Są też chwile kiedy mam już dość tej walki. Walki o kolejny dzień. Walki o szczęście. Są chwilę kiedy płacze z bezsilności i mam ochotę uciec, tak najzwyczajniej odejść. Kiedy muzyka w tle nie ma znaczenia i poza łzami nic się nie liczy. A potem dalsze zmagania ze światem, który jest totalnie pojebany. Szara codzienność, której ktoś czasami nada sensu.
|