głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika strawberrychocolate

magda lena37 : przepisana skąd ? pisałam to na podstawie tego filmu  owszem  ale nic znikąd nie przepisywałam    teksty mojekuurwazycie dodał komentarz: magda_lena37 : przepisana skąd ? pisałam to na podstawie tego filmu, owszem, ale nic znikąd nie przepisywałam ;) do wpisu 9 listopada 2011
słyszał wszystko co mówiłam. 'poczekaj'   usłyszałam jego głos przez mikrofon. stanęłam. 'przepraszam. przepraszam cię za wszystko. za to że cię zraniłem wtedy w mieście. za to co powiedziałem. wolałem zburzyć to ja  niż żeby zburzyli to wszystko inni. zwracam się teraz do was wszystkich. mam dość takiego życia  rozumiecie? śpiewać nie przestanę  ale dajcie mi spokój. ja nie chcę być sławny. chcę żyć ! nie dla kasy i dla fanów  tylko dla niej. kocham ją.'   powiedział. odwróciłam się. podszedł do mnie  popatrzył w oczy i pocałował. nie sądziłam  że stać go na takie coś..że się odważy. zrezygnował ze wszystkiego dla mnie. musiałam uwierzyć w tą miłość. nie miałam innego wyjścia.  cz.11    mojekuurwazycie

mojekuurwazycie dodano: 9 listopada 2011

słyszał wszystko co mówiłam. 'poczekaj' - usłyszałam jego głos przez mikrofon. stanęłam. 'przepraszam. przepraszam cię za wszystko. za to że cię zraniłem wtedy w mieście. za to co powiedziałem. wolałem zburzyć to ja, niż żeby zburzyli to wszystko inni. zwracam się teraz do was wszystkich. mam dość takiego życia, rozumiecie? śpiewać nie przestanę, ale dajcie mi spokój. ja nie chcę być sławny. chcę żyć ! nie dla kasy i dla fanów, tylko dla niej. kocham ją.' - powiedział. odwróciłam się. podszedł do mnie, popatrzył w oczy i pocałował. nie sądziłam, że stać go na takie coś..że się odważy. zrezygnował ze wszystkiego dla mnie. musiałam uwierzyć w tą miłość. nie miałam innego wyjścia. [cz.11] / mojekuurwazycie

nie chciałam ich unikać. to by było bez sensu. wokół mnie stali wszyscy uczniowie. 'czego wy ode mnie chcecie? co wam mam powiedzieć? że normalnemu człowiekowi  który realizuje swoje marzenia poprzez śpiewanie  zepsuliście życie? że robicie sensacje wokół niego  tylko dlatego bo śpiewa? bo robi to co kocha? zabraliście mu wszystko co najcenniejsze. zabraliście mu prywatność  prawdziwą rodzinę  prawdziwych znajomych. zabraliście mu życie normalnego nastolatka. nie potraficie tego zrozumieć  prawda? postawcie się w jego sytuacji chodź na moment. ja tak zrobiłam i zrozumiałam wszystko. spędziłam z nim cały dzień  który udowodnił mi  jak bardzo pragnie normalnego życia. nie zdajecie sobie sprawy  jak bardzo cieszył się  że przez jeden dzień miał spokój od was i od swojej sławy. to co robicie jest żałosne. zajmijcie się swoim życiem  bo w jego już za wiele spieprzyliście'   powiedziałam i poszłam  ignorując wszystkie spojrzenia skierowane w moją stronę. on tam był.  cz.10    mojekuurwazycie

