 |
Życie zawiązało mi pętlę na szyi, której nie potrafię rozwiązać. Ukradło mi sny i zabrało cenne marzenia, które utrzymywały mnie przy życiu. Zawiodło mnie na całej linii, a mimo to ja wciąż błagam je o kolejną szansę, proszę o kolejną próbę, o jeden promień słońca, który byłby w stanie otrzeźwić mój umysł i zmotywować zmęczone już mięśnie do działania, choćby najmniejszego. Czekałem całą noc na jej słowo, jeden gest, który świadczyłby o tym, że jest, że czeka na mnie. Przeciąg wdarł się do środka przewracając to, co pozostało a z wiatrem uleciał jej obraz, który w głowie odbijał się jej szeptem. Uśmiech zmienił się w podkowę a krew w wodę. Chyba stałem się niewidzialny, nie wiem czy potrafię iść czy już unoszę się jak pióro w powietrzu nie mające możliwości wypowiedzieć swojego zdania, które miałoby jakiekolwiek znaczenie dla Niej, dla Ciebie, dla mnie. Nie ma już nic, jest tylko rysa na ciele w miejscu, gdzie podobno kiedyś było serce, dziś martwe i niepotrzebne./mr.lonely
|
|
 |
Nie ma Cię, i nie ma. I sam nie wiem już co dalej. Bo siedzę tu sam, przełykając kolejny kieliszek wódki. Kolejny kieliszek, w którym zatapiam wszystko z Tobą związane. 'Tęsknię, kurwa', powtarzam przy każdym kolejnym łyku. Ale Ty nie wrócisz, nie wrócisz już nigdy w codzienność, która kiedyś tak wiele znaczyła. Nie wrócisz - bo nie chcesz. A ja sam, tu gdzieś na dnie, gdzieś na dnie Twojego serca, zostanę na naszym starym miejscu w którym kiedyś spędzaliśmy każdą wolną chwilę. Zostanę tu, i będę pił, za Ciebie, za nas. Za Tych, których nigdy nic nie znaczyli. Będę pił, aż może w końcu się zachlam. Dla Ciebie było by tak najlepiej, nawet nie próbuj zaprzeczać. Za bardzo Cię znam.
|
|
 |
Dostałam Cię, nie możesz mi siebie odebrać. / nieracjonalnie
|
|
 |
Teraz mam czas na myślenie o nas, nawet nie wiesz, jak bardzo się boję./nieracjonalnie
|
|
 |
Spełniać marzenia, dotykać spraw niemożliwych i nieludzkich, być w miejscach niedostępnych i dotąd nieodkrytych, uśmiechać się, realizować, osiągać, zwyciężać, pomagać, uszczęśliwiać, być na najwyższych obrotach, nie zapominać, nie zwlekać, nie odkładać, walczyć. / nieracjonalnie
|
|
 |
I znów patrzę na Twoje zdjęcia, przypominam sobie każdy pocałunek, każdy dzień spędzony razem z Tobą. Każdą kłótnię, każdy gorszy dzień ale zawsze przy Tobie. Teraz już Cię nie zobaczę, już nigdy nie poczuję twojego oddechu na mojej szyi, już nigdy nie będzie okazji by porozmawiać. Boli mnie to, boli przepaść między naszymi sercami. Kiedyś znaczyliśmy dla siebie wszystko, a teraz staliśmy się dla siebie tak bardzo obcy.
|
|
 |
Nie chciałem być dla Ciebie wszystkim, chciałem byś czuła, że to wszystko masz przy sobie. Nic więcej.
|
|
 |
Tak długo nie ma Cię przy mnie, tak wiele samotnych nocy spędzonych przy kieliszku który tak często robił się pusty. Siedziałem przy zgaszonym świetle, w mroku który wypełnił moje życie. Tylko wtedy zacząłem się zastanawiać co się z nami stało, czemu właściwie My już nie istniejemy. Czemu nasze serca tak bardzo się odpychają, wtedy też zrozumiałem że zawaliłem, że mogłem Cię zatrzymać nie pozwolić Ci wyjść tej feralnej nocy. Mogłem Cię wtedy przytulić tak mocno byś została przy mnie. Mogłem tak wiele rzeczy zrobić byle byś została. Nie zrobiłem nic, patrzyłem przez zmarzniętą szybę jak twoja postać znika za kolejnym rogiem. Patrzyłem się i nie mogłem nic zrobić, byłem egoistą. Teraz czuję że wszystko mogło się potoczyć inaczej, żałuję że nie potrafiłem Cię zatrzymać, żałuję tego każdego dnia. Nie potrafię wytłumaczyć czemu tak się stało, czemu wszystko się rozsypało. Kiedyś myślałem że miłość jest nam pisana, że razem możemy osiągnąć wszystko, kiedyś byłaś dla mnie ważna, jak tlen.
|
|
 |
Wszystkie wspomnienia tak bardzo przypominają mi o Tobie, przypominają że kiedyś moje życie miało sens.Brakuję mi Ciebie, twojego oddechu twoich ciepłych ust. Tęsknie za Tobą, przyznaję.
|
|
 |
Wyobraź sobie, że DZISIAJ jest Twoim ostatnim dniem, księżyc zaszedł za chmury, a słońca nie musisz się spodziewać, bo ta noc będzie trwała wiecznie. Gdzieś z lasu wyłania się krzyk ptaków, które błagają o wolność, ale dziś nikt ich nie wysłucha, odeszły na boczny plan, są zbędne w tym świecie bo dzisiaj chodzi tylko o Twój koniec. Słyszysz dochodzący dźwięk gotującej się wody, wrzątkiem zalewasz kawę i upijasz łyk, lecz nie jest już taka sama jak zawsze, coś jest nie tak, smakuje śmiercią, jest tak gęsta i czarna jakbyś za chwilę miała się w Niej utopić. Patrzysz na trzęsące się dłonie i nie wiesz co się dzieje dookoła. Umierasz? Tak, to trafna diagnoza, czujesz jak łzy wyżerają Ci skórę, nie wiesz ile czasu Ci zostało, zastanawiasz się co zrobić, przecież z nikim się nie pożegnałaś. Cisza. Uświadamiasz sobie, że jesteś sama, nie masz nikogo kto czeka na Twoje ostatnie słowo, komu warto powiedzieć "żegnaj",jesteś sama i umrzesz sama tylko ptaki zaśpiewają Ci ostatnią piosenkę zagłady.
|
|
 |
A jeśli dziś wyjdę z domu i pierdolnie mnie coś i będę potrzebować krwi, czy oddasz mi ją? A jeśli skończę na wózku to czy będziesz tu, czy będziesz starać się pomóc czy odejdziesz w chuj?/nie.bylbym.tu.soba
|
|
|
|