 |
Jeden dzień patrzeć w jedną stronę. Jedną noc, pod jednym kocem pić jedną wódę, z jednego kieliszka. Przez godzinę karmić raka jedną paczką papierosów. I wtedy jedno tylko w głowie - nas dwoje. // kredkinabaterie4
|
|
 |
Po raz ostatni się podnoszę. // kredkinabaterie4
|
|
 |
I want to live instead to exist.
|
|
 |
Oddychaj mną. Brak mi tlenu.
|
|
 |
Dzień śmierci będzie moim najlepszym dniem w całej egzystencji istnienia.
|
|
 |
W sercu gniew, na ustach pacierz, w górze victoria. //kredkinabaterie4
|
|
 |
I te Jego melanże, wiecznie z Sobieskim, każdy poniedziałek na kacu. Pamiętam jak pierwszy raz przyszedł nawalony do szkoły. Mój śmiech i wewnętrzny krzyk: Jak mogłam zakochać się w dupku, który niszczy nawet własne marzenia?! Mój zawód i Jego oczy, kiedy z krzywym uśmiechem patrząc na nauczycielkę od matmy z końca korytarza, podniesionym tonem głosu wymówił "dzień dobry". // kredkinabaterie4
|
|
 |
Z paczką fajek zarywamy nockę. / kredkinabaterie4
|
|
 |
Nie zauważyłam, kiedy ten syf zaczął brnąć tak daleko. Otrząsnęło mnie dopiero Jego pierwsze "spierdalaj", kiedy błagałam, żeby więcej nie brał, żeby spojrzał w moje zmartwione oczy. // kredkinabaterie4
|
|
 |
Nigdy nie chciałam takiego zakończenia przyjaźni. Dziś z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że spieprzyłam. Kiedy zaczął się pogrążać, nie pomogłam, choć wiedziałam, że sam nie da sobie rady. Fajki, sobieski, speedy i feta powoli niszczyły człowieka, którego od zawsze nazywałam "WiększąCzęściąmojegoŻycia." // kredkinabaterie4
|
|
 |
Poprosiłam, żeby mnie wprowadzili. Weszliśmy do nocnego i łamiącym się głosem powiedziałam: "Paczkę L&Mów. Czerwonych." Facet stojący po drugiej stronie pomieszczenia przeszył mnie wzrokiem. Spojrzałam na sprzedawcę, który szybkim ruchem puknął się w czoło, pokazał na wyjście szczepcząc "Pies. Spierdalać". Zerwaliśmy się z miejsca. Tego dnia w moim życiu rozpoczął się kolejny etap. Nazwałam go Naszą Przegraną. // kredkinabaterie
|
|
 |
Nigdy nie patrzeć mi w oczy? Tak, to w Jego stylu. /kredkinabaterie4
|
|
|
|