotność w łóżku w którym od kilkunastu lat spala tylko ona. ONA. trzy litery zastępujące milion chwil w których ONA gra główną rolę. dzis jesteśmy dorosłe mamy nowe potrzeby, nowe plany i marzenia. ciągle pojawia sie ktoś inny, ale nikt nie dostarcza mi nawet odrobiny tego co ONA.tak wiele jest między nami podobieństw, a mimo to jesteśmy skrajnie różne. czasem brakuje nam odwagi i wiary, i ciągle jeszcze szukamy stabilizacji i bezpieczeństwa. mysle ze zawsze w głowie klebia sie nam tony wątpliwości i chyba jednak mamy w sobie więcej z 10 latki rozpędzonej ma rowerze niż 18 letniej seksownej kobiety.
|
|
|
ONA to jej parę lat temu bezgranicznie zaufałam, dostałam za to strach, parę nieprzespanych nocy i morze łez, ale tez niezliczoną ilość pięknych wspomnień które wbiły sie w moje serce. nie jesteśmy już nierozlaczne, łzy coraz rzadziej płyna w rękaw drugiej, a tez czasem brakuje szczerych rozmow. pewnie za rzadko sie widzimy i zazdrość oraz stach zżera w nas racjonalne myślenie. niekiedy mysle ze moze ma nas to wzmocnić,nadać charakteru i siły aby przerwać więcej, ale zaraz znowu coś wybija mnie z równowagi i kolejny raz jestem słaba i jesteśmy przez to silniejsze , a jednak czasem dalej słabe i bezbronne jak 10 latka pędząca z ogromnej góry na rowerze.
|
|
|
niesamowite ze nadal doskonale pamietam rysy jego twarzy. bez żadnych trudności potrafie odtworzyć jego wizerunek, pamietam jego brązowe oczy i blizne nad lewym łukiem brwiowym, pamietam skrzywiony nos po jednej z bójek i usta które często bezskutecznie zastępowałam innymi. zamykam oczy i widzę jego uśmiech, pamietam jego mimike. znam jego wyraz twarzy kiedy był szczęśliwy i kiedy łzy zależały mu serce, pamietam jak trudno bylo wyciągnąć z niego odrobinę uczuć i jak malo mowil mi o sobie. nienawidzę spotykać ludzi podobnych do niego, problem w tym ze czasem każdy mezczyzna siedzący naprzeciwko mnie w autobusie ma identycznie brązowe oczy. czasem trafi sie ktoś o identycznych gestach, i czasem odwracam głowę i mysle ze jestem skończona idiotka, patrzącą z fascynacja w oczy obcego faceta. jestem cholernie zagubiona.
|
|
|
Wiesz moge Ci cos opowiedziec. Moge Ci powiedzieć jak to jest witać z jedna osoba nowy rok przez wiele lat, jak to jest siedziec o 3:30 na BP nie wiedząc co sie dalej stanie w -30 stopniach i krotkich spodenkach, moge Ci opowiedziec jak to jest wracac w nocy do domu na nogach z wizja śmierci a pozniej sie z tego smiać, moge Ci opowiedziec jak to jest być otaczana kołem chłopaków na dyskotece i nic sobie z tego nie robic, jak to jest jechac 11 km na rowerze, jak to jest byc na festynie na górze i zostawić tam plecak, jak to jest kapac sie w nocy w jeziorze zaplątujac sie o wędki, jak to jest wołać do kogos 'buda' , jak to jest jechac gdzies pierwszy raz pociagiem, pic tymbarka rano i jak to jest skakać na trampoliniee w nocy, jak to jest spiewać Grubsona i krzyczec na Stachurskim, jezdzic na karuzelach i tanczyc na festynach, wracac przez oranke i zdobywać brązowa medale na meczach, jak to jest rozdać 10 tys ulotek i nie zapamietać kroków dancehallu, duzo moge Ci opowiedzieć.
|
|
|
Jest powód, dla którego popieram miłość, może się wydać dziwny: prawdziwa religia zaczyna się tam, gdzie znika miłość i odkrywasz, że jesteś tak samotny, jakim byłeś zawsze i zawsze będziesz. Możesz oszukiwać swoją samotność przyjaźnią, miłością, pieniędzmi, władzą. Gdy ciągle masz nadzieję, że miłość jest wieczna – nie dojrzałeś jeszcze do religii. Tylko porażka miłości może pokazać ci, że “inni to piekło”. Tylko porażka miłości może skierować cię do wewnątrz. Przez fiasko miłości rozumiem punkt, gdzie pragniesz połączyć się z kimś innym i nagle odkrywasz uniwersalne prawo: ciała mogą się połączyć, istnienia – nie.
