|
Złamałeś jej serce. Płakała całą noc, straciła duszę, a potem zwariowała. / net
|
|
|
2 godziny temu skończyliśmy pić, wszyscy rozjebani śpią na materacach i właściwie na wszystkim na czym się dało. Obok mnie śpi ona, dziewczyna która mnie cholernie zraniła. Dzisiaj znów czuję ciepło jej ciała, staram się wystukiwać litery na laptopie najciszej jako mogę. Uśmiecha się przez sen, blond fale opadają jej na policzki. Ma na sobie moją koszulkę i gdy tak na nią patrzę mam wrażenie, że wszystko jej wybaczyłem. Mam wrażenie, że to wszystko to było moja winna. A potem przypomninam sobie, że leży z nami 3 osoba. Trzecie jeszcze nic nie znaczące życie, czeka mnie najpoważniejsza rozmowa, bo dziecko musi być czyjeś. Chyba może być moje, chyba mogę kochać ją i je. Chyba dorosłem. Mam nadzieję. /ochujales
|
|
|
Proszę, zacznijmy od nowa.
|
|
|
A teraz na śniadanie wystarcza mi Jego bluza, którą mi dał i papieros.
|
|
|
Nie ma weekendu, w którym byśmy nie pili, co dzień chodzimy skuci, a czasem, pod wpływem chwili decydujemy się na związki chemiczne, których negatywne działanie dostrzegamy dopiero następnego dnia. Nieraz zdarza się, że przez weekend, trwający u nas od czwartku w domu przebywamy zaledwie kilka godzin. Mimo, że rodziny pokładają w nas nadzieje, sądząc, że stajemy się dojrzalsi, my nadal zachowujemy się jak niedojrzali skurwysyni. Bywa z nami różnie - rano idziemy w garniaku do pracy, a wieczorem, w baggach wybieramy się do kluby, gdzie zazwyczaj rozpierdalamy sobie pół twarzy, łapiąc bliski kontakt z podłogą. Rzadko kiedy przychodzimy na czas, o ile w ogóle przychodzimy, ale jak przyjdzie co do czego, to właśnie my jesteśmy osobami na których najbardziej możesz polegać.
|
|
|
Gdy spotkałem ją na swojej drodze liczyłem na ułożenie sobie życia tu, tysiące kilometrów od domu. Wszystko zdawało się być na dobrej drodze, a teraz wszystko znowu się posypało. Znowu zachowuję się jak dzieciak pisząc tu wszystkie te brednie, ale chyba tak właśnie się czuję. Jak dziecko, które jest samo w dużym, nadal niepoznanym mieście. Jedyna osoba, która pomagała się z tym uporać nie potrafi spojrzeć mi w oczy. Chcę cofnąć się o te dwa lata i nigdy więcej tu nie przyjeżdżać. /Michaś92
|
|
|
Jesteś czyms najgorszym i zarazem najlepszym - paradoks.
|
|
|
Jest cholernie kurewsko źle i wcale nie mam zamiaru tego ukrywać.
|
|
|
Chciałbym wrócić do rodzinnego domu, ale chyba go już nie mam. Chciałbym spotkać się z przyjaciółmi, których tam zostawiłem, ale oni też już się chyba odwrócili. Nie chcę tego, co zastałbym tam teraz, tylko tego, co zostawiłem wyjeżdżając. /Michaś92.
|
|
|
Była jedną z tych niewielu, które znaczyły więcej niż reszta. /Michaś92
|
|
|
Był najlepszy w robieniu nadziei, w rozkładaniu mojego serca na milion kawałeczków.
|
|
|
cz.2 Ale gdy trzy tygodnie temu odeszła, dziewczyna mówiąc mi, że jest w ciąży z innym. Świat się posypał. I leżąc po gruzami zacząłem się zastanawiać co takiego poszło nie tak. Gdzie był błąd, a tak naprawdę ciągle porównywałem ją do niej. I chyba brakowało mi swego rodzaju szaleństwa, tego, że nie zawsze musi być słodko. Mimo wszystko, dziś nadal leżę pod gruzami swojego życia. Spod zmęczonych powiek, wyglądają przepite oczy. Patrzę kolejny raz na swój sufit. Na mój pokój który od dzieciństwa nie wiele się zmienił. Pęka we mnie wszystko. Chyba po raz kolejny stałem się wrakiem człowieka. /ochujales
|
|
|
|