nienawidze przyzwyczajen i jego obietnic. nie oczekuje ze cokolwiek dostane. popadlam w rutyne. zatracilam sie sama w sobie, zpomnialam o planach jakie kiedys w sobie tworzylam. dzis rowniez ich nienawidze. w pewnym sensie mam to czego potrzebowalam, ale mysle ze znow nacielam sie na wlasne potrzeby, kolejny raz spelniam swoje zachcianki kosztem innego czlowiek, a moze wielu ludzi. zaczynam sie zastanawiac czy strach jest juz nieodzownym elementem mojego zycia.
|