 |
CZ III . Nie chciałam ich czytać, więc wszystko usunęłam. Napisałam mu tylko sms-a "Przyjdź o 15:00. Mamy do pogadania" Nie odpisał, więc myślałam, ze się nie pojawi. W tym czasie poszłam się wykąpać, coś zjeść, pooglądać.. W sumie nim się obejrzałam była 14:45. Poszłam ogarnąć pokój i czekałam na fotelu. Po chwili rozległ się dzwonek do drzwi... Otworzyłam, a on jak gdyby nigdy nic wyleciał do mnie z tekstem "Cześć kochanie" , "Cześć, cześć. Wchodź" Poszliśmy do mnie. "Posłuchaj, wiem, że mnie zdradzasz, widziałam was wczoraj..." Momentalnie łzy napłynęły mi do oczu. "Co ty pieprzysz?! Jakie zdradzasz?!" Nie umiała powstrzymać gniewu, wybuchłam. "Jak mogłeś mi to zrobić?! No k*rwa pytam się debilu" , "Zważ sobie na słowa maleńka... Co ty myślałaś, że będę z takim niewyżytym paszczurem jak ty?!" Zaczął się śmiać. Podeszłam do niego, stanęłam twarzą w twarz "Wiesz co? Jesteś gnojem!" i z prawej ręki machnęłam mu liścia w twarz...
|
|
 |
CZ II . Pożegnałam się i poszłam do domu . Gdy wróciłam uwaliłam się na łóżko i wyłam jak porąbana. Krzyczałam sama do siebie "Dlaczego mi to zrobił?! Dlaczego?! Przecież mówił, że mnie kocha, mówił, że jestem tą jedyną! Drań, cham, podlak!" Wzięłam tabletki uspokajające : RELAMAX, LABOFARM i poszłam spać. Obudziłam się o 12:00 . Zerknęłam na telefon , 12 nieodebranych połączeń , 24 nieodebrane wiadomości.
|
|
 |
CZ I . Leżałam na tapczanie i słuchałam muzyki. Poczułam lekką wibracje w prawej kieszeni. Wyciągnęłam telefon, myślałam, że to ty. Otworzyłam wiadomość i przeczytałam "Mam ci coś do pokazania, przyjdź do parku za 10 minut. Czekam. Misiek" Numer był z bramki sms-owej, więc pomyślałam, że może zablokowali ci konto. Ubrałam się ciepło i wyszłam. Gdy doszłam na miejsce, zobaczyłam tam ciebie... z moją przyjaciółką. Całowaliście się, obejmowałeś ją tak samo jak mie. Nagle usłyszałam ciche wołanie zza rogu "Pss! Halo!" Obejrzałam się, stał tam najlepszy frendsiak mojego chłopaka, a właściwie byłego chłopaka. Podeszłam do niego, a on zaczął "To ja do ciebie napisałem. Chciałem żebyś wiedziała jaki to typ. Oni spotykają się już od roku..." Zaczęłam płakać. Zapytałam "Czyli, że okłamywał mnie przez ten cały czas?" , odpowiedział "Niestety tak" Nie wiem dlaczego, ale przytuliłam się do niego tak mocno, że nie mógł złapać oddechu. Odeszłam... "Przepraszam, nie powinnam" , "Nic się nie stało" .
|
|
 |
CZ V . Podbiegłam do niego, szarpałam go, po czym poczułam cholerny ból w brzuchu, spojrzałam na dół, widziałam jak po brzuchu spływała mi krew. Upadłam na ziemie. Wojtek śmiał się głupio pod nosem "Nie chciałaś mnie, to nie będziesz miała żadnego!" . Pamiętam tyle, że słyszałam nadjeżdżająca karetkę i pogotowie - chyba zauważył to jeden z przechodniów. Wojtek nie zdążył uciec, zgarnęli go policjanci... Obudziłam się w szpitalu, strasznie bolał mnie brzuch, szukałam wzrokiem Maćka. "Gdzie mój skarb, gdzie mój skarb ?!" . Przyszła do mnie pielęgniarka, oderwałam się od kroplówki. Pielęgniarka powiedziała mi, że Maciek nie żyje... Rozpłakałam się... Chyba straciłam przytomność... Obudziłam się i spojrzałam na zegarek, była 15:00 po południu. Czułam jak spada mi ciśnienie, nie zdążyłam zawołać pielęgniarki, zaczęło pikać... Umarłam, a Wojtek za podwójne zabójstwo dostał dożywocie...
|
|
 |
CZ IV . Maciek zaczął krzyczeć "Co ty robisz człowieku?! Poje**** cię?!" Zaczęłam płakać, bałam się, tak cholernie się bałam... "Puść ją, natychmiast ją puść, bo zadzwonię na policję!" , "A dzwoń sobie, nie zależy mi na życiu, zależy mi tylko na niej" , "Nigdy ci jej nie oddam!" , "W takim razie..." Przyłożył mi nóż do gardła... Poczułam ucisk, nie umiałam przełknąć śliny, krzyczałam "Maciek, Maciek!" . "To jak?" - zapytał Wojtek , "Już coś chyba powiedziałem, ona jest moja!" , "Nie zostawiasz mi wyboru!" . Przeciął mi gardło, czułam jak leci mi krewa po szyi... Maciek rzucił się na niego, zaczęli się szarpać. Wojtek przebił Maćkowi bok... Podbiegłam do niego i zapytałam "Kochanie ?" - nie odpowiadał , powtórzyłam pytanie "Kochanie ?" , prawą rękę przyłożyłam do szyjnej tętnicy, była niewyczuwalna, Maciek już nie żył. Zaczęłam płakać... Byłam tak zbulwersowana i agresywna, że rzuciłam się z pazurami na Wojtka. "Zabiję cię, zabiję!" - krzyczałam.
