 |
potrafisz wykrzyczec komus w twarz jego bledy,pamietasz kazde potkniecie. co do sekundy umiesz wypomniec mu chwile slabosci. zatracasz sie tak bardzo, ze w twoim zyciu powoli zanika obraz ciebie samego. przestajesz dostrzegac wlasne pomylki i krzywdy wyrzadzone innym. zamiast zastanawiac sie co kryja puste spojrzenia ludzi, ktorzy czekaja na odrobine twojego wsparcia. wpychasz ich w tlum bezradnych i niestabilnych emocjonalnie klonow bez wyrazu.. boisz sie zadawac pytania, na ktore odpowiedz bylaby dla ciebie niewygodna, lub wprawilaby cie w zaklopotanie. i nadal nie wiem co trzeba w sobie miec, zeby paralizowac wszystkie mysli..
|
|
 |
Nie chcę, aby nasze relacje stały się podwalina leż.. Czuje, że brakuje mi czegoś, chwytam się pustych emocji, które maja kształt niedotrzymanych obietnic i nieuporządkowanych slow. Ciągle łapie się na głębokich spojrzeniach w stronę oczu zupełnie obcych mi ludzi. Widzę w lustrze inna twarz, niby moja, ale bez wyrazu..I myślę że mając jedno życzenie prosiłabym o przeszywające na wylot poczucie bezpieczeństwa i stabilności, której zaczyna brakować. Czasem zastanawiam się ile lat trzeba, aby nie widząc czyiś oczu, dostrzec wnętrze jego serca.. Wydaje mi się że kolejny raz uległam..
|
|
 |
niech
wszystko płonie
dookoła
a potem
zbieraj od nowa
do worka z napisem
szczęście
i licz
że te twoje ulubione oczy
ciepłą dłonią
dorzucą do niego
trzy grosze
niczego
|
|
 |
codzienność nas zabija, wdziera sie rutyna, a dostajemy miliony nowych szans i mozliwosci tylko strach przed prawda paralizuje nasze usta i cialo. i nikt nie umie powiedziec stop, stanac twarza w twarz z realiami i dostrzec szczegoly, ktore umykaja gdzies miedzy tysiacem spokjrzen. kolejne piekne miejsca ulatuja nam wsrod wylanych lez i twoich klamstw, dla ktorych juz nie ma tutaj miejsca. twoj krzyk zmusza mnie do milczenia i pewnie tego nie wiesz, ale juz do mnie nie dociera. nie chce rozumiec twojego belkotu, bo mylisz deszcz ze lzami.
|
|
 |
Jej własna eutanazja była długim, ciągnącym się procesem, choc nie nazwałabym go nieprzyjemnym.
Ludzie tłumaczą eutanazję jako proces zrzucający jarzmo bólu i udręki. Jest to coś smutnego aczkolwiek pozytywnego, swego rodzaju uwolnienie.
Narodziny są wyrokiem. Kazdy kto się rodzi, będzie kiedys cierpial, to nieuniknione. Charaktery są jednak bardzo różne.i istnieją też mechanizmy obronne, które chronią człowieka przed przeznaczeniową chłostą. Np. obojętność, która rozmywa barwy wszystkiego co nas otacza, zmniejsza ostrość naszego obrazu. Dzięki niej mniej widzimy i mniej czujemy. Kazdy z biegiem lat wypracowuje w sobie takie reakcje. Jest to konieczne aby przezyć..
|
|
 |
dla niektorych ludzi diametralnie, bo zaczełyśmy tak maksymalnie używać młodości i nie lubie sie powtarzać ale nie bedziemy tego żałować nigdy wiem o tym.. mimo że czasem najdą nas wyrzuty sumienia z perspektywy przeradza sie to w najlepsze wspomnienia..ty musisz pić tymbarka bo kapsel i rano obok łózka też leży tymbark..i znalazlam kartke gdzie pisało że dziekuje ci za to że w dzien wyjazdu na chorwacje przyszłaś grać do mnie w mario.. ile lat temu to bylo ..znalzałam stary pamietanik wpis z 25.09.08" kocham ja i wiem że bez niej byłoby inczej dobrze że ona jest.." a janjśmieszniejszy był list pozeganlny a pod spodem napis " Chciałabym Cię traktować tak samo jak przedtem lejzdzić na lodowisko i wgl..' TY już pewnie nie pamietasz jak otwierałysmy szampana o 11 nocy w bokserkach , byłysmy małe..;-) lubie tak czasem napisać 1/4684161811811568 tego wszystkiego .. lubiee..;)
|
|
 |
Początki zawsze bywaja trudne.. jak sobie przypomne to chce mi sie śmiac byłyśmy takie mały i miałyśmy dziwne wyobrażenie o świecie..powodem kłótni mogło być imie innej koleżanki w opisie lub brak buziaczka na gg, to było takie dziecinne a zarazem piekne i wspominam to z wielkim uśmiechem na twarzy, docieranie sie po trochu od podstaw, pierwszy wstyd kiedy płakałyśmy przy sobie, była zazdrość ale nie taka niszczaca wrecz przeciwnie budująca..pamietam to jak dziś lekcja techniki i to jak mówiłam ci że marze abyś w moim domu czuła sie swobodnie..gdyby wszystko sie tak spełniało.. alee jest pieknie bylo i bedzie i ja wiem że czasem nie rozumiemy sie nawzajem ale kiedy jesteśmy w kllubie i leci dont you worry child i widze ciebie obok to śmieje mi sie serce , i widze jak dalej jesteśmy małe i to że nie mamy żadnych poważniejszych zmartwien niż to czy zalicze matme albo czy bedziemy miały na impreze lub gdzie sprzedadza nam alkohol, i wiem że sie zmieniłysmy ..
|
|
 |
Był festyn spadających gwiazd
Był zatrzymany dziwnie czas
I ogień był i pierwsze łzy
W dzień gorącego lata
Istniałaś dla mnie tylko Ty...:)
|
|
 |
. doskonale wiem, że wkońcu to wszystko wygaśnie, jak płomyk zapachowej świeczki. ale to nie istotne.ważne jest tu i teraz. nie ważne jest to, że kiedyś będziemy sobą gardzili, że kiedyś znienawidzimy się z miłości. ważne, jest to, że teraz jedno skoczyłoby dla drugiego z dachu, najwyższego wieżowca w mieście...
|
|
 |
To, że coś gaśnie nie oznacza, że już nigdy nie zapłonie..
|
|
 |
Nie podążaj za mną, bo się zgubisz ;*
|
|
|
|