mojekuurwazycie dodano: 9 listopada 2011

nie chciałam ich unikać. to by było bez sensu. wokół mnie stali wszyscy uczniowie. 'czego wy ode mnie chcecie? co wam mam powiedzieć? że normalnemu człowiekowi, który realizuje swoje marzenia poprzez śpiewanie, zepsuliście życie? że robicie sensacje wokół niego, tylko dlatego bo śpiewa? bo robi to co kocha? zabraliście mu wszystko co najcenniejsze. zabraliście mu prywatność, prawdziwą rodzinę, prawdziwych znajomych. zabraliście mu życie normalnego nastolatka. nie potraficie tego zrozumieć, prawda? postawcie się w jego sytuacji chodź na moment. ja tak zrobiłam i zrozumiałam wszystko. spędziłam z nim cały dzień, który udowodnił mi, jak bardzo pragnie normalnego życia. nie zdajecie sobie sprawy, jak bardzo cieszył się, że przez jeden dzień miał spokój od was i od swojej sławy. to co robicie jest żałosne. zajmijcie się swoim życiem, bo w jego już za wiele spieprzyliście' - powiedziałam i poszłam, ignorując wszystkie spojrzenia skierowane w moją stronę. on tam był. [cz.10] / mojekuurwazycie

patrzyłam na niego ze zdziwieniem. kompletnie nie docierało do mnie to co mówił. 'myślałam  że naprawdę chcesz pomocy. i że masz w sobie uczucia. myślałam  że potrafisz być normalnym człowiekiem  dla którego liczy się coś więcej  niż tylko rzeczy materialne. masz tą bluzę  masz te okulary. i tak to wszystko jest nic nie warte. wspomnienia z dzisiejszego dnia też są nic nie warte'   powiedziałam  odwracając się. 'ja nie chcę  żeby ludzie to zepsuli  rozumiesz?!'   zatrzymał mnie. 'nawet nie będą musieli. ty już to zrobiłeś'   oznajmiłam i poszłam. nie powstrzymałam łez. to było coś okropnego. on był okropny..miał puste wnętrze. przez kolejne kilka dni nie mogłam się pogodzić z tym co się stało. nikomu o niczym nie wspomniałam. nie chciałam robić sensacji z tego  że cały dzień spędziłam ze sławnym facetem.chciałam zapomnieć  ale nie umiałam. przeszkodzili mi w tym też jego ludzie  którzy czekali na mnie pod naszą szkołą. dowiedzieli się o wszystkim. cz.9    mojekuurwazycie

mojekuurwazycie dodano: 9 listopada 2011

patrzyłam na niego ze zdziwieniem. kompletnie nie docierało do mnie to co mówił. 'myślałam, że naprawdę chcesz pomocy. i że masz w sobie uczucia. myślałam, że potrafisz być normalnym człowiekiem, dla którego liczy się coś więcej, niż tylko rzeczy materialne. masz tą bluzę, masz te okulary. i tak to wszystko jest nic nie warte. wspomnienia z dzisiejszego dnia też są nic nie warte' - powiedziałam, odwracając się. 'ja nie chcę, żeby ludzie to zepsuli, rozumiesz?!' - zatrzymał mnie. 'nawet nie będą musieli. ty już to zrobiłeś' - oznajmiłam i poszłam. nie powstrzymałam łez. to było coś okropnego. on był okropny..miał puste wnętrze. przez kolejne kilka dni nie mogłam się pogodzić z tym co się stało. nikomu o niczym nie wspomniałam. nie chciałam robić sensacji z tego, że cały dzień spędziłam ze sławnym facetem.chciałam zapomnieć, ale nie umiałam. przeszkodzili mi w tym też jego ludzie, którzy czekali na mnie pod naszą szkołą. dowiedzieli się o wszystkim.[cz.9] / mojekuurwazycie

