 |
I mimo wszystko jestem wdzięczna każdemu skurwysynowi, który złamał mi serce. Za każdą z przygód, które towarzyszyły mi w popisówach. Za każdą zdobytą przyjaźń. Za każdy rozwalony o ścianę palec. / kredkinabaterie4
|
|
 |
- Patrysia? - Tak? - A te panie, które stoją w lesie, przy samochodach to jak się nazywają? - Tirówki. - To jak Twój tata jeździ tymi samochodami, to jest tirówem? // [rozmowa z 5-letnią siostrą] kredkinabaterie4
|
|
 |
I mimo tego, że wszystkich denerwował mój brak samodzielności, nie mogłam postępować inaczej. Starałam się wykonywać wszystko tak, aby nikt nie musiał mi pomagać. Ale on był zawsze, nawet gdy nie chciałam. Kiedy kopałam, wrzeszczałam, tarzałam się po łóżku i mówiłam, żeby dali mi spać, bo muszę zapomnieć - przychodził i zciągał z niego, za nogi. Nie jeden raz śmiał się ze mnie, a ja piszczałam, że go nienawidzę. Ale nie odszedł, nigdy. Bo dobrze wiedział, że nie dałabym sobie bez niego rady. / kredkinabaterie4
|
|
 |
Śmiała się tylko twarzą. Powtarzała śmiech po innych. Było to widać, czasami się spóźniała. / [?]
|
|
 |
A moja rodzina? Zawsze go akceptowali. To jemu pierwszemu moja babcia kroiła ciasto. To on zawsze sprzeczał się z moją mamą. Tylko jemu mogłam powiedzieć wszystko, choć nie raz twierdziłam, że mam tego dosyć. // kredkinabaterie4
|
|
 |
I zawsze latem rzucaliśmy się jabłkami, piachem, kamieniami, zdarzało się i ciastem na pierogi. Zakładaliśmy wtedy czapki z wiatraczkiem, a na ustach pojawiał się szczery uśmiech. Wiedziałam, że jest, że nie odejdzie. A jeśli odważy się uciec, rzucę go największym głazem, jaki kiedy kolwiek widział i krzyknę "Poczekaj, cholero!", a później będziemy razem, na zawsze. / kredkinabaterie4
|
|
 |
Wystarczył opis "Kto umiera razem ze mną?", a po 15 minutach był u mnie. Stał w drzwiach z bezalkoholowym i paczką gum do żucia. Niezapomniany uśmiech na twarzy, kiedy włączył wieżę na cały regulator i wyciągając z łóżka zapraszał do tańca. Zawsze był, od kiedy pamiętam. I to jego z czystym sumieniem nazywam moim ziomem, kumplem, najlepszym przyjacielem. / kredkinabaterie4
|
|
 |
Tego dnia miałam cholerną ochotę przypieprzyć jakiejś szmacie. Szukając zaczepki kręciłam się nerwowo po korytarzu. Jej blond włosy doprowadzały mnie do wymiotów, a błyszczyk na ustach prowokował skurcze żołądka. Mimo wszystko cofnęłam się. W głowie zabrzmiały tony wyrzutów. Wiedziałam dobrze, że nie chodzi mi o jej plastikowy wygląd, a o poprzednią dyskotekę. W skrócie? O NIEGO. // kredkinabaterie4
|
|
 |
O tej porze zwykłe dziewczynki śpią ze swoim misiem, na kanapie. Ja mam łóżko, wódkę, fajki i tony przemyśleń. A pluszak? Dostaje w mordę, za każdy błąd tego frajera. // kredkinabaterie4
|
|
 |
I mimo tego, że przez niego straciłam chłopaka - cieszę się, bo być może byłabym teraz z największym chujem w szkole. I mimo tego, że przez niego palę - jestem szczęśliwa, bo dzięki temu poznałam życie, o smaku tytoniu. I mimo tego, że myśląc o nim całowałam chłopaka, który nic dla mnie nie znaczył - cieszę się, że mogłam zadowolić się smakiem wygranej. Mimo łez i bólu, walenia w ścianę pięściami - jestem mu wdzięczna, za każdy ból brzucha, który pomógł mi trzymać głowę wyżej niż każda inna. Mimo całego burdelu jestem dumna, że mogłam poznać takiego frajera, który nauczył mnie manipulacji, bezwzględności, kłamstwa i tego pieprzonego uczucia, które powrzechnie nazywane jest MIŁOŚCIĄ. / kredkinabaterie4
|
|
 |
Fuck it for Chris. Say "wow" for Cassie. Keep calm and watch Skins! ♥ // kredkinabaterie4
|
|
|
|