 |
Ujrzałam Cię. Moje serce zaczęło kołatać. Mogłabym przysiąc, że słyszeli je wszyscy przechodnie. Nawet teraz działałeś na mnie jak narkotyk. Pobudzałeś, uzależniałeś, sprawiałeś, że chciałam Cię więcej i więcej. I otumaniałeś. Jak cholera. 'Co mi tam.' myśl, decyzja, działanie. Sprint. Rzuciłam Ci się na szyję. Wtuliłam policzek w Twoje ramię. Nieopisane szczęście. 'Tęskniłam. Tak bardzo.' Nie wiem czy to słyszałeś, bo nawet nie pamiętam czy wypowiedziałam to na głos. Ale czy to ważne? Lekko napiąłeś mięśnie. Bardzo delikatnie odepchnąłeś mnie, trzymając za ramiona. 'Co Ty wyprawiasz?' szepnąłeś. 'Przecież od roku nie jesteśmy razem.' No tak. Mój umysł przeoczył ten drobny szczegół.|ylime
|
|
 |
Najgłupsze uczucie? Tęsknota za miłością. Gdy każde spojrzenie faceta zaczynasz zupełnie bezpodstawnie oceniać jako zainteresowanie Twoją osobą. Gdy pragniesz jakiegokolwiek kontaktu fizycznego, nawet przypadkowego dotknięcia ręką. Gdy nocami nie możesz spać analizując czy ktoś jest odpowiedni, by zacząć gościć na stałe w twym sercu. A tak naprawdę dopiero, gdy przestaniesz to robić, możesz kogoś spotkać. I to jest w tym wszystkim najgłupsze.|ylime
|
|
 |
W moim życiu tak naprawdę już przestałeś grać jedną z głównych ról. Pogodziłam się z tym, oswoiłam przyzwyczaiłam. Tylko moja podświadomość czasem szepnie 'wciąż pamiętasz'. Serce zakołacze głośniej na Twój widok, powodując obudzenie się stada motyli w mym żołądku. W mojej głowie natychmiast pojawi się miliard myśli, setki tysięcy retorycznych pytań, tysiące przypuszczeń, a nawet kilkadziesiąt całkiem abstrakcyjnych marzeń. Gdy już Twoja sylwetka przestanie majaczyć na horyzoncie, znów będę miała potwornego kaca moralnego. Że znów dopuściłam do siebie myśl, że nigdy nie przestałeś być dla mnie ważny.|ylime
|
|
 |
Idziesz przede mną. Obserwuję każdy Twój płynny ruch. W tej chwili nie ma czasu, ludzi. Jesteś tylko Ty. Obserwuję kąciki Twoich ust, pożeram Cię wzrokiem. Błagam w myślach, byś na mnie spojrzał. Jak dawniej. Z tym uczuciem w oczach, z wesołymi iskierkami tańczącymi na Twych tęczówkach. Odwracasz nagle głowę. Nasze spojrzenia spotykają się na ułamek sekundy. Bo oczywiście w tej chwili oglądam już z ogromnym zainteresowaniem sznurówki swoich butów. Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak nienawidzę siebie, za to że nie patrzę Ci się perfidnie w oczy, z wielką pogardą. Tylko ja cholera, chyba tak nie umiem.|ylime
|
|
 |
Wiesz o czym marzę? Chciałabym wyjść z domu bez butów wprost na łąkę pełną kwitnących kwiatów, położyć się na tym naturalnym dywanie wdychając piękną, otaczającą mnie woń. Abyś położył się przy mnie, bez skrępowania, bez zbędnych słów, pytań, tłumaczeń i niepotrzebnych komentarzy. Abyśmy tak po prostu leżeli przy sobie dotykając się dłońmi. Aby pajączek wszedł mi na rękę, a Ty widząc mój strach byś przytulił mnie do swej piersi. I wtedy byłoby to spełnienie marzeń. |ylime
|
|
 |
Krzyknę coś, bez słów. Zapłaczę, nie uroniwszy łzy. Ucieknę, nie ruszając się z miejsca. Mam nadzieję, że dotkniesz opuszkami palców moje usta, zetrzesz niewidzialną kropelkę z policzka i przytulisz tak, żebym już nigdy nie myślała o odejściu. |ylime