'nie wiem. nie mój interes'   odpowiedziałam  śmiejąc się. świetnie się bawiliśmy  naprawdę. nie sądziłam  że właśnie TEN chłopak potrafi być taki  kiedy kryje się przed całym światem. 'i jak ci się podoba życie zwykłej dziewczyny?'   zapytałam  mając na myśli mnie. 'jest cudowne  naprawdę. takie życie jest życiem jak w bajce. jest cudowne. jest takie beztroskie  niewinne  bezproblemowe. moje tylko się takie wydaje  ale to jest istny koszmar. a ty jesteś cudowna. niewiele jest takich dziewczyn'   mówił. 'chyba czas się zbierać'   stwierdziłam. złapał mnie za rękę i poszliśmy w stronę miasta. 'no więc musimy to zakończyć'   powiedział  kiedy wchodziliśmy do centrum. 'ale że co zakończyć?'   zapytałam. 'no nas. wszystko co się dzisiaj wydarzyło'   oznajmił. patrzyłam się na niego ze zdziwieniem. 'i jeśli możesz oddaj mi moją bluzę i okulary  nie chcę by ktokolwiek dowiedział się  że się spotkaliśmy'   poprosił.  cz.8    mojekuurwazycie

mojekuurwazycie dodano: 9 listopada 2011

'nie wiem. nie mój interes' - odpowiedziałam, śmiejąc się. świetnie się bawiliśmy, naprawdę. nie sądziłam, że właśnie TEN chłopak potrafi być taki, kiedy kryje się przed całym światem. 'i jak ci się podoba życie zwykłej dziewczyny?' - zapytałam, mając na myśli mnie. 'jest cudowne, naprawdę. takie życie jest życiem jak w bajce. jest cudowne. jest takie beztroskie, niewinne, bezproblemowe. moje tylko się takie wydaje, ale to jest istny koszmar. a ty jesteś cudowna. niewiele jest takich dziewczyn' - mówił. 'chyba czas się zbierać' - stwierdziłam. złapał mnie za rękę i poszliśmy w stronę miasta. 'no więc musimy to zakończyć' - powiedział, kiedy wchodziliśmy do centrum. 'ale że co zakończyć?' - zapytałam. 'no nas. wszystko co się dzisiaj wydarzyło' - oznajmił. patrzyłam się na niego ze zdziwieniem. 'i jeśli możesz oddaj mi moją bluzę i okulary, nie chcę by ktokolwiek dowiedział się, że się spotkaliśmy' - poprosił. [cz.8] / mojekuurwazycie

w tamtym momencie nie interesowało mnie czy go to zabolało czy nie. wiedziałam  że tego mu było potrzeba. że jedynym wyjściem  żeby mu pomóc jest prawda  od której uciekał. do tej pory unosił się dumą. nikt nie był wstanie powiedzieć mu wszystkiego prosto w oczy. bał się z jego strony odrzucenia  które i tak daje każdemu. do swojego serca już nie potrafi przyjąć nic. to jest jak obsesja. dla niego liczy się tylko kasa  fani i wszystko co z tym związane. 'dzięki'   powiedział  patrząc się na mnie ze zdziwieniem. 'no sorry  ale...' . 'ale to nie było ironiczne. ja naprawdę ci dziękuję. właśnie tego oczekiwałem. prawdy chciałem. i tylko tyle. wiesz..wydaje mi się jednak  że ja z tego już się nie uratuje  że już nie zmienię swojego życia. nie umiem.'   mówił ze smutkiem. 'jesteś pewien?'   zapytałam  próbując rozluźnić atmosferę i wrzuciłam go do jeziora. 'oszalałaś?jak ja teraz się pokażę na ulicy'   krzyknął  chlapiąc mnie wodą.  cz.7    mojekuurwazycie

mojekuurwazycie dodano: 9 listopada 2011

w tamtym momencie nie interesowało mnie czy go to zabolało czy nie. wiedziałam, że tego mu było potrzeba. że jedynym wyjściem, żeby mu pomóc jest prawda, od której uciekał. do tej pory unosił się dumą. nikt nie był wstanie powiedzieć mu wszystkiego prosto w oczy. bał się z jego strony odrzucenia, które i tak daje każdemu. do swojego serca już nie potrafi przyjąć nic. to jest jak obsesja. dla niego liczy się tylko kasa, fani i wszystko co z tym związane. 'dzięki' - powiedział, patrząc się na mnie ze zdziwieniem. 'no sorry, ale...' . 'ale to nie było ironiczne. ja naprawdę ci dziękuję. właśnie tego oczekiwałem. prawdy chciałem. i tylko tyle. wiesz..wydaje mi się jednak, że ja z tego już się nie uratuje, że już nie zmienię swojego życia. nie umiem.' - mówił ze smutkiem. 'jesteś pewien?' - zapytałam, próbując rozluźnić atmosferę i wrzuciłam go do jeziora. 'oszalałaś?jak ja teraz się pokażę na ulicy' - krzyknął, chlapiąc mnie wodą. [cz.7] / mojekuurwazycie