|
|
|
Pamietam pierwszy melanż i to co sie wtedy działo , takich rzeczy sie nie zapomina to przenika do pamięci, pierwsza impreze w klubie a pozniej to stało sie naprawde fajną monotonią , można było poczuć świeżość i młodość bedąc dwa razy w tygodniu w jednym klubie , słowa dj docierające do nas przez cała sale . Zmieniałyśmy sie z dzieci w dziewczny a z dziewczyn w kobiety , zawsze tak nas nie nawidziły do tej pory czasem pojawi mi sie w glowie pytanie dlaczego? . Pierwszy papieros i pierwsze skutki pomieszania wódki z piwem, pierwsze łzy i pierwsze kocham cie. Pierwsze powroty do domów nad ranem , pierwsze medale zdobywane razem i pierwsze publicze wystepy , pierwsza adrenalina w sercu, i pierwsze słowa które nie tak miały brzmieć. I bransoletki mocy z jarmarku miały wszystkiego pilnować..
|
|
|
znow nie zaliczam sie w ogolnie przyjeta norme slowa dobrze, znow brakuje mi pewnosci, ze ktos zawsze za mna stanie. od dzis nic nie bedzie jak wczesniej, od dzis oczy nie beda juz tak niebieskie. brakuje mi jej ramion kiedy mnie przytulala i sily jaka w sobie miala. zostal tylko usmiech i ta sama pustka w oczach. brakuje mi poczucia bezpieczenstwa
|
|
|
Kocham Cię bardzo mocno chociaż cieżko było mi sie do tego przekonać, wszyscy mówili że do siebie nie pasujemy a jednak już prawie 365 dni mamy za sobą obydwoje wiemy że nie zawsze było tak jak sie nam marzyło ale te krzyki i wypowiedziane w nerwach słowa czegoś nas nauczyły skoro dalej tworzymy jedność. Wiesz to wspaniałe zasypiać już prawie rok z twoim obrazem przed oczami, i wiem że czesto narzekam że mam cie mało ale może dzięki temu tak mocno siebie doceniamy. I dużo by tu pisać..
|
|
|
Nasze spojrzenie jakbyś tarł krzemień o krzemień
Jeszcze bezpiecznie, naiwnie sączyłem browar
Zakochałem się, w sekundę po tym zadzwonił jej chłopak
Chuj, że widziałem ten smutek w jej oczach
Wyszła chwilę po tym, mój smutek skoczył w pełny pokal
|
|
|
nienawidze przyzwyczajen i jego obietnic. nie oczekuje ze cokolwiek dostane. popadlam w rutyne. zatracilam sie sama w sobie, zpomnialam o planach jakie kiedys w sobie tworzylam. dzis rowniez ich nienawidze. w pewnym sensie mam to czego potrzebowalam, ale mysle ze znow nacielam sie na wlasne potrzeby, kolejny raz spelniam swoje zachcianki kosztem innego czlowiek, a moze wielu ludzi. zaczynam sie zastanawiac czy strach jest juz nieodzownym elementem mojego zycia.
|
|
|
I nigdy nic nie będzie pasowało do siebie idealnie,jesteśmy z kilku innych układanek. Dla taty koszulka zawsze bedzie za luźna , dla mamy zawsze cos mi sie stanie , a dla mnie ty zawsze bedziesz spał za długo i nigdy tego nie zrozumiem.Na nogach zarysowane blizny po żyletce ktore nie znikna. Na brodzie blizna ktora wspominam z uśmiechem na twarzy.Czasem w głowie lubie wspominać przypominać sobie fragmenty wakacji z okresu 15 czy 16 lat. I czasem myśle że może mu już na zawsze.. A potem brakuje mi wolności a poźniej znów chce stabilizacji i tak sama nie wiem czego chce..
|
|
|
Każdy z nas musi pójść inną drogą i żyć osobno, nie możemy żyć ze sobą.
|
|
|
|