|
Gdybym miał opowiadać o moich miłościach, to prawdziwe były dwie. Druga skończyła się stosunkowo nie dawno, a ta pierwsza jakieś cztery lata temu, a ja wciąż to czuję. Wyglądem były identyczne. Niskie blondynki o dużych niebieskich oczach, i okrągłych policzkach. Jedna skrupulatnie uczyła się na kolejne zaliczenie, druga zeszyt od fizyki wykorzystywała jak podkładkę pod kawę i do bicia mnie. Z jedną zasypiałem w jednym łóżku, z drugą z kolei jechałem na kolejną imprezę. Mojej miłości czuje usypywałem kreski, drugą zaś chroniłem w ramionach. I teraz sobie pomyślisz, że pierwsza miłość była chuja warta, ale tak naprawdę to właśnie czegoś z niej zabrakło mi w tej drugiej. Zabrakło mi chwil, gdy ta pierwsza skakała przez wąż ogrodowy, tego, że śmiała się mimo wszystko. Była samodzielna, mimo tego, że była cholernie młoda. Była panną którą zabierałem do restauracji i do kumpli. Istniało między nami coś wiecej niż uczucia. Niszczyliśmy się, obydwoje nie byliśmy dojrzali do tego. cz.1
|
|
|
Jej drobne ciało w moich ramionach. Ciepły oddech na mojej klatce piersiowej podczas jednej z najchłodniejszych nocy tego lata. Moje dłonie zaplątane w jej długie, jasne włosy. Te miodowe oczy spoglądające na mnie o poranku. Jej uśmiech kiedy przynosiłem jej śniadanie. Miękki delikatny głos, czytający notatki z college'u. Ruch jej sukienki, kiedy uciekała przede mną boso po deptaku. Zmarszczka na czole, którą całowałem, gdy się złościła. To wszystko stale krąży mi po głowie. Zabrałaś mi każdą najmniejszą cząstkę siebie, biorąc jednocześnie wszystko co miałem w środku. /Michaś92
|
|
|
Cześć brat, wiem, że nagrywam Ci się na sekretarkę, z nadzieją że odbierzesz ale to niemożliwe. Kilka dni temu minęły cztery lata jak odszedłeś, a ja nadal potrzebuję Cię jak tamtej nocy. A nawet bardziej. Zakochałam się wiesz? Myślałam, że będzie to miłość najlepsza jaka była. Pamiętasz jaka byłam zawsze. A teraz? Teraz po prostu sama nie daję rady. Zostawił mnie, ma nową. I ja też poznałam kogoś, ale On już mnie znać nie chce. Zraniłam go tym, ze po prostu nie ufam nikomu. Pomóż mi. Proszę. Zwariuje tu bez Ciebie. Brat do cholery. !
|
|
|
Gdy w sobotę dowiedziałem się, że nosi dziecko byłem posrany ale jednocześnie szczęliwy. Gdy kilka godzin później dowiedziałem się, że to nie moje dziecko świat mi się załamał. Patrzyłem na drobną postać i blond włosach i niebieskich oczach zalanych łzami. Stała przede mną kobieta, którą kocham. Kobieta którą uważałem, za mój największy sukces. Dziś siedzę na urlopie i na zmianę piję wódę w domu i w barze. Płakałem jak dzieciak. Płakałem prawie tak jak wtedy gdy uderzyłem wspaniałą przeszłość. /ochujales
|
|
|
Uśmiech na gębie już dawno nie zostawał mi na dłużej niż minutę, a teraz, niespodzianka. :)
|
|
|
Najlepszy czas na to by zakończyć rozdział życia. Kolejny rozdział.
|
|
|
Kochasz ją kurwa i ją chcesz, ale to mi na szyi robisz malinki, zdecyduj się, dobra? Bo mam kurwa dość.
|
|
|
Nie chcę już nic, nie chcę nic od Ciebie. Już mi wcale nie zależy, ani trochę.
|
|
|
I nie mogę uwierzyć, że zjebał mi się światopogląd.
|
|
|
Podobno nawet we śnie wypowiadałam dzisiaj Twoje imię.
|
|
|
To niebywałe jak Twoi kumple mnie polubili, jak żartowali, że się mnie boją kiedy ogarniałam ich kiedy pijani krzyczeli, a sąsiadka straszyła nas policją. To niebywałe, że wszyscy zauważyli, że jestem smutna, że nadal coś do Ciebie czuję i upewniali mnie, że ty także. Nie zapomnę nawet tego jak siedziałam na parapecie i paliłam papierosa, a Twój kumpel zaczął mnie trzymać i mówić, że mam nie skakać. To takie dziwne, bo lubię z Tobą imprezować, ale zawsze kończy się tak samo.
|
|
|
Zależy mi na Tobie i ufam Ci, ale zrozum mnie, nie chcę popełnić znów błędu, przejechałam się na ludziach i przykro mi, że cierpisz na tym właśnie Ty. Może faktycznie powinnam się odciąć od Ciebie, zniknąć. Może tak zrobię. Zapomnisz o mnie?
|
|
|
|