'nie sądzę'   stwierdziłam. 'ale ty mnie nawet nie znasz!'   stwierdził oburzony. 'no właśnie'   odpowiedziałam. 'nic nie rozumiesz'   stwierdził. 'no pewnie. masz mnie za tak zwykłą dziewczynę  że sugerujesz  że nie zrozumiem twojego życia  które wygląda jak życie prawdziwej gwiazdy'   powiedziałam. 'nie to miałem na myśli...' . 'więc co? ' . 'chodzi o to  że twoje życie całkiem różni się od mojego' . 'no tak. jesteś bogaty. przyjaciół traktujesz jak swoich niewolników  a od rodziców bierzesz tylko kasę. codziennie rozdajesz setki autografów. atakują cię fani. przecież ty tylko śpiewasz. przez głupie covery na youtube jesteś sławny. wiesz czym nasze życie się różni ? w tym  że w twoim życiu nie ma uczuć  nie ma prawdziwej miłości  przyjaźni. nie ma nic. twoje życie jest puste. nic już nie osiągniesz  jeśli będziesz dalej siedział w tym bagnie  które do tej pory tak bardzo ci się podobało'   powiedziałam wszystko co leżało mi na sercu.  cz.6    mojekuurwazycie

mojekuurwazycie dodano: 9 listopada 2011

'nie sądzę' - stwierdziłam. 'ale ty mnie nawet nie znasz!' - stwierdził oburzony. 'no właśnie' - odpowiedziałam. 'nic nie rozumiesz' - stwierdził. 'no pewnie. masz mnie za tak zwykłą dziewczynę, że sugerujesz, że nie zrozumiem twojego życia, które wygląda jak życie prawdziwej gwiazdy' - powiedziałam. 'nie to miałem na myśli...' . 'więc co? ' . 'chodzi o to, że twoje życie całkiem różni się od mojego' . 'no tak. jesteś bogaty. przyjaciół traktujesz jak swoich niewolników, a od rodziców bierzesz tylko kasę. codziennie rozdajesz setki autografów. atakują cię fani. przecież ty tylko śpiewasz. przez głupie covery na youtube jesteś sławny. wiesz czym nasze życie się różni ? w tym, że w twoim życiu nie ma uczuć, nie ma prawdziwej miłości, przyjaźni. nie ma nic. twoje życie jest puste. nic już nie osiągniesz, jeśli będziesz dalej siedział w tym bagnie, które do tej pory tak bardzo ci się podobało' - powiedziałam wszystko co leżało mi na sercu. [cz.6] / mojekuurwazycie

ale z drugiej strony wiedziałam  że go to naprawdę męczy. 'czego ode mnie oczekujesz?'   zapytałam. 'nie wiem  naprawdę. chodźmy się gdzieś przejść. chcę się z tego wszystkiego otrząsnąć.'   zaproponował. 'że co proszę?! przecież wszystkie twoje fanki jak zobaczą nas razem oszaleją z zazdrości ! '   powiedziałam z ironią  rzucając go poduszką. ' to nie było śmieszne!'   krzyknął  śmiejąc się. wyszliśmy z domu. nie wiem gdzie szliśmy i nie wiem dlaczego na to wszystko się zgodziłam. może i będę tego żałować  ale chciałam mu pomóc. 'znam takie jedno świetne miejsce  gdzie nikogo tam nie ma  może tam się przejdziemy?'   zaproponował. 'jasne'   odpowiedziałam. tam gdzie mnie zaprowadził  było pięknie. może faktycznie było to zwykłe jezioro  ale miało w sobie magie. coś cudownego. przez długą chwilę się nie odzywaliśmy  aż w końcu przerwał ciszę. 'czy mogłabyś coś do mnie mówić? ja rozumiem  że mnie nie lubisz  ale myślę  że jakbyś mnie poznała  to byś mnie polubiła  cz.5    mojekuurwazycie

