 |
|
dzięki tobie i temu co mi zrobiłeś, lepiej poznałam samą siebie.
|
|
 |
|
- zapamiętam cię taką, jaką cię poznałem. - a jaką mnie poznałeś? - wyjątkowy przypadek.. prawie zawsze uśmiechnięta, znająca się na żartach, potrafiąca mnie rozbawić. potrafiąca rozmawiać.
|
|
 |
|
wstając rano, mamy dwa proste wybory. wrócić do snu oraz śnić o marzeniach lub natychmiast wstać i starać się je spełnić.
|
|
 |
|
każdego dnia upajała się nadzieją, że gdzieś go zobaczy. ubierała jego ulubione bluzki i buty, tylko po to, bo może akurat go spotka a on pokocha ją na nowo.
|
|
 |
|
on tylko czeka, aż w końcu krzykniesz "kocham" i prześlesz ten czarujący i najpiękniejszy dla niego widok - swój uśmiech.
|
|
 |
|
kiedyś będę miała dom z dużymi oknami, psa i ciebie. nie obchodzi mnie, że się nie zgadzasz.
|
|
 |
|
nie żeby specjalnie, ale przez zwykłą nieuwagę znowu się zakochałam.
|
|
 |
|
„Wybaczam sobie, że robiłam głupie rzeczy, bo miałam nadzieję, że dzięki temu będę kochana.
Wybaczam sobie, że pomniejszałam się, żeby inni czuli się komfortowo.
Wybaczam sobie, że popełniłam te same błędy więcej niż jeden raz.”
|
|
 |
|
kolejna kłótnia, kolejne nieprzemyślane słowa. mnóstwo rzeczy lecących w jego stronę.. pośród nich kubek z ich wspólnym zdjęciem. wraz z jego upadkiem i rozbiciem się na miliony kawałków, rozwaliła jego małe serce z przeogromną miłością do niej. nie musiała już nic więcej mówić, on wiedział, że to koniec.
|
|
 |
|
był ze mną dla zakładu. te trzy miesiące, były jakąś jebaną farsą. jego kumpel po pijaku się wygadał, kiedy się o tym dowiedział przepraszał i mówił, że kocha, lecz na następny dzień spotkałam go jak całował się z inną dziewczyną. moja miłość do niego ulotniła się. podszedł do mnie uśmiechając się i szepnął do ucha: - co, już nie płaczesz? przyglądałam się jego przenikliwym, brązowym oczom. - kochałam cię - szepnęłam nagle. popatrzył na mnie dziwnym wzrokiem, tego się nie spodziewał. - ty jeszcze nie kapujesz?! - krzyknął - nadal?! co ty pierdolisz, że mnie kochasz.. chciałem cię zniszczyć, rozumiesz? chciałem, żebyś wreszcie poczuła to co ja kiedy mnie odpychałaś, żebyś poczuła ten ból. a ty mnie kochasz? co ci odbiło? za co? za to, że poszliśmy w ślinkę, he? za to? moje oczy mimowolnie się zaszkliły. - nie poszłam z tobą w ślinkę, ja się z tobą całowałam, rozumiesz? nie kochałam cię za to. kochałam cię za wszystko, bez wyjątku. kochałam cię całego, ze wszystkimi wadami.
|
|
 |
|
łatwo się zgubić gdzieś między marzeniami, otaczani szarymi problemami, osądzani pochopnie.
|
|
 |
|
- to miłość, miłość wielka, czy gigantyczna miłość? - jak.. co przez to rozumiesz? - o miłości zapomnisz po dwóch miesiącach. o wielkiej miłości po dwóch latach. a gigantyczna miłość.. - tak? - gigantyczna miłość zmienia twoje życie.
|
|
|
|