Jej drobne ciało w moich ramionach. Ciepły oddech na mojej klatce piersiowej podczas jednej z najchłodniejszych nocy tego lata. Moje dłonie zaplątane w jej długie, jasne włosy. Te miodowe oczy spoglądające na mnie o poranku. Jej uśmiech kiedy przynosiłem jej śniadanie. Miękki delikatny głos, czytający notatki z college'u. Ruch jej sukienki, kiedy uciekała przede mną boso po deptaku. Zmarszczka na czole, którą całowałem, gdy się złościła. To wszystko stale krąży mi po głowie. Zabrałaś mi każdą najmniejszą cząstkę siebie, biorąc jednocześnie wszystko co miałem w środku. /Michaś92
|