mojekuurwazycie dodano: 9 listopada 2011

ale z drugiej strony wiedziałam, że go to naprawdę męczy. 'czego ode mnie oczekujesz?' - zapytałam. 'nie wiem, naprawdę. chodźmy się gdzieś przejść. chcę się z tego wszystkiego otrząsnąć.' - zaproponował. 'że co proszę?! przecież wszystkie twoje fanki jak zobaczą nas razem oszaleją z zazdrości ! ' - powiedziałam z ironią, rzucając go poduszką. ' to nie było śmieszne!' - krzyknął, śmiejąc się. wyszliśmy z domu. nie wiem gdzie szliśmy i nie wiem dlaczego na to wszystko się zgodziłam. może i będę tego żałować, ale chciałam mu pomóc. 'znam takie jedno świetne miejsce, gdzie nikogo tam nie ma, może tam się przejdziemy?' - zaproponował. 'jasne' - odpowiedziałam. tam gdzie mnie zaprowadził, było pięknie. może faktycznie było to zwykłe jezioro, ale miało w sobie magie. coś cudownego. przez długą chwilę się nie odzywaliśmy, aż w końcu przerwał ciszę. 'czy mogłabyś coś do mnie mówić? ja rozumiem, że mnie nie lubisz, ale myślę, że jakbyś mnie poznała, to byś mnie polubiła [cz.5] / mojekuurwazycie

'daj sobie spokój  ok? nie przyszedłem tu słuchać zbędnych komentarzy  więc daj mi skończyć. owszem  było to zajebiste na początku. czułem się lepszy od pozostałych facetów. to był taki lans. to było po prostu świetnie  naprawdę. nie umiem tego wyrazić słowami  po prostu. ale po jakimś czasie zrobiło się to nudne. ludzie nie dają mi prywatności. ja już nie mam własnego życia. gdzie jestem ja  tam są oni. czuję się jak jakaś gwiazda  za którą wszędzie ugania się paparazzi. no co się tak patrzysz? może to głupio brzmi  ale tak jest. ja nie wiem co ja mam robić. przyszedłem do ciebie  bo wtedy jak cię popchnąłem  powiedziałaś  że nie jesteś jedną z lasek  która się mną jara  więc będziesz tak miła i mi coś poradzisz?'   zakończył swoją wypowiedź pytaniem. przez długą chwilę patrzyłam się na niego i nic nie mówiłam. nie wiedziałam co myśleć o całej sytuacji. to było dziwne. z jednej strony chciałam odmówić  bo w końcu sam się w to wszystko wpakował  cz.4    mojekuurwazycie

mojekuurwazycie dodano: 9 listopada 2011

'daj sobie spokój, ok? nie przyszedłem tu słuchać zbędnych komentarzy, więc daj mi skończyć. owszem, było to zajebiste na początku. czułem się lepszy od pozostałych facetów. to był taki lans. to było po prostu świetnie, naprawdę. nie umiem tego wyrazić słowami, po prostu. ale po jakimś czasie zrobiło się to nudne. ludzie nie dają mi prywatności. ja już nie mam własnego życia. gdzie jestem ja, tam są oni. czuję się jak jakaś gwiazda, za którą wszędzie ugania się paparazzi. no co się tak patrzysz? może to głupio brzmi, ale tak jest. ja nie wiem co ja mam robić. przyszedłem do ciebie, bo wtedy jak cię popchnąłem, powiedziałaś, że nie jesteś jedną z lasek, która się mną jara, więc będziesz tak miła i mi coś poradzisz?' - zakończył swoją wypowiedź pytaniem. przez długą chwilę patrzyłam się na niego i nic nie mówiłam. nie wiedziałam co myśleć o całej sytuacji. to było dziwne. z jednej strony chciałam odmówić, bo w końcu sam się w to wszystko wpakował [cz.4] / mojekuurwazycie

