|
To, że coś gaśnie nie oznacza, że już nigdy nie zapłonie..
|
|
|
Nie podążaj za mną, bo się zgubisz ;*
|
|
|
Nie muszę już mówić ze cie kocham, bo słowa nic nie znaczą, a tez nie raz udowodniłaś mi jak wiele muszę znaczyć dla ciebie. Dużo już razem przeszłyśmy, dużo czasu spędzałyśmy razem i myślę ze już dotarłyśmy się na tyle, żeby bez slow wiedzieć co druga ma na myśli. Wiem też, że czasem ciągnęłam cie za sobą pod prąd. I czasem tez mówiłam coś czego nigdy nie powinnaś usłyszeć, ale w niektórych sytuacjach traci się kontrole nad słowami, nie raz bałam się że popełnię jakiś błąd, nie byłam w stanie myśleć ze mogę strącić tak ważna dla mnie osobę. Wpychali nas w utarte schematy, mówili że wszystko się rozpada i tak naprawdę nawet ja nie wierzyłam, że ta szkoła nas nie rozdzieli, ale pokonałyśmy kolejne granice.
|
|
|
Dobrze, że przy mnie jesteś, jestem ci za to dozgonnie wdzięczna, bo utrzymujesz coś wewnątrz mnie. Dziękuje, że akceptujesz to jaka jestem, że rozumiesz kiedy chce być sama i nie potrafię działać w grupie. Przemijanie jest okrutne i coraz częściej boje się o przyszłość, bo ciągle stoję w miejscu i tłumacze się bezradnością, ale mam nadzieje, że uda nam się poskładać jakąś sensowna całość. Nie wyobrażam sobie braku ciebie w moim życiu, znaczysz dla mnie więcej niż ktokolwiek inny, jesteś dla mnie stabilizacja. Podobno jesteśmy uczuciowa mieszanka, trochę inne, trochę takie same, ale nie potrafiłabym już funkcjonować bez ciebie. Brakuje mi czasem tylko nas. Dookoła pełno wszystkiego i wszystkich, pewnie zawsze będzie w nas istniało zjawisko zazdrości, ale nie znalazłabym w kimś innym tego wszystko co masz ty.
|
|
|
Nie liczę już na Ciebie, bo ode mnie odejdziesz, później czy wcześniej zostawisz z ciepłym sercem.
Ja jestem i będę tutaj, i tu się spełnię, choć nie wiem ile jeszcze, dostane szans na szczęście. Może to ostatnia z nich? Może to już? Może dziś przestanę się okłamywać, w brodę pluć, że nie potrzebuje nic od Ciebie, choć chcę Cię tu z Tobą żyć. Pozostaje mi tylko liczyć na cud. Mówię sobie że ostatni raz wchodzę w ten bezsens, choć w ogóle w to nie wierzę bo dobrze znam siebie. Liczyć mogę że coś zmienię, to jest może fundamentem, bo gdy tracisz nadzieje - tracisz powietrze.
|
|
|
i juz nie moge dostrzec w tych oczach tego co kiedys, a za kazdym slowem kryje sie cos wiecej, bo wszystko ma swoje drugie dno. coraz czesciej brakuje mi slow, ale nie potrafie milczec. i notorycznie jestesmy czescia tandetnych wyznan, ale nie mozemy opanowac emocji i pragnien, bo iluzja jest lepsza niz samotnosc.
|
|
|
ufam ze czekasz, ufam ze kochasz, ufam ze tęsknisz
do mikrofonu szczekam, chociaż żaden wers nie będzie odpowiedni
by określić jak bardzo czuje to wszystko
nic nie dzieje się bez przyczyny, wierze w przyszłość
|
|
|
Ja coś znowu spierdoliłem i znów wkurwia mnie to, ha!
Wielu nie wie jesli mi coś nie wyszło, wstaje nowy dzień,
Mi znów kurwa jets przykro, kolejny raz piłem i nie za swoje
Kolejny raz kogos poznałem, znów się boję, bo te panny kiedy juz się zwiąże
To zawsze kurwa mam z tym jakiś problem, czaisz?
Kolejny raz kiedy zaczyna zależeć, nie wiem, chyba to coś jest we mnie
|
|
|
nieograniczone mozliwosci serca..
|
|
|
My stoimy bezradni, jakby obok, jakby razem,
bez zbędnych słów znamy prawdę.
A z nami każde chwile uciekają w mrok,
patrz na nią tak jak nas,
dziś czeka ją noc.
Wiesz, też mam uczucia, znam nawet te najwyższe.
Lecz, gdy patrzysz na mnie milcząc, ja też milczę.
Zamknę dziś więc oczy, byle do jutra.
Żyjmy wbrew głupim mottom typu „ życie to kurwa”.
Życie to frustrat, niszczy duszę i serca,
chcę coś powiedzieć, znów się duszę i zwlekam.
Więc stójmy tak w milczeniu, razem patrząc w gwiazdy.
Czasem mam marzenia, chciałbym tak po prostu zasnąć jak Ty.
|
|
|
Świat już nie ma wartości, gnije, wyniszcza się. Ludzie krzywdzą, bo czują, że mogą. Cholerne egoistyczne jednostki zapatrzone w swoje fałszywe odbicia. Jestem z góry przegrana, bo mam uczucia. Jestem cholernie naiwna. Nie chcę być.
|
|
|
|