 |
|
znowu zamiast 'lekcja' napisała 'miłość', w temacie wpisała jego imię, a dzisiejszą datę zamieniła z datą ich ostatniego spotkania. znowu zaczęła jej doskwierać niewyobrażalna tęsknota. znowu przyłapała się na tym, że nie potrafi wytrzymać nawet sekundy bez myślenia o jego osobie.
|
|
 |
|
Kocham Cię - powiedział to tak nieśmiało, szeptem, słyszałam jakis strach w jego głosie. Spojrzałam mu w oczy, w których widać było teraz niepewność co do mojej reakcji ale i szczerość, uśmiechnęłam się, przytuliłam z całej siły do jego piersi i odszeptałam -ja tez Cie kocham. Czułam jak odetchnął z ulgą, jego zapach wypełniał mi nozdrza i kręcił w głowie. Chwile potem, swoim uściskiem prawie zmiażdżył mi żebra.
|
|
 |
|
najbardziej w pamięci utkwił mi wieczór, gdy przygotowałam kolację i upiekłam Twój ulubiony sernik tylko po to, aby w całym mieszkaniu było czuć jego nieskazitelny zapach. wszedłeś i odsuwając mi krzesło jak wymarły już gatunek dżentelmenów, poprosiłeś żebym usiadła. po chwili namysłu stwierdziłeś, że nie jesteś głodny. że zadowolisz się mną. - jeżeli zabierzesz mnie do sypialni to obiecuję nie nakruszyć. - wyszeptałeś. doskonale wiedząc, że nawet umierająca z głodu nie będę w stanie Ci odmówić.
|
|
 |
|
a gdy wychodzi z mojego mieszkania od razu zbieram z podłogi moją sukienkę wraz z bielizną i zaczynam je prać, aż do upadłego by tylko zmyć z nich Twój zapach, których przesiąknęły poprzedniej nocy. biorę długą kąpiel, łudząc się, że pomoże mi to zmyć z siebie Twój dotyk. na zakończenie dnia idę na długi spacer i zaciągając się dopalającym już się papierosem robię sobie mini psychoterapię, perswadując sobie z podświadomości każde z Twoich słów. przecież nie mogę się przyzwyczaić. przecież nie mogę znowu się przywiązać, a później cierpieć jak mały szczeniak oddany do schroniska przez swojego właściciela.
|
|
 |
|
Chcę od Ciebie tylko jednego. Żebyś pamiętał co mi obiecałeś.
|
|
 |
|
Potrzebuje kogoś kto będzie mnie pożądał, kogoś kto będzie wiedział co ze mną zrobić, kogoś przy kim będę mogła czuć się kobietą, kogoś kto będzie wielbił mnie właśnie za to, a nie kogoś kto będzie spychał moją kobiecość na nieważny,drugi plan.
|
|
 |
|
Potrzebuje ruszyc się z miejsca, potrzebuje słonca i ciepła w zniewalających dawkach, potrzebuje kilogramów,litrów, kilometrów nadziei, potrzebuje siły mierzonej na tony, potrzebuje kurewsko mocnej wiary w siebie.
|
|
 |
|
Bo teraz nasze zycie to taki jakby film przecież. O pięknych kobietach w obskurnych pomieszczeniach i o facetach lubiących nosić skóry. O paleniu na koncertach,tłuczeniu lufek i kupowniu wciąz nowych. O zapachu gazet w tym niepomalowanym pokoju,gdzie wszyscy zawsze sie całują. O butelkach po luksusowych trunkach pochodzących z o wiele lepszych czasów, wypełnionych teraz czystą. Pożyczaniu butów Mc Queena od największych dziwek z miasta. Wyklinaniu gasnących bez powodu latarni. O chodzeniu po mieście o 3 nad ranem i wrzaskach,ze życie jest kurewsko piękne. No i przede wszystkim o tej miłości. Ten nasz film nawet soundtrack ma niezły, jak na mój gust.Ale wiesz co będzie najbardziej bolało?Kiedy nadejdzie czas napisów końcowych.
|
|
 |
|
Bo gdy ty jesteś, to dni tak uciekają, jak ziarnka maku z dziurawego wiadra. A potem wyjeżdżasz i to wiadro się nagle zatyka, i mam wrażenie, że ktoś w nocy w tajemnicy przede mną przychodzi tutaj i dosypuje mi maku do tego wiadra. — Janusz Leon Wiśniewski
|
|
 |
|
Mój psychoanalityk powiedział mi ostatnio,ze, jeśli dawniej zabijałam sama siebie własnymi demonami, tak teraz potrafię współżyć z nimi, jeść z nimi przy jednym stole i spać z nimi spokojnie w jednym łóżku. Niepokoi go jedynie fakt, ze one nadal istnieją. Przez Ciebie,kochanie.
|
|
 |
|
postanowiła umrzeć. zakochała się.
|
|
 |
|
Ty masz prawo mieć swoje zdanie. Ja mam prawo mieć je w dupie.
|
|
|
|