nie spodziewałam się nikogo konkretnego  ale to kogo zobaczyłam kompletnie mnie zaskoczyło. 'co ty tu robisz?'   zapytałam  patrząc się na jakże najsławniejszego chłopaka w szkole. 'wpuścisz mnie  czy masz zamiar rozmawiać ze mną w przejściu ?'   zapytał. odsunęłam się  aby mógł wejść. 'chodź do mojego pokoju  bo nie mam też ochoty rozmawiać na środku korytarza'   stwierdziłam  kierując się w stronę moich czterech ścian. 'no więc co cię do mnie sprowadza?'   zapytałam  kładąc się na łóżko. ' no bo wiesz...jest taka sprawa'   zaczął niewinnie. 'no to wal'   zachęciłam go z obojętnością w głosie. 'to kim jestem  a raczej za kogo mnie w szkole uważają  jest straszne'   oznajmił. 'czyżby? myślałam  że kochasz swoje życie takie jakie jest teraz. z dumą wozisz się po szkolnych korytarzach  dajesz dziewczynom autografy  co jest kompletnie żałosne  robisz sobie z nimi zdjęcia  a teraz przychodzisz i mi mówisz  że cię to męczy ?!'   aż krzyknęłam z przerażenia. cz.3    mojekuurwazycie

mojekuurwazycie dodano: 9 listopada 2011

nie spodziewałam się nikogo konkretnego, ale to kogo zobaczyłam kompletnie mnie zaskoczyło. 'co ty tu robisz?' - zapytałam, patrząc się na jakże najsławniejszego chłopaka w szkole. 'wpuścisz mnie, czy masz zamiar rozmawiać ze mną w przejściu ?' - zapytał. odsunęłam się, aby mógł wejść. 'chodź do mojego pokoju, bo nie mam też ochoty rozmawiać na środku korytarza' - stwierdziłam, kierując się w stronę moich czterech ścian. 'no więc co cię do mnie sprowadza?' - zapytałam, kładąc się na łóżko. ' no bo wiesz...jest taka sprawa' - zaczął niewinnie. 'no to wal' - zachęciłam go z obojętnością w głosie. 'to kim jestem, a raczej za kogo mnie w szkole uważają, jest straszne' - oznajmił. 'czyżby? myślałam, że kochasz swoje życie takie jakie jest teraz. z dumą wozisz się po szkolnych korytarzach, dajesz dziewczynom autografy, co jest kompletnie żałosne, robisz sobie z nimi zdjęcia, a teraz przychodzisz i mi mówisz, że cię to męczy ?!' - aż krzyknęłam z przerażenia.[cz.3] / mojekuurwazycie

poszłam spać. rano obudziła mnie mama z prośbą  żebym poszła do sklepu po mleko. wstałam i ogarnęłam się. nie miałam żadnych planów na dzisiejszy dzień  więc nie musiałam się nigdzie szykować. wzięłam pierwszy lepszy sweter i dresy  założyłam buty  po czym wyszłam. 'ałć!'   krzyknęłam  czując  że ktoś uderzył mnie drzwiami w głowę tuż przed wejściem do sklepu. 'to znowu ty ?!'   zadałam retoryczne pytanie chłopakowi  z którym wczoraj również miałam do czynienia. 'noo..jak widać tak. przepraszam. nie zauważyłem cię i...'   nie dałam mu dokończyć. 'nie tłumacz się  nie ważne'   stwierdziłam  próbując go wyminąć. 'na pewno nic ci nie jest?'   zapytał  próbując popatrzeć mi się w oczy. 'jak widać żyje  czyli wszystko gra. sorry  ale się spieszę  więc mógłbyś się łaskawie odsunąć  abym mogła w końcu wejść do sklepu?'   zapytałam. przesunął się nic nie mówiąc. po 15 min. byłam już w domu. po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. 'tworzę mamo!'   krzyknęłam.  cz.2    mojekuurwazycie

