 |
|
Bardzo Cię kocham. Oddałabym za Ciebie życie.
|
|
 |
|
Ten dzień, 18 lipca 2013. Zwykły czwartek, których pełno w ciągu roku, czy wakacji. Był ciepły dzień początku wakacji, nic nie zapowiadało, że ten dzień zmieni resztę moich wakacji w pogoń za czymś co niedostępne i że tak na prawdę zmieni moje życie o 180 stopni. Wczesnym wieczorem weszłam do budynku w którym byłam umówiona na spotkanie, korytarzem do końca, sala 2. Stanęłam przy drzwiach niepewna swoich ruchów, w końcu zapukawszy do drzwi weszłam do sali. Wtedy go zobaczyłam. Stał odwrócony do okna, gdy mnie usłyszał odwrócił się i zahipnotyzował spojrzeniem. Jego błękitne oczy wbiły się we mnie. Traciłam oddech, traciłam równowagę. Wysoki, dobrze zbudowany, z ładnymi rysami na twarzy i tym błyskiem w oku od razu zdobył moje serce. Zakochałam się na zabój. Wyczuł to, podszedł do mnie i rzekł ' witam, piękną kursantkę'. Jego barwa głosu rozgrzała moje serce a dźwięk dudnił w moich uszach. Uścisk jego dłoni był delikatny ale zapamiętałam go na długo. Cholera, zakochałam się. ||refleksja
|
|
 |
|
Jeszcze dwa miesiące temu nie wierzyłam w miłość. Bajeczki o wielkim uczuciu zostawiałam dla małych dziewczynek, które marzyły o zamku i byciu tą najpiękniejszą księżniczką, która ma swojego księcia. Ja miałam swoje zdanie na ten temat i w moim słowniku brakowało słów takich jak miłość, uczucie czy emocje, uważałam, że prawdziwa miłość nie istnieje. Nie chciałam się w nikim zakochiwać, do nikogo przyzwyczajać, bo po prostu nie wierzyłam, że mogę być szczęśliwa. Byłam uważana za tą złą. Byłam zbyt ładna, żeby być sama. Chłopaki, którzy dostawali kosza nienawidzili mnie, a ja? Ja czułam satysfakcję. Jebana satysfakcję, że kolejnego faceta spławiłam. Nie dziwią mnie opinie ludzi na mój temat... || refleksja
|
|
 |
|
Nie chcę iść do przodu bez Ciebie, to tak jakbym prosił Boga o nowe życie, wcześniej je sobie odbierając./mr.lonely
|
|
 |
|
Prawdziwy związek zaczyna się wtedy, gdy kończy się faza randek, a odświętność tonie – często bezpowrotnie – w rutynie codzienności i niezauważalnie dla wielu przeistacza się w przyzwyczajenie, a mężczyźni zamiast kwiatów zaczynają kupować warzywa. Żeby tego chcieć, trzeba... trzeba kochać.
|
|
 |
|
NAJBARDZIEJ BOLESNE PRZYKROŚCI FUNDUJĄ NAM NAJBLIŻSI. ZAWSZE.
|
|
 |
|
Każdy z nas ma osobę, której chce powiedzieć nie odchodź. Każdy z nas kogoś kocha. Każdy z nas przez kogoś cierpi, cierpiał, lub cierpieć będzie. Każdy z nas ma uczucia, nawet jeśli ukryte gdzieś głęboko na dnie. Każdy z nas ma wspomnienia, które, gdy się pojawiają, przyprawiają o łzy.
|
|
 |
|
wiesz jaki jestem mój problem? nie potrafię być na Ciebie długo zła.
|
|
 |
|
Możesz mnie przepraszać tysiąc razy. Możesz błagać o przebaczenie.. Możesz wszystko, tylko mi jest przykro bo nie uwierzę w żadne słowo z Twoich ust. Już nie.. || refleksja
|
|
 |
|
Idę miastem z nadzieją, że go spotkam. Specjalnie wybieram drogi i miejsca gdzie mogę go zobaczyć. Nie zależy mi na tym, żeby podejść i z najpiękniejszą gracją się z nim przywitać, nie zależy mi również na tym, żeby mnie zobaczył, czy podszedł do mnie. Mogę stać kilka metrów dalej od niego, mogę nie podejść, nie ujawnić się.. Ale chcę móc tak po prostu stać i wpatrywać się w jego rysy twarzy i jego tajemnicze niebieskie oczy. Chcę móc ilustrować go od góry do dołu, bez wstydu. Bez burzliwych myśli w głowie, że nie wolno mi. Chcę tak po prostu stać i ukoić ból jego obrazem. Powiedzcie, czy tak wiele chcę? Czy tak wiele wymagam? || refleksja
|
|
 |
|
Każde przypadkowe muśnięcie Twojej dłoni o moją wywołuje we mnie stado motylków szczęścia w brzuchu. Chyba czas przyznać się przed samym sobą, przed samym Bogiem, przed ludźmi, że wygrał. Wygrał. Zakochałam się na zabój. Rozkochał mnie do granic możliwości. Pragnę go. Cholernie go pragnę. Chcę, żeby rozbierał mnie z uprzedzeń, ze wstydu aż do nagości, aż sam Bóg wstrzyma oddech. Błagam. Wyczytaj to z moich oczu. Kocham Cię. To chyba nieludzkie.. || refleksja
|
|
 |
|
Na niczym nie potrafię się skupić, nic mi nie wychodzi tak jakbym chciała, bo moje myśli wypełnia On. Oszalałam, no cholera oszalałam. Zakochałam się w Jego niebieskich oczach i w tym, że jako jeden z nielicznych jest dla mnie tak po prostu niedostępny. Mogę z nim spędzać tyle godzin ile chcę. Mogę się śmiać i żartować z nim. Mogę do niego mówić i słuchać go. Mogę specjalnie go denerwować. Mogę się uśmiechać. Mogę prowokować. Mogłabym rzec wszystko. Ale nie mogę powiedzieć mu co czuję. Nie mogę powiedzieć, że go pragnę w każdym znaczeniu tego słowa. To nielegalne. Nieetyczne. Nie moje. Mogłabym wykrzyknąć mu, że go kocham, że pragnę. Mogłabym tak po prostu pocałować go. Mogłabym zrobić ten cholerny pierwszy krok... Tylko Boże daj mi pewność, że on czuje dokładnie to samo co ja.. || refleksja
|
|
|
|