 |
-Mówiłam Ci, że będziesz przez niego cierpieć.
-Mówiłaś. A ja jak zwykle nie słuchałam, bo patrząc w jego oczy widziałam cholerną miłość, gdy na mnie spoglądał.
-Nie widziałaś. Chciałaś widzieć... / deathlaught
|
|
 |
Jak dobrze znam to uczucie, tak ? Codziennie patrzę w lustro, łzy spływają cicho po moich policzkach i myślę ' kurwa, nie daję rady. wysiadam. odpadam. ' ... Ale wiem, że kocham - bo miłość to nie tylko przyjemność, a także ból. A Ty każesz mi zapomnieć o nim ? Każesz nauczyć się żyć od nowa, otwierać na nowe doznania i wierzyć że się ułoży ? A potrafisz zapomnieć oddychać ? Potrafisz żyć bez powietrza i czerpać przyjemność z tego, że dusisz się i powoli umierasz bez niego ? Nie potrafisz ? To kurwa nie mów mi, że będzie lepiej tylko wypierdalaj./ deathlaught
|
|
 |
Chłopaku, zatrzymaj się. ! Wiem, że będziesz miłością mojego życia - tylko jeszcze sobie tego nie uświadamiasz./ deathlaught
|
|
 |
Smak jego ust, powoduje dreszcz podniecenia, dreszcz przeradza się w pożądanie - a potem.? A potem czuję tylko usta w miejscu, które poraz kolejny zostaje przez niego dopieszczane./ deathlaught
|
|
 |
Widzę go na ulicy. Wsiada do auta, ubrany w moją ulubioną bluzę - którą kupiłam mu na jego 18 urodziny. Wygląda w niej tak pociągająco, jak w momencie, kiedy ubrał ją pierwszy raz. Podgryzłam dolną wargę z radości że dalej ma ją, pomimo tego iż jesteśmy dla siebie nikim. Chcę podejść, przytulić się, pocałować i czuć się znów jego - łzy pojawiły się w momencie, w którym wyszła i ona z budynku. Piękna, filigranowa dziewczyna - całująca właśnie chłopaka, na którym opiera się moje życie. Znów ta myśl - śmierć./ deathlaught
|
|
 |
Kiedyś zobaczymy się ponownie. Kiedyś spojrzymy znów w swe niegdyś żalem zapłakane oczy i stwierdzimy, jak cholernie wszystko się pozmieniało./ deathlaught
|
|
 |
Kolejny raz wykorzystana, kolejny raz z pamięci wymazana./ Daga
|
|
 |
I czasem kiedy myślę w jak durnej sytuacji się znajduję, mam ochotę po raz kolejny wrzasnąć - dlaczego ja ?!. - Ale wiesz dlaczego tego nie zrobię ? Bo kurwa znów odpowie mi cisza - dołująca, zabijająca od środka, przytłaczająca dusze - cisza, z którą nawet TY byś sobie nie poradził. Dziękuję./ Daga
|
|
 |
Jak noz w plecy. Wiesz przez co teraz przechodze, jak ciezko mi teraz jest, wiesz co przezylam z pseudo "przyjaciolkami" niecaly rok temu, a pomimo tego podejzewasz mnie o cos takiego. Znasz mnie, i nigdy nie powinno Cie przejsc przez mysl takie cos... Od zawsze zyczylam wam szczescia, moglas liczyc na mnie kiedy go nie bylo, chcialam byc dla Ciebie jak najwiekszym oparciem, chcialam pokazac Ci i udowodnic ze kiedy go nie bedzie, ja bede, i kiedy zabranie Ci go obok siebie, mozesz przyjsc do mnie... mozesz przyjsc kiedy tylko tego zapragniesz. I uwiesz mi ! Nigdy w zyciu, nie pomyslalam i nigdy nie mam zamiaru pomyslec o nim jak o czyms wiecej niz przyjacielu.. szkoda, tylko ze pomylilam sie, myslac ze mnie znasz, myslac ze mi ufasz../leniaa
|
|
 |
|
czuję się jak dziwka, a nawet nie dziwka - bo dziwce się chociaż za to płaci . jestem zwykła szmatą, nienawidzę cię, a siebie brzydzę .
|
|
 |
|
Nieodparte łaknienie Twoich warg i poczucie smaku Twoich ust, który zmiesza się z moją malinową pomadką otulającą lekko spierzchnioną skórę pozwalając jej na regenerację. Chęć odczytywania Twoich myśli i emocji poprzez wpatrywanie się w Twoje źrenice nie spuszczając z Ciebie wzroku, karmienie się Twoim widokiem, widokiem Twojego uśmiechu, ruchem ciała, najmniejszym drgnieniem dłoni, mrugnięciem powiek, każdym branym przez Ciebie haustem powietrza. Nieprzerywalne pragnienie skrycia mojego drobnego ciała w Twoich ramionach i chęć odkrycia uczucia bezpieczeństwa znalezionego u boku mężczyzny, który wiem, że jest w stanie zastąpić mi powietrze. Pozwól, by Twoje perfumy wżarte w nici materiału przesiąknęły moją skórę. Spleć swoje palce z moją dłonią i nie puszczaj jej, nie pozwól mi się ponownie zgubić, zatracić siebie i stracić z linii wzroku Ciebie. Pozwól mi na to wszystko. Wiem, oczekuję wiele. Ale mam tylko jedno marzenie, tylko to. Być blisko nieba, blisko Ciebie.
|
|
 |
Kiedy przytuliles mnie do swojej klatki piersiowej, przez chwile poczulam sie tak jakbym byla dla Ciebie wazna, jakbys odwzajemnial moje starania i uczucia, mialam ochote wstac i zaczac krzyczec.. pomimo wszystko to nie bylo juz na rowni, z tym co bylo kiedys. Dawniej zylam zludzeniem, myslalam ze kazde Twoje objecie to chec pokazania mi jak bardzo Ci zalezy, jak bardzo mnie kochasz, teraz kiedy juz znam cala prawde, kiedy przytulasz mnie tak mocno, ogarnia mnie smutek, rozgoryczenie tym wszystkim dookola i zal.. zal do samej siebie o to jak bardzo dalam sie omotac, ze nawet kiedy wiem w jakiej sytuacji sie znajduje nie potrafie przestac../leniaa
|
|
|
|