mojekuurwazycie dodano: 9 listopada 2011

poszłam spać. rano obudziła mnie mama z prośbą, żebym poszła do sklepu po mleko. wstałam i ogarnęłam się. nie miałam żadnych planów na dzisiejszy dzień, więc nie musiałam się nigdzie szykować. wzięłam pierwszy lepszy sweter i dresy, założyłam buty, po czym wyszłam. 'ałć!' - krzyknęłam, czując, że ktoś uderzył mnie drzwiami w głowę tuż przed wejściem do sklepu. 'to znowu ty ?!' - zadałam retoryczne pytanie chłopakowi, z którym wczoraj również miałam do czynienia. 'noo..jak widać tak. przepraszam. nie zauważyłem cię i...' - nie dałam mu dokończyć. 'nie tłumacz się, nie ważne' - stwierdziłam, próbując go wyminąć. 'na pewno nic ci nie jest?' - zapytał, próbując popatrzeć mi się w oczy. 'jak widać żyje, czyli wszystko gra. sorry, ale się spieszę, więc mógłbyś się łaskawie odsunąć, abym mogła w końcu wejść do sklepu?' - zapytałam. przesunął się nic nie mówiąc. po 15 min. byłam już w domu. po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. 'tworzę mamo!' - krzyknęłam. [cz.2] / mojekuurwazycie

'oh  przepraszam'   powiedział przytrzymując mnie  abym nie upadła. 'mógłbyś trochę uważać jak chodzisz'   powiedziałam  odsuwając się od osoby  która mnie popchnęła. poprawiłam bluzę i uniosłam wzrok na jego twarz. to był on. koleś  który nosił w szkole miano najprzystojniejszego. nigdy mnie jednak nie jarał. nie byłam jedną z tych dziewczyn  które uganiały się za nim i piszczały za każdym razem  kiedy obdarował ich nic nieznaczącym uśmiechem. dla mnie to był zwykły koleś. 'yyy że co powiedziałaś?'   zapytał  zdaje się ze zdziwieniem  po krótkiej chwili. 'no właśnie to co usłyszałeś. przykro mi  że nie jestem jedną z lasek  które się za tobą uganiają'   powiedziałam i odeszłam. jeszcze jakiś czas czułam na sobie jego wzrok  ale nie odwróciłam się. po co ? co by mi to dało ? satysfakcję ? nie. nie szukam jej w czymś takim. postanowiłam pójść do domu. szybko zapomniałam o całej sytuacji.  cz.1    mojekuurwazycie

mojekuurwazycie dodano: 9 listopada 2011

'oh, przepraszam' - powiedział,przytrzymując mnie, abym nie upadła. 'mógłbyś trochę uważać jak chodzisz' - powiedziałam, odsuwając się od osoby, która mnie popchnęła. poprawiłam bluzę i uniosłam wzrok na jego twarz. to był on. koleś, który nosił w szkole miano najprzystojniejszego. nigdy mnie jednak nie jarał. nie byłam jedną z tych dziewczyn, które uganiały się za nim i piszczały za każdym razem, kiedy obdarował ich nic nieznaczącym uśmiechem. dla mnie to był zwykły koleś. 'yyy że co powiedziałaś?' - zapytał, zdaje się ze zdziwieniem, po krótkiej chwili. 'no właśnie to co usłyszałeś. przykro mi, że nie jestem jedną z lasek, które się za tobą uganiają' - powiedziałam i odeszłam. jeszcze jakiś czas czułam na sobie jego wzrok, ale nie odwróciłam się. po co ? co by mi to dało ? satysfakcję ? nie. nie szukam jej w czymś takim. postanowiłam pójść do domu. szybko zapomniałam o całej sytuacji. [cz.1] / mojekuurwazycie

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć