 |
|
Nie, nasza miłość nigdy nie była czysta ani niewinna. Ale ja nigdy nie chciałam,żeby taka była.
|
|
 |
|
I mimo,ze na pewno nie zdajesz sobie sprawy z tego, jaka wartość ma moje 'zawsze', to mam nadzieje, ze Twoje jest równie wieczne.
|
|
 |
|
I kiedy powiedział : kocham CIEBIE, powiedział to tak, ze w jego głosie wyraźnie słychać było drukowane litery.
|
|
 |
|
Są takie rzeczy o których chcesz słuchać i jest tez dużo takich,o których słuchać nie jesteś w stanie.
|
|
 |
|
To jest ukryte. Schowane gdzies tam głęboko we mnie. Ta miłosc.
|
|
 |
|
-Lubie to.Leże,leże, płacze, co jakiś czas sobie zapalę, tak dobrze mi się leży i płacze, aż tu nagle bang! i 7 rano. I muszę przestać i iść do szkoły. - no chyba,ze to sobota. - a w soboty to muszę chodzić z wami pic. - przecież codziennie chodzisz z nami pic.nawet się drzesz jak się spóźniamy. -no.bo ja w gruncie rzeczy to nie lubię tak leżeć i płakać.
|
|
 |
|
przy śniadaniu nigdy nie wsypywała cukru do herbaty. jego czułe słowa osładzały wszystko.
|
|
 |
|
Kocham Cie bardziej niz wszystkie przyjemności i używki na świecie razem wzietę. Ogarniasz to?
|
|
 |
|
a kiedy umówiliśmy się w pobliskiej cukierni, byłam pewna, że będę się delektować jakimś wyjątkowo rozkosznym ciastkiem. okazało się jednak, że jedynym ciachem w lokalu był on. a tak naprawdę zaprosił mnie na bitą śmietanę. i wcale nie miała się ona znaleźć na porcji zamówionych przeze mnie lodów.
|
|
 |
|
bólowi trzeba pozwolić się uwolnić. uciec. otworzyć mu na oścież drzwi i kazać wypierdalać. ale nie. wolimy się uśmiechać, imitując radość. zamykamy cierpienie w papierowym pudełku i chowamy na dnie serca. ból rozdziera nas od środka, a my zaciskamy pięści powstrzymując się od przeraźliwego krzyku w ramach sprzeciwu. udajemy szczęśliwych. jesteśmy manipulowani przez plastikowe uczucie, potocznie zwane radością. a ból? wygodnie siedzi w naszym sercu, z dnia na dzień zadając coraz większe cierpienie. każda z łez, gnije na dnie naszego mięśnia pulsującego krew. w końcu nadchodzi kulminacyjny moment, kiedy nie jesteśmy w stanie dłużej udawać. nasze tętno ustaje bo serce sprzeciwia się nadmiarowi toksyn. stajemy na środku ulicy i krzycząc z przerażenia błagamy przejeżdżające samochody o potrącenie w ramach ukrócenia naszego cierpienia.
|
|
|
|