|
Jest tylko jedna osoba, która działa na nią jednocześnie jak wiadro zimnej wody, lek uspokajający i gaz rozweselający.
|
|
|
Ktoś głośno woła moje imię. Odrywam wzrok od jakiegoś punktu, na który pewnie patrzyłam zdecydowanie za długo. Gapi się na mnie, bezczelnie się uśmiecha i słyszę "żyj.!", takie pełne przekonania, prośby, ciekawości... Mimowolnie uśmiecham się do tych brązowych oczu tuż na wprost mnie. "Okey" odpowiadam, bardziej dla uzyskania świętego spokoju, kiedy na prawdę chcę krzyczeć "Nie.!"
|
|
|
To jakby rozrywali żywcem, rozbierali z własnej skóry, okradali z kończyn, bezcześcili wnętrzności, tak jest, gdy czujemy, że jest nam coś zabierane, część, do której przyzwyczailiśmy się przez lata, najcenniejszego, najlepszego co nas w życiu spotkało, tak boli utrata przyjaciela... / D.M
|
|
|
Nawet najdrobniejsze rzeczy potrafią dostarczyć chwili szczęścia.
|
|
|
Krzyczała, a odpowiadało jej tylko echo / D.M
|
|
|
Delikatnie postawiła stopę z przodu, jak małe dziecko sprawdzające, czy tafla lodu wytrzyma jego ciężar, i tak chciała zrobić dalej, gdy nagle jej tafla się załamała...
|
|
|
Kiedy na prawdę czegoś pragniesz.? Gdy za każdym razem widząc spadającą gwiazdę, dmuchając urodzinowe świeczki, wrzucając monetę do fontanny, wyrzucając pieniążek za siebie... wypowiadasz w myślach to samo pieprzone życzenie. / D.M
|
|
|
Siedziała na parapecie patrząc pusto za okno, po jej policzku poleciała jedna, samotna łza i wtedy spadł rzęsisty deszcz, delikatnie, nieśmiało podniosła kąciki ust, 'przynajmniej pogoda jest ze mną' przeszło jej przez myśl
|
|
|
'nie płacz' słyszy cichą prośbę, 'ale ja nie płaczę' odpowiadam bezwarunkowo podnosząc dłoń do policzka, jej wierzch jest mokry, przyglądam się błyszczącej kropli 'oh' wydukałam obracając się w stronę głosu, ale już nikogo tam nie ma i znów jestem sama, sama ze swoimi łzami. / D.M
|
|
|
Plecy na zimnych panelach, długie nogi lekko zgięła i oparła na obrotowym krześle, w pokoju rozbrzmiewają jej ulubione piosenki, raz po raz mruga, czując chłód podłogi kontrastujący z ciepłem w stopach, które ogrzewane były przez jej ulubione skarpetki w kropki i renifery. Tak obnażona, naga, w samych skarpetkach biła się z myślami, było to niemal namacalne, pojedynek, one walczą, gdy wpatrywała się beznamiętnie w jeden punkt na suficie.
|
|
|
|