Plecy na zimnych panelach, długie nogi lekko zgięła i oparła na obrotowym krześle, w pokoju rozbrzmiewają jej ulubione piosenki, raz po raz mruga, czując chłód podłogi kontrastujący z ciepłem w stopach, które ogrzewane były przez jej ulubione skarpetki w kropki i renifery. Tak obnażona, naga, w samych skarpetkach biła się z myślami, było to niemal namacalne, pojedynek, one walczą, gdy wpatrywała się beznamiętnie w jeden punkt na suficie.
|