 |
Co czujesz, gdy przegrywasz walkę? Wstyd, bo przecież wszystko co zrobiłaś, mogłaś wykonać sto razy lepiej. Zawód, bo tak bardzo wierzyłaś w swoje umiejętności. Złość, bo gdzieś głęboko coś rozdziera Cię na kawałki i krzyczy, że jesteś słaba. Zazdrość, bo przecież chciałabyś być na miejscu zwycięzcy, po to tutaj jesteś. Schodzisz ze sceny, otrzymujesz gratulacje, oklaski i podziękowania. Uśmiechasz się wymuszenie. Później siadasz i prowadzisz wewnętrzną walkę ze sobą. Po co? Podnieś głowę i otrzyj łzy. Napraw błędy i wracaj na scenę. Przecież potrafisz. Dasz radę. Jesteś tu po to, aby walczyć. Nazwij siebie zwycięzcą, a później się nim stań. Zbyt trudne? Nie przesadzaj. Po prostu uwierz w siebie. [ yezoo ]
|
|
 |
Stoimy oboje na gruzowisku wspomnień, które nie mają już teraz żadnego znaczenia. | Jodi Picoult
|
|
 |
bo najgorsze jest to odrzucenie, kiedy w końcu zdobyłaś się na odwagę, dokładnie zaplanowałaś tak piękny scenariusz i nagle ktoś wszystko niszczy. dosłownie.
|
|
 |
Ale chyba nie wiesz jak to boli, jak strasznie, bo wiosna, bo nowa miłość, bo szczęście i Ci ludzie, którzy tu są, ale nie wiem po co i ten świat jest dziwniejszy, i ta moja dusza, cholera, zbyt dawno rozpadła się na milion kawałków i mój umysł nękany pustką, i wszystko to boli, ale nie wiesz jak bardzo chciałabym poczuć miłość, nie wiesz jak katastrofalnie jest mi źle i jak cholernie mocno chciałabym to czuć.
|
|
 |
jak mam wrócić do normalnego życia, kiedy ono całkowicie się zmieniło? jak znów zacząć się uśmiechać, kiedy robiłam to tylko dzięki i dla jednej osoby? jak pozbyć się samotności, kiedy wszyscy wokół mnie odeszli? jak pozbyć się wspomnień, kiedy mój mózg robi na złość i tylko je pamięta? jak pokochać kogoś innego, kiedy moje serce zostało przeznaczone tylko jemu?
|
|
 |
ona wciąż mi mówi, że tak naprawdę nic do niego nie czuje. wypiera się. tyle, że jest moją najlepszą przyjaciółką i obie wiemy, że jednak coś w tym jest. obie znamy prawdę. ona próbuje się przekonać, że przecież nic do niego czuje, bo boi się tego cholernego odrzucenia. a z kolei ja, udaje, że jej wierzę, chociaż znam prawdę i wiem jaki to ból. sama to przecież przeżywam. te jebane sprzeczne uczucia, których mam dosyć.
|
|
 |
stanęłam na palcach i szukałam jego sylwetki na szkolnym korytarzu. cholera. nie ma go. ktoś objął mnie i pocałował w policzek. on. znowu jego perfumy, no i te usta, takie miękkie. - co jest kochanie? - wyszeptał do mojego ucha, a ja odwróciłam się w jego stronę. pochylił się i delikatnie mnie pocałował. czemu to takie nierealne?!
|
|
 |
i wyobrażała sobie leżąc wieczorem w ciepłym łóżku, jego usta. takie delikatne, teraz całujące jej. jego dłonie, które dotykały. Boże- myślała. Proszę, spraw, żeby mnie pokochał. Nie pozwól odebrać mojego szczęścia. Wyobrażała sobie jak szepcze jej ciepłe słowa do ucha, ten błysk w jego oku, gdy kogoś naprawdę kocha. I pozwól - pomyślała- zatrzymać mi marzenia. Bo tylko one mi zostały.
|
|
 |
jesteś dla mnie niczym róża dla Małego księcia kocham cie, pielegnuje, dbam o ciebie tylko nie uświadamiam sobie jak bardzo kocham, bo czym objawia się ma miłość. Jesteś dla mnie niczym Romeo dla kochanki swojej. jam julia gotowa umrzeć dla ciebie, odebrać sobie życie, bo bez ciebie jest nic nie warte.
|
|
|
|