 |
impreza. ostro porobieni faceci i spocone cycki typiar. gorąco. alkohol. kreski w kiblach. seks na ławkach. muzyka , gustowna i totalne gówno w głośnikach. fejterzy. boruta o kasę przed klubem. seks. kłótnie. boruty. podchodzisz do stolika z głupim tekstem - pobujamy? - jeszcze mnie nie pojebało, wyjdź. - milion razy odmawiając, ciągle jestem w centrum uwagi. usiadam w loży, noga na nogę, seksownie poprawiam włosy. nie to, żebym była jakaś chamska, zauważ mała, ja odmawiając i klnąc jak szewc zdobyłam szacunek u mężczyzn, ty pragnąc to osiągnąć sypałaś się jak łupież, i co teraz? jedyne słowa jakie możesz usłyszeć od faceta to ' skurwiłaś się niunia, i tyle ' . więc ogarnij, a potem zacznij mówić o szacunku. / fasion
|
|
 |
uwielbiam tego faceta. jest jedynym, który odważył się pokazać łzy przy mnie. pokazał mi uścisk, który do tej pory mam w pamięci. pokazał mi silne uczucia i emocje, motylki w brzuszku a raczej biegające bizonki. to u niego zauważyłam delikatność i czułość. to on przeprowadził mnie przez wszystkie doświadczenia jakie przeżyłam. to on leżąc ze mną w łóżku opisywał istotę egzystencji. / fasion, czI
|
|
 |
to on z całej siły mnie przytulał niemalże łamiąc mi żebra, oczekiwał tego samego. to z nim śmieje się w niebogłosy i słyszę pukającego do drzwi sąsiada, bo postanowiliśmy nieźle się bawić. to z nim grałam w cs, jemu robiłam śniadanie i z nim jadłam kolację. to jemu w pośpiechu robiłam kanapki do szkoły, bo dzwonił i tylko ' kurwa, zaspałem. chodź malutka zrob mi jakieś jedzenie ' . to on mnie nauczył słuchać a ja nauczyłam go rozmawiać. to przy nim tusz spływa mi z rzęs, często wcale nie ze szczęścia. to przy nim chodzę w jego za dużej bluzie i krótkich szortach. to on jest moim mężczyzną, skazanym na dożywotni pobyt w moim sercu. / fasion, cz II
|
|
 |
przeszłam obok, a ona zmierzyła mnie wzrokiem ' co kurwa, sukienkę mi chcesz uszyć ? ' parsknęłam śmiechem po tych słowach i trącając ją ramieniem zaczęłam się śmiać jak chora psychicznie, gdy na ziemi znalazł się jej telefon, na którego zarobiła dupą. ' coo malutka? już znudziła się im twoja skarbonka ? ' znowu zaczęłam się ostro śmiać, zatrzymałam dłoń na ustach po czym krzyknęłam w jej kierunku ' ooo, wielka kurwa raczyła się pokazać w szkole, szał huja ' podeszłam i uderzyłam ją w pysk. a ona nic, z zimną krwią spojrzała mi w oczy i powiedziała ' masz rację. muszę już iść. ' / fasion
|
|
 |
jest blondynem - i mimo wszystko - posiada czekoladowe oczy. jest wysoki, czołem sięgam mu do ust, jest stworzony aby mnie w nie calować. jest małą drobinką - to ja pierwsza nazwałam go kruszynką. i mimo mojej objętości przy nim, nigdy nie nazwał mnie grubaskiem. jest przystojny, uwielbiam, kiedy składając pocałunek na moim policzku, czuję jego zimny nosek. jest mimo wszystko ogromnym skurwielem - a słowa ' przejebałeś, pożegnaj się ze wszystkimi, nie żyjesz ' nie są dla niego powodem do nerwów. jest piękny - i wiem wiem, o facetach się tak nie mówi. ale na opak wszystkim stwierdzam, że to on mnie nauczył, jak postępować, gdy ktoś traci przytomność, bo przy nim ja tracę ją codziennie. Jacobs :* . / fasion
|
|
 |
przecież kurwa byłeś obok , byłeś tu jeszcze kilka dni wcześniej i mówiłeś tak pięknie mówiłeś że nie chcesz mnie skrzywdzić tym samym wyrządzając mi najpiękniejszą i największą krzywdę , przecież kurwa miałam Cię obok , to łóżko , ono było nasze ,wspólne. Przecież czułam Cię i to było piękne , twój dotyk , Ty ,ja, ta noc , ten dzień i przyszłość której nigdy nie będzie. A potem wyszedłeś a może to ja odeszłam ? Nieważne , nieistotne , jest pusto i zimno i trochę , trochę boli mnie serce. Jest wieczór i nie wiem co robisz , nie wiem gdzie i najgorsze z kim w ogóle jesteś. Ale wrócisz co ?? Nie możesz przecież pozwolić znów upaść mi na ziemię . / nacpanaaa
|
|
 |
zniszczyłam Go. zniszczyłam, w każdy możliwy sposób. zabiłam w Nim każdą iskierkę szczęścia, i ten cudowny uśmiech. sprawiłam, że nie potrafi już kochać, ani cieszyć się życiem. tak bardzo Go zabiłam - ale nie pozostał dłużny - bo rozpierdolił mi serce na milion kawałków. || kissmyshoes
|
|
 |
czuję,że zaczyna brakować mi sił. widzę, jak mało kolorowy jest dla mnie każdy kolejny dzień. czuję ogromną pustkę, i chęć zamknięcia się w ciemnym pokoju. nie ma na mojej twarzy nawet cienia uśmiechu, a każdy kolejny dzień nie cieszy ani trochę. tracę siły - na wszystko,a zwłaszcza na walkę, którą toczę już od kilku lat. tracę chęć do tego by wstać i iść przed siebie. tracę swoje prawdziwe "ja". i to mnie zabija.... || kissmyshoes
|
|
 |
poradzę sobie , przecież kurwa do chuja zawsze sobie radziłam . / nacpanaaa
|
|
 |
pierwszy raz na widok faceta ugięły mi się kolana. przecież nigdy wcześniej nie mówiłeś, że masz tak czarujący wzrok. gdybyś to zrobił, moja psychika sprawiłaby, że albo omijałabym cię z daleka, albo podeszła do ciebie, i mimo wysokiej palpitacji serca, zaryzykowała zdrowiem, aby zamienić z tobą dwa, może trzy, najwyżej tysiąc słów. / fasion
|
|
 |
to nie to, że jestem kłótliwa czy nie chciałam znów mieć cię za siostrę. to było coś w stylu ' ja cię nie przeproszę, jeśli ty tego nie zrobisz pierwsza. pierdolę cię ' po części nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że kiedyś byłyśmy nierozłączne. wszędzie razem. wspólny zaliczony przypał w podstawówce, boruta w gimnazjum czy wypadek na wakacjach. to ze mną byłaś, gdy upadłaś z roweru w czwartej klasie podstawówki, to ze mną siedziałaś na lekcji u pani dyrektor, bo byłyśmy najgorsze w klasie. to ja płakałam nad tobą, gdy na lajcie, rozpędzona jechałaś i upadłaś z roweru, krzyczałaś coś, podobno było z tobą źle. to ja cię stylizowałam na imprezy, razem nakurwiałyśmy densa na dyskotekach. / fasion, czI
|
|
|
|