|
|
 |
Wcale nie żądam od Ciebie, żebyś myślał o mnie non stop. Zastanawia mnie tylko czy przechodząc obok miejsca gdzie pierwszy raz się pocałowaliśmy wspominasz to wydarzenie, jak ja. Czy patrząc na uśmiech przechodzącej dziewczyny nie przypomina Ci mój uśmiech. Czy czując zapach moich perfum nie widzisz w swej wyobraźni mojej osoby. |ylime
|
|
 |
jakieś blogi do poczytania ;p pisać !! :]]
|
|
 |
-Nic do Niego nie czuję. - Więc dlaczego piszesz 'Niego' przez duże 'N'? -Przyzwyczajenie. - Dlaczego na jego widok uśmiechasz się ukradkiem i spuszczasz speszony wzrok? -Wydaje Ci się. - Czemu więc na dźwięk jego imienia podnosisz wzrok i rozglądasz się z nadzieją dookoła? -Przypadek. -Widzę, że kłamiesz. - Do cholery nie możesz zrozumieć, że wiem, że nasz związek nie ma przyszłości? Mimo to każda komórka mego ciała i każda czynność, którą wykonuję, mówi, że coś do niego czuję. Jestem osobą, która zarzekała się cały czas, że mój facet będzie ułożonym, dobrze wychowanym i zabójczo inteligentnym mężczyzną. Zakochałam się w przeciwieństwie mojego ideału. Staram się o Nim nie myśleć, więc do cholery nie udowadniaj mi na każdym kroku, że coś do niego czuję, bo sama aż za dobrze zdaję sobie z tego sprawę. |ylime
|
|
 |
Ustanę przed Tobą z zapalonym Marlboro w dłoni. Zmierzę Cię moim spojrzeniem, mającym 11 w skali od 1 do 10 w kategorii 'gdyby wzrok mógł zabijać'. Dmuchnę Ci dymem w twarz i szyderczo się uśmiechnę. -Gdzie się podziała moja słodka dziewczyna? Nie znałem Cię takiej.. - Widzisz, tak się zachowują osoby, którym wyczerpał się limit na afekty. Odchodząc 'niechcący' wbiję Ci szpilkę w nogę. Odwrócę się i rzeknę z drwiną: -Oj, bolało? Sorry, zapomniałam. Ty nie masz uczuć. |ylime
|
|
 |
Powinnam całować się na Twoich oczach z innym chłopakiem, chodzić przed Twoim domem z nim za rękę i czule się obściskiwać na ławce przed Twoją szkołą. Powinnam CI zadać jak największy, wyrafinowany ból. Taki, jak zrobiłeś mi, ale lepiej większy. Powinnam. Postanowiłam, że tak zrobię. Chciałam zacząć od ustania przed Tobą i oznajmienia Ci, że Twe życie stanie się koszmarem. Zebrałam w sobie wszystkie siły przypominając sobie czarny rok mego życia. Ustałam przed Twoim blokiem. Wyszedłeś, spojrzałeś na mnie i zapytałeś zabójczo seksownym głosem: Maleństwo, gdzie się chowałaś ten rok? Myślałem, że umrę z tęsknoty.. Podszedłeś do mnie. Mieściłam się idealnie w Twoich ramionach. (Jak mogłam o tym zapomnieć?) Zaczęłam gorzko płakać. Naiwna, zaufałam raz jeszcze. |ylime
|
|
 |
Któregoś dnia po prostu podbiegnę i wtulę moją głowę w Twoją klatkę piersiową. Uronię dwie maleńkie łzy, a później zapomnę o całym bólu. O wszystkim, co spędzało mi sen z powiek, co sprawiało, że nie chciało mi się żyć. Wtedy już nie będzie to ważne. Ty delikatnie przesuniesz swoją ręką po moich plecach. Czule muśniesz czubek mojej głowy ustami. Cichutko szepniesz mi do ucha pełne słodyczy 'Witaj z powrotem, Kruszynko'...|ylime
|
|
|
|