 |
,,Lecz dzieci, ach, dzieci... One podążają za lisami, otwierają szafy, zaglądają pod mosty. Dzieci wspinają się na mury, wpadają do studni i balansują na krawędzi możliwości, aż czasami - tylko czasami - to, co możliwe, poddaje się i pokazuje im drogę do domu."
|
|
 |
,,Dorosłość przynosi ze sobą bariery, takie jak grawitacja, przestrzeń liniowa, pogląd, że pora snu to rzecz obiektywna, a nie sztucznie narzucone ograniczenie czasowe. Dorośli nadal mogą sturlać się do króliczej nory albo trafić do zaczarowanej szafy, ale zdarza się to coraz rzadziej z każdym mijającym rokiem. Może taka jest naturalna konsekwencja życia w świecie, w którym ostrożność to cecha konieczna do przetrwania, a logika wyklucza możliwość istnienia czegoś większego i lepszego niż to, co oczywiste. Dzieciństwo się kończy, zasady wypierają porywy fantazji. Tornada zabijają ludzi, a nie przenoszą ich do magicznych światów. Gadające lisy są objawem gorączki, a nie wysłannikami oznaczającymi początek wielkiej przygody."
|
|
 |
,,Dzieci zawsze ześlizgiwały się w królicze nory, wpadały w lustra, były porywane przez tornada albo powodzie niespotykane akurat o tej porze roku. Dzieci zawsze ,,podróżowały", a ponieważ są młode, bystre i pełne sprzeczności, ich wyprawy nie ograniczały się do tego, co możliwe."
|
|
 |
,,Wiedziałam już, że uważał, że jestem najpiękniejsza. Wiedziałam bardzo dobrze, że gdyby tak nie sądził, nie byłby tu ze mną. Mężczyźni prawie nigdy nie byli ze mną dla mojej osobowości. Nie mówię, że czarujące dziewczyny powinny użalać się nad tymi ładnymi. Twierdzę tylko, że to nie jest fajne być kochaną za coś, co od ciebie nie zależy."
|
|
 |
,,- Dobranoc, okrutna dziewczyno! - woła przez drzwi.
- Dobranoc, niemądry chłopcze."
|
|
 |
Nie lubisz jak znikam wieczorami, kumam, kiedyś ktoś też mnie zostawił.
|
|
 |
nie mam gdzie iść, nie działa na mnie nic.
|
|
 |
Zaciskasz zeby I krzyczysz w ciszy. Zgadzasz się na wszystko, dajesz się poniżać, żeby tylko uniknąć awantury. Słuchasz jego gadania, tego jak wmawia Ci, że właśnie tak było, chociaż prawda jest inna. A może to Ty postradałaś zmysły? W duchu modlisz się o to, żeby ktoś zauważył, ktoś wyciągnął rękę, ktoś usłyszał Twoje wołanie w ciszy i pomógł. Zaprowadził tam gdzie trzeba i nie pozwolił się wycofać. Myśli, krążą w Twojej głowie i wracają jak bumerang. Masz wrażenie, że albo skończysz z Nim, albo ze sobą. W ciszy....
|
|
 |
cześć, wchodzicie tu jeszcze? mam ogrom wspomnień związanych z tym miejscem, może trochę się postarzeliśmy od ostatniego czasu ale wierzę, że u was tylko lepiej! 🫶🏻
|
|
 |
Jak masz napisać to wiesz gdzie, chociaż nie sądzę, że zmienisz podejście
|
|
 |
Kiedy ze łzami w oczach przyznałeś się do zdrady, tak jak rok temu. Kiedy kolejny raz "leciały" rzeczy przez mieszkanie. Kiedy uciekałam odziana we wstyd do sąsiadów. Te obrazy wracają jak bumrenang. W najmniej oczekiwanym momencie. Nienawidzę się za to, że Cie pokochałam nienawidzę się za to, że Kiedy wszyscy wokół pytali czy jest " ok" ja przez wycierajac lzy po kolejnej awanturze, przez zaciśnięte zeby mówiłam, że tak. Boje się, cholernie się boję życia bez Ciebie, w końcu jestem uzależniona od tego, od Ciebie. Ale bardziej się boję życia z Tobą...Mimo miłości...
|
|
|
|