|
Widać je wszędzie. Umalowane, urodziwe przewijające się przez kolejne imprezy. Na wysokich obcasach tak jak sobie wymarzyły. Jak księżniczki. W plastikowych koronach(zamiennie ze zwierzęcymi uszami) i z papierosem w zębach. Zamiast długiej sukni z dziecinnych marzeń skąpa bielizna, a w zastępstwie berła butelka pseudo ruskiego szampana. Jak czarodziejki. Umieją wymazać sobie pamięć. Latać w przestworzach własnej psychiki. A nawet spektakularnie paść na ziemię i udawać martwe. Niektóre jak wróżki umieją spełniać życzenia chłopców. Na kolanach i nie tylko. Jak Kopciuszek przeżywają uniesienia jednej nocy, jak Czerwony Kapturek lubią błądzić, jak Śpiąca Królewna trwają w długim śnie i jak Alicja eksperymentują z rożnymi płynami. Każda inna. Unikatowa.
|
|
|
Czasem stoimy i nie możemy uwierzyć jak ludzie potrafią się zachować i co potrafią sobie zrobić. Nie umiemy wskazać przyczyn dlaczego tak robią. Co gorsza nie wiemy czemu sami tak robimy.
A przecież doskonale wiemy z lat dziecinnych co jest dobre. Mamy wykreowane pewne ideały dobra, szczęścia i miłości, które chcielibyśmy mieć w swoim życiu.
Pomimo jednak tego, że wewnętrznie pozostaje w nas trochę z dziecka i mamy te same marzenia to jednak i tak wolimy pozostawać w krainie wódką i winem płynącą.
|
|
|
i boje sie. i nie wierze w przeznaczenie. intuicja zawiodzi. spokoj nieistnieje, a szczescie to tylko chwilowy epizod.. z autopsji wiem ze jest tylko falsz i sztucznosc bo szczere uczucia i wartosci zgasly. mysle ze nic sie nie konczy, tylko zaciera sie wspomnienie zeby pewnej nocy lub o 6 rano w autobusie, w ostatniej lawce pod oknem, w parku przy piwie, w klubie przy stoliku na ktorym lezy czyjas glowa w pewnej nic nie znaczaczej chwili wrocic i wzbudzic lzy i wplesc w serce jakas jedna 'najpiekniejsza' chwile z zycia i sprawic ze znowu wszystko traci sens i nic nie ma znaczenia. i pamietam jak pytalam czym jest milosc platoniczna..
|
|
|
A ponieważ nie tak trudno jest natknąć się na siebie nawet w wielkim mieście... wobec tego lepiej w ogóle się gdzieś wynieść. Nowe realia, sami nowi ludzie, a przede wszystkim żadnych wspomnień.
|
|
|
tak wiele bylismy w stanie poswiecac..
|
|
|
|
Nie myśl o tym, jak długą drogę masz przed sobą. Nie mierz odległości między startem, a metą. Takie rachuby powstrzymają Cię przed zrobieniem następnego małego kroczku. Jeśli chcesz zrzucić 20 kilogramów, zamawiasz sałatkę zamiast frytek. Jeśli chcesz być lepszym przyjacielem, odbierasz telefon, zamiast go wyciszać. Jeśli chcesz napisać powieść, siadasz i zaczynasz od jednego akapitu. Boimy się poważnych zmian, ale zazwyczaj mamy dość odwagi, żeby zrobić następny, właściwy krok. Jeden niewielki krok, a potem kolejny. To wystarczy, żeby wychować dziecko, zdobyć dyplom, napisać książkę, spełnić swoje najśmielsze marzenia. Jaki powinien być Twój następny, właściwy krok? Nieważne, o co chodzi po prostu zrób to.
|
|
|
potrafisz wykrzyczec komus w twarz jego bledy,pamietasz kazde potkniecie. co do sekundy umiesz wypomniec mu chwile slabosci. zatracasz sie tak bardzo, ze w twoim zyciu powoli zanika obraz ciebie samego. przestajesz dostrzegac wlasne pomylki i krzywdy wyrzadzone innym. zamiast zastanawiac sie co kryja puste spojrzenia ludzi, ktorzy czekaja na odrobine twojego wsparcia. wpychasz ich w tlum bezradnych i niestabilnych emocjonalnie klonow bez wyrazu.. boisz sie zadawac pytania, na ktore odpowiedz bylaby dla ciebie niewygodna, lub wprawilaby cie w zaklopotanie. i nadal nie wiem co trzeba w sobie miec, zeby paralizowac wszystkie mysli..
|
|
|
Nie chcę, aby nasze relacje stały się podwalina leż.. Czuje, że brakuje mi czegoś, chwytam się pustych emocji, które maja kształt niedotrzymanych obietnic i nieuporządkowanych slow. Ciągle łapie się na głębokich spojrzeniach w stronę oczu zupełnie obcych mi ludzi. Widzę w lustrze inna twarz, niby moja, ale bez wyrazu..I myślę że mając jedno życzenie prosiłabym o przeszywające na wylot poczucie bezpieczeństwa i stabilności, której zaczyna brakować. Czasem zastanawiam się ile lat trzeba, aby nie widząc czyiś oczu, dostrzec wnętrze jego serca.. Wydaje mi się że kolejny raz uległam..
|
|
|
niech
wszystko płonie
dookoła
a potem
zbieraj od nowa
do worka z napisem
szczęście
i licz
że te twoje ulubione oczy
ciepłą dłonią
dorzucą do niego
trzy grosze
niczego
|
|
|
codzienność nas zabija, wdziera sie rutyna, a dostajemy miliony nowych szans i mozliwosci tylko strach przed prawda paralizuje nasze usta i cialo. i nikt nie umie powiedziec stop, stanac twarza w twarz z realiami i dostrzec szczegoly, ktore umykaja gdzies miedzy tysiacem spokjrzen. kolejne piekne miejsca ulatuja nam wsrod wylanych lez i twoich klamstw, dla ktorych juz nie ma tutaj miejsca. twoj krzyk zmusza mnie do milczenia i pewnie tego nie wiesz, ale juz do mnie nie dociera. nie chce rozumiec twojego belkotu, bo mylisz deszcz ze lzami.
|
|
|
|