|
|
 |
CZ III . Pocałował mnie, wstaliśmy i zbieraliśmy się do domu. Było około 23:15, lampy już zgasły, po rynku prawie nikt się nie błąkał z wyjątkiem kilku meneli grzebiących po śmietnikach. Przechodziliśmy przez pasy, aż nagle po drugiej stronie zobaczyłam Wojtka. Był bardzo zdenerwowany, jakby nie wiedział co z sobą zrobić. Włączyło się zielone światło, przechodząc po pasach ścisnęłam rękę Maćka mocniej, a on powiedział "Kochanie, nie bój się. Jestem przy tobie" Gdy byliśmy na drugiej stronie podszedł do nas Wojtek i krzyknął "Witam, witam moją zakochaną parę" , Maciek odpowiedział mu "Czego tu szukasz?" , "Mojej miłości" - spojrzał na mnie , "Chyba byłej miłości chciałeś powiedzieć" - oburzył się Maciek. "Ależ skądże, ja ją nadal kocham" . Czułam, że był wypity... "Monika, idziemy!" - krzyknął do mnie Maciek, jednak Wojtek szarpnął mnie za ramię tak mocno, że moje splecione ręce z Maćkiem oderwały się. Obrócił mnie plecami do siebie i wyciągnął nóż...
|
|
 |
CZ II . Odpowiedziałeś "Napisał do mnie znikąd, tak po prostu, podobno widział nas razem wtedy na tamie. Pisał, że jeżeli nie możesz być z nim, to z nikim innym też. Był bardzo agresywny. Powiedział, ze załatwi nas oboje. Ja wiem do czego on jest zdolny, pamiętam jak wtedy mnie pobił, bo cię pocałowałem. Skarbie... Boję się o ciebie. To wariat, on zrobi wszystko żeby cię odzyskać" . Przestraszyłam się .. Wojtek - mój były był debilem, znałam go bardzo dobrze i wiedziałam , że jest w stanie nawet zabić byleby tylko mnie zdobyć . Bałam się o samą siebie jak i o Maćka - mojego aktualnego chłopaka. Strach ogarnął moje wnętrze, lecz nie mogłam powiedzieć tego Maćkowi. "Kochanie..." - zaczęłam , "On nam nic nie zrobi, próbuje nas zastraszyć i skłócić. Jest nienormalny. Mamy siebie - to jest najważniejsze!". Popatrzył na mnie miną 'smutnego pieska' - był wtedy taki słodki! "Naprawdę tak uważasz ? Myślisz, że jesteśmy bezpieczni, że ty jesteś bezpieczna?" . "Tak, tak właśnie uważam"
|
|
 |
CZ I . Siedziałam na fejsie, czytałam jakieś pierdoły, jak zawsze. Nagle wyświetliło mi się okienko na czacie od ciebie "Kochanie, musimy się spotkać, chcę pogadać" , zapytałam "Co się dzieje?" , odpisałeś "Opowiem ci jak się spotkamy. O 21:30 na rynku" i poszedłeś z fejsa. Wciągnęłam na siebie rurki, za duży T-shirt, trampki i wyszłam z domu. Spóźniłam się jakieś 10 minut, bo zaczepiła mnie koleżanka. Gdy przyszłam zauważyłam cię na ławce, siedziałeś jakiś smutny, przygnębiony. Podeszłam i powiedziałam "Hej skarbie" , odpowiedziałeś "Cześć kochanie" i przytuliłeś mnie bardzo mocno. Usiedliśmy na ławce, złapałeś mnie za rękę i zacząłeś mówić smętnym głosem "Posłuchaj... On do mnie napisał..." , zastanawiałam się "kto on, jaki on?" , kontynuowałeś "Napisał, że nie pozwoli byś była z takim kretynem jak ja." . Momentalnie napłynęły mi łzy do oczu... Zapytałam "Co się dzieje? Mów wyraźniej" .
|
|
 |
Mam wrażenie czasem, że brak mi siły
do działania, kochania, myślenia czy bycia miłym.
Jestem sobą, a nie mam nad sobą dyrygenta,
który mi mówi, w którą stronę mam skręcać.
Czasem to dobrze, ale też fatalnie.
Chcę mieć wpływ na siebie, nie by ktoś miał go na mnie.
Nie poddam się presji społeczeństwa.
To, że nie pije alkoholu, czy nie jem mięsa
wyniosłem z domu, a nie gdzieś z internetu,
bo tam są literki, a nie życie, człowieku!
Jestem sam, w życie gram tak, jak chcę
i zrobię wszystko, by nie przeciekło mi przez palce.
|
|
 |
i dziwię się , że jesteś taka silna , że potrafisz o tym opowiadać . te twoje łzy , ten strach . kurwa !
|
|
|
|