 |
-to nie ma sensu.-rzuciłam przez ramię, zbierając się do wyjścia. -Co robisz?- ocknął się dopadając mnie przy drzwiach, ledwo trzymając równowagę. -Wychodzę.-Błagam nie!-krzyknął padając na kolana. -Nie zostawiaj mnie, kurwa. - Jesteś naćpany.-urwałam próbując wyrwać dłoń z tego ręki, którą kurczowo mnie trzymał, sciskając coraz bardziej.-Po co były te wszystkie terapie, izolatki, pobicia, zgony, kurwa?-ciągnęłam ostrzej.-Wszyscy mają mnie za śmiecia. Nie mogę widywać się z wlasnym synem, Asia ograniczyła mi prawa rodzicielskie. Jestem nikim, rozumiesz nikim?! -krzyknął osuwając się na ziemię.-nikim...-powtórzył szeptem, tracąc przytomność.
|
|
 |
wiesz, co jest najgorsze? ta jebana niepewność, o jutro, o ciebie, o nas, o przyszłość.
|
|
 |
patrząc na to teraz rozumiem, że nie było warto. I co z tego, że teraz piszesz, nalegasz na spotkanie. Mam to gdzieś. Cały czas pamiętam dzień, w którym siedząc u ciebie płakałam, a ty mówiąc, że już mnie nie kochasz odpisywałeś swojej nowej dziuni na smsa. Ciągle pamiętam, jak przez 3 miesiące wracałam okrężną drogą ze szkoły, bo nie chciałam cię spotkać. Pamiętam, jak widziałam was razem. A teraz, gdy ona cię olała wracasz? Wiesz co? Wiedziałam, że wrócisz, ale jest za późno. Już nigdy nie będziemy razem- to twoje słowa, skarbie.
|
|
 |
Na stracie wiem że jestem skazana na porażkę. Ale chce mieć z tobą coś wspólnego, nawet jeśli miałby to być jeden dzień.
|
|
 |
We śnie wracam, w rzeczywistości uciekam.
|
|
 |
Pożycz mi dystans, ja często tracę nerwy.
|
|
 |
Za duże dresy i koszulka, wełniane skarpetki i jego bluza. Kubek ciepłego kakao w ręku, laptop na kolanach, słuchawki w uszach a w nich wasza piosenka. Zapach jego perfumy unoszący się z bluzy. Zaciągam się nim niczym najpiękniejszym zapachem. W głwie tylko myśli o nim i o jego pięknych oczach. O tym jego słodkim łobuzerskim uśmiechu. Rękach oplatających twoje biodra kiedy się całujecie. Delikatne muśnięcia jego ust o twój policzek. Tak zdecydowanie on jest tym jedynym.
|
|
 |
Nie, nie chodzi o to że jest przystojny, chociaż jest i to bardzo. To że wiele dziewczyn w nim się kocha też się zgadza. Ma to coś. Może to te oczy, w których kocham zatapiać wzrok. Może to te usta, które tak bardzo kocham całować. Może to te ramiona, w ktorych mogę się ukryć gdy jest mi źle. Może to ten głos, który mówi mi ''dobranoc'' i ''dzień dobry'' każdego dnia. Nie wiem. To coś czego nie umiem opisać. Coś co przyciaga mnie do niego i nie pozwala zapomnieć choćby na chwilę. Coś przez które zmieniło się moje życie. Coś dzięki czemu jest taki wyjatkowy i jedyny, niepowtarzalny. Coś co sprawia, że kocham go bez opamietania, każdego dnia coraz bardziej. Z minuty na minutę wkręcając się w tę miłość.
|
|
 |
boli kurwa, boli cholernie mnie to boli.
|
|
 |
najgorzej jest wtedy, gdy słuchasz piosenki, która kojarzy Ci się z kimś kogo już nie ma.
|
|
 |
milczysz, boleśnie przygryzając wargi, krzyczysz, szeroko otwierając usta, tęsknisz, walczysz kurwa, o was walczysz.
|
|
|
|