 |
Szybki bieg zdarzeń, zero chwil na przemyślenia - po prostu.
|
|
 |
Nie ma hierarchii, jest chaos, którego nie potrafię ogarnąć.
|
|
 |
Są też chwile kiedy mam już dość tej walki. Walki o kolejny dzień. Walki o szczęście. Są chwilę kiedy płacze z bezsilności i mam ochotę uciec, tak najzwyczajniej odejść. Kiedy muzyka w tle nie ma znaczenia i poza łzami nic się nie liczy. A potem dalsze zmagania ze światem, który jest totalnie pojebany. Szara codzienność, której ktoś czasami nada sensu.
|
|
 |
Płacz jest częścią mnie. Słowa nie wyrażają wszystkiego.
|
|
 |
To tylko momenty i ulotne chwile...Nigdy przecież nie mam odwagi dotknąć nieba własną dłonią. Może powstrzymują mnie ludzie, których naprawdę Kocham, bezgranicznie i bezpodstawnie, pomimo wszystko. Taką osobą jest Mama. Moja kochana Mama, która jest moim aniołem i chociażby dla Niej tu jestem. Dla niej...
|
|
 |
Dzisiaj stoję na rozdrożu. A czy ja kiedyś na nim nie stałam.?! Ciągle tam jestem. Czasami zagubiona inaczej-lepiej.
|
|
 |
Kiedyś po latach przyjdziesz może na mój grób z moją ulubioną czerwoną różą i szepniesz do tej marmurowej płyty: -'cześć moje szczęście. Nadal jestem i zawszę będę, bo dałaś mi uśmiech.' A to będzie dla mnie najpiękniejszym prezentem urodzinowym.
|
|
 |
-weź ogarnij ten syf w pokoju-powiedziała mi mama.
-nie mogę.
-bo.?
-bo chce mu powiedzieć jak przyjdzie, że w mojej głowie jest to samo co tu widzi. Może wtedy zrozumie co czuje i pozwoli mi odejść. A Ty staniesz obok niego i zrozumiesz razem z nim.
|
|
 |
I przychodzi taki dzień, że zaczynasz wybaczać ludziom, nawet wrogom. A zaczynasz nie nawidzić siebie. Bo dochodzisz do wniosku, że spieprzyłaś wszystko. Dałaś sobie dotknąć dna. Nie dałaś sobie wygrać. Przegrałaś i jesteś wściekła bo dajesz sobie wciąż przegrywać. Tylko negatywnie patrzysz na brutalne życie.
|
|
 |
Czuję się dobrze pośród tego syfu w pokoju. Jest mi bliski bo w głowie mam większy. Dobrze czuję się z problemami innych bo nie dorównują moim.
|
|
 |
Gdybyś to czytał wiedziałbyś, że ten cudowny jak mówisz uśmiech jest najfałszywszym uśmiechem jakie dane było Ci widzieć. Wiedziałbyś, że sobie nie radze a w mojej głowie jest syf nie dodogarnięcia. Gdybyś to czytał wiedziałbyś, że mam raka i z każdym dniem to kurestwo mnie zabija. Gdybyś wiedział kazałbyś mi walczyć i nigdy nie pozwoliłbyś nie na to, że się poddam. Gdybyś to czytał wiedziałbyś też, że już nic nie ma dalszego sensu. Liczy się tylko dzisiaj, tu i teraz. Nie myślę o przyszłości i nie planuje jej bo najzwyczajniej nie mam po co. Wiedziałbyś, że oszukuje cały świat i nikt nie wie, że moje życie już nie zasługuje na miano życia tylko jednego dużego rozpierdolu. Gdybyś wiedział...
|
|
 |
Poprzytulaj mnie, nawet jeśli tylko myślami.
|
|
|
|