 |
Weszłam po cichu do pokoju. Stałeś przy oknie. Lekko odchyliłeś firankę i patrzyłeś na podwórze. Podeszłam i zapytałam co sie stało. "Brakuje mi tego" odrzekłeś "tej swobody bycia dzieckiem. Wolności jaka płynęła z zabawy. Codzienności, która nie przerażała. Rzeczywistości, która była barwna i żywa". Mówiłeś jakbyś zaraz miał się popłakać. Zrobiło mi się przykro. Złapałam Cie za rękę i odciągnęłam od okna. "nie patrz wstecz!" krzyknęłam stanowczo "nie warto". Zaśmiałeś się i odrzekłeś krótko - "Warto. Bo to w przeszłości poznałem Ciebie". Coś w środku mnie ruszyło. Cieszę się , że mam takiego przyjaciela. /katajiina
|
|
 |
na każdego przychodzi kiedyś czas, i mój czas właśnie nadchodzi. pisanie na moblo jest jak Nibylandia. taki nasz mały cudowny świat, w którym walka z piratami jest dziecinnie prosta, latanie to codzienność, a problemy ograniczają się do tego w co dziś będziemy się bawić. można się tu wygadać, wypłakać, wykrzyczeć. ale co w chwilach kiedy jesteśmy szczęśliwi i nie mamy o czym 'płakać'? co w momencie kiedy na twarzy gości nam uśmiech, a dnie przepełnia nam czas spędzony z ukochanym i codzienne, zwykłe, ale jakże kolorowe życie? moblo odchodzi w dal. nibylandia przestaje być odwiedzana. dorastamy... /katajiina
|
|
 |
zaczyna się od "idę z Anią na piwo kochanie", a kończy się na "z nami koniec bo... bo kocham Anie". /katajiina
|
|
 |
nie potrafię ufać ludziom - kartkom obiecałam wierność. / kawu
|
|
 |
a jeśli to co planuję na dziś, i 'dziś' dla mnie zaplanowało - będę najszczęśliwszą osobą na świecie. /katajiina
|
|
 |
na uszach słuchawki, w ręku papieros, przed nosem butelka z piwem. i w cale nie dlatego, że jestem nieszczęśliwie zakochana. ja po prostu to lubię. /katajiina
|
|
 |
coś się wypaliło, coś się ulotniło, nie ma już tej weny, tych chęci, tego zapału. /katajiina
|
|
 |
przychodzą takie dni kiedy sok zastępuje piwem, pestki papierosem, posiłki tęsknotą, a moblo spacerami. dni takie jak ostatnie me dnie. /katajiina
|
|
 |
Może nadszedł ten moment, aby usiąść na przeciwko siebie i przeprosić za wszystko?
|
|
 |
zrozumiałam, że ludzie, aby być ze sobą szczęśliwi nie muszą spędzać ze sobą 40 godzin dziennie, nie muszą chodzić wszędzie razem trzymając się za ręce i nie odstępując się ani na krok. aby być z kimś szczęśliwym, nie musisz pić przez dwie słomki z jednego kubka ani karmić się na wzajem przy świetle świec. do szczęśliwego związku z drugim człowiekiem wystarczy poranek, w którym budzisz się przy tej osobie i mówisz jej d'zień dobry' całując w policzek, śniadanie zjedzone razem, czuły całus na chwilowe 'rozstanie', popołudnie z myślą, że jest gdzieś tam 'ten' człowiek, zrobiony wspólnie obiad czy zakupy, i kolacja, którą być może zjecie osobno. potem położycie się obok siebie i obejrzycie leżąc w swych ramionach film. zaśniecie wtuleni w siebie i mimo, że za godzinę lub dwie obrócicie się plecami do siebie to i tak rano wstaniecie witając się słodkim 'dzień dobry' i buziakiem w policzek. /katajiina
|
|
|
|