 |
Zanim zastanie nas dzień, zanim znów powiesz kocham
Powiem Ci wiem, czuje to samo wierzę w te słowa...
|
|
 |
Nie zabijaj w sobie uczuć, nie zabijaj bo to grzech...
|
|
 |
Nigdy nie spodziewałam się, że Ciebie spotkam.Ze Cię polubie,że się od Ciebie uzaleznie..Ale najbardziej nie spodziewałam się tego,że moglabym Cię pokochać.A pokochałam..Całym sercem,całą duszą,całym ciałem..Byłam Twoja..Zupełnie Twoja..Pamiętam jak czułam się przed spotkaniem z Tobą..Nogi miałam jak z waty, serce mi waliło,a motyle w żołądku wirowały mi tak,że nie byłam w stanie nawet zaparzyć sobie herbaty..Byłam jak zahipnotyzowana..Byłam szczęśliwa.Tak po prostu, tak zwyczajnie! Ale po krótkiej chwili mi to wszystko odebrałeś..Odebrałes mi te motylki,które tak bardzo lubiłam,a zostawiłes tylko mocny ścisk w żołądku nawet na samo wspomnienie o Tobie..Bolesne i smutne..Nie moge uwierzyć,że to już rok..Że od roku co noc płacze w poduszkę..Że tęsknie za tym światełkiem w Twoich oczach,gdy na mnie patrzyłeś..i za słowo 'kocham' wypowiedziane z Twych ust skierowane do mnie..Wystarczy jedno Twoje słowo, by tamta, zeszłoroczna jesień powróciła..By te motylki wróciły na swoje miejsce..
|
|
 |
Czasem parno, czasem chłodno, czasem lipa, czasem by lepiej być nie mogło.
|
|
 |
i za każdym razem kiedy patrzę na Ciebie nie mogę wyjaśnić co czuję w środku.oddać życie za Twoje spojrzenie.
|
|
 |
-Promieniejesz..-te słowo wciąż słyszę we wspomnieniach..Roznosi się w mojej głowie niczym echo w tunelu..Pamiętam to.Powiedziałeś to w dniu,w którym nasze usta po raz pierwszy się złaczyły..Mimo chłodu jaki wtedy panował było nam ciepło.Nic sie dla nas nie liczyło..Nic,ani nikt..Byliśmy tylko my..-Cała promieniejesz.A Twoje oczy są szczęśliwe.Ciekawe czemu?-spytałeś mnie podchodząc blizej tak,że czułam Twój oddech na mojej twarzy.Nie miałam odwagi Ci powiedzieć,nie miałam odwagi by Ci się przyznać.Myślałam,że wiesz,bo oddałes mi pocałunek..Pocałunek,który póżniej skradłeś innej.Z którą jesteś podobno szczęśliwy..Jutro minie rok od tamtego dnia,a ja wciąż pamietam każde Twe słowo,każdy Twój gest..Ty zapomniałeś i odszedłeś..A ja wciąż zadaje sobie pytanie,po co Bóg postawił mi Cię na drodzę,skoro szybko zmienił kierunek 'stawiając' Cię znacznie dalej..Po co los dał mi szczęście,które po chwili tak bez żadnych skrupułów odebrał i przekazał je innej.Ale mimo to nie żałuję..
|
|
 |
Wspomnieniami cofam się wstecz, by oglądać przeszłość..By przeżyć to jeszcze raz..By choć jeszcze raz poczuć się szczęśliwą..Szczęśliwą przy Tobie..
|
|
 |
W złości wyrzuciłam całą zawartość szuflady na biurko w poszukiwaniu karty gwarancyjnej..nigdzie nie mogłam jej znaleźć,a była mi cholernie potrzebna.Już miałam wrzucić wszystko z powrotem,gdy moją uwagę przyciągnęła mała karteczka wystająca z notesu.Siegnęłam po nią,po czym zaczęłam ją rozkładać i czytać.Zwykła karteczka na której widniały dwa magiczne słowa..Zrozpaczona zsunęłam się na krzesło przypominając sobie okoliczności powstania tej karteczki.Zalała mnie fala gorąca,policzki zaczęły mi pulsować,dłonie się spociły i łzy płynęły szybko po policzkach.wróciły wspomnienia..Wrócił ból i łzy,które ostatnio dały mi odpocząc..Wiedziałam,że coś sie skończyło..Wiedziałam,że czas zapomnieć,jednak nie potrafię..Otarłam łzy.Szybkim i zwinnym ruchem porwałam karteczkę wrzucając skrawki do kosza..Fajnie byłoby wyrzucić z głowy wspomnienia-pomyślałam i rzuciłam sie na łóżko cała we łzach.-to koniec!-krzyknęłam i zasnęłam..
|
|
 |
A tego dnia,gdy wyszedł z domu trzaskając drzwiami wiedziałam, że już nie wróci..Zostawił mnie samą ,zapłakana w pustym mieszkaniu i tak po prostu wyszedł.Stałam na środku pokoju w wieczorowej sukni i przyglądałam się płonącym świecą..Przygotowałam dla niego kolacje, która miała być wprowadzeniem tego wieczoru..Wykorzystałam fakt,że rodzice wyjechali,że w końcu będziemy sami i że spędzimy te noc wspólnie..Ponownie zalałam się łzami i usiadłam na zimną podłogę gniotąc sukienkę..Nie mogłam uwierzyć, ze zostawił mnie dla innej,Że jego zapewnienia o jego miłosci do mnie były..No własnie.. czym one tak naprawdę były? Lezałam już na zimnej posadce modląc się, by to się skończyło.. Bym przespała ból i cierpienie..A przespałam tylko kilka godzin budząc sie co chwila i przypominając sobie ostatnie wydarzenie płakałam od nowa i zasnęłam z przemęczenia..I tak do rana..
|
|
|
|