|
To nie jest zauroczenie, to nie jest szczeniacka miłość, to prawdziwa rzecz.
|
|
|
Od zawsze szukałam ramion mężczyzny, w których mogłabym się schować, mając gorszy dzień. Zawsze chciałam czuć się bezpiecznie. Nie pytaj więc jak się czuję dzisiaj.
|
|
|
kilka lat temu? byłam wszędzie. nie było miejsca, osoby, ani akcji, której bym nie znała. wchodziłam na każde drzewo jak wysokie i niebezpieczne by nie było. zwiedzałam miejsca- sama, a ludzie z przerażeniem oglądali się za mną. nie było ogniska, w którym bym nie brała udziału i jako najmlodsza z towarzystwa najmniej się odzywałam najwięcej działałam. chodziłam podrapana, wjeżdżałam małym rowerkiem w pokrzywy-bo każdy płakał, że został poparzony. nieraz spadłam z huśtawki i zbierając tyłek z ziemi syczałam do siebie 'suuko, no spróbuj jeszcze raz!' . chodziłam oglądać boruty chłopaków, napierdalali się jak rzeźnicy- dosłownie, a ja mała w króciutkich spodenkach sięgająca pępka chłopakom zaciskałam małe pięści i cienkim głosem głośno kibicowałam. nie rozumiałam słów- doskonale rozumiałam czyny. jeżeli któryś z starszych kolegów pobity wracał do domu, ja szybciutko z mokrymi włoskami wybiegałam z objęć rodziców żeby móc złapać za rękę kolege i stając na palcach szeptać 'dowalisz mu!'
|
|
|
pamiętam gesty chłopaków, gdy nie chcieli przy mnie mówić o kłopotach. pamiętam, jak jeden zniknął- a gdy byłam nastolatką zrozumiałam, że alkohol i narkotyki wyniszczyły mojego przyjaciela. dzisiaj? dzisiaj rzadko wychodzę z domu. jestem cicha i spokojna. kiedyś wrzeszczałam na podwórku, dzisiaj po cichu wypowiadam niebezpieczne słowa, które niszczą mnie od wewnątrz. / cz II fasion
|
|
|
A Ty jakim słowem zastąpiłabyś swoje życie?
|
|
|
Czuję się taka wiesz, niewystarczająca. Nie wystarczająco piękna, mądra, chuda. Nie wystarczająco wystarczająca.
|
|
|
I całuje mnie, i przytula, i dokucza, i się śmieje, i robi z siebie największego głupka pod słońcem, i wbija mi palce w brzuch, i jest szczęśliwy, widzę to, też jestem.
|
|
|
Pozwól mi nie mówić nic i tylko patrzeć, zanim znów stracisz oddech, gdy światło zgaśnie.
|
|
|
uwielbiam wieczory, kiedy siedzimy u mnie i oglądam coraz to bardziej chore i straszne filmiki na yt. wtedy wchodzi dusza towarzystwa do pokoju a od drzwi krzyczy ' tyyy bydlaku zajeebany' i wszyscy śmiejemy się głośno dopowiadając resztę dialogu. /fasion
|
|
|
co z dzieckiem? - napisałam w esemesie, licząc na szczerą odpowiedź. -dziecko nic na tym nie traci, młody zostaje ze mną. czułam, jakby duma rozpierała mi serce. pomyślałam tylko 'no idealny jesteś, taaaaaaaaaakiego cię szukałam' zbiegłam ze schodów i usiadłam pod domem zamykając szczęśliwie oczy, przypominając sobie cudowne chwile. / fasion
|
|
|
pamiętam każdy jego sms i każde wypowiedziane słowo. pamiętam moje pytanie o Nią i jego 'daj spokój!' . pamiętam smutek i moralniaka, kiedy po spędzeniu całego dnia z nim, on wracał do niej a ja do siebie- sama. pamiętam jego pewne siebie słowa 'to przyzwyczajenie bardziej' i moje pięciominutowe szczęście gdy mnie mocno przytulał. pamiętam szybkie jazdy po mieście, każdy przypał. pamiętam słowa wypowiadane do mnie przy jego kumplach. chory układ, który mi się podobał - na początku. z każdą chwilą byłam coraz bardziej zazdrosna już nie o każdy papieros który miał styczność z jego ustami, zazdrosna o łóżko, które dzielił z nią, i przysięgę, że więcej się z nią nie prześpi. / fasion
|
|
|
nie było cię obok mojego ramienia, kiedy zdmuchiwałam osiemnaście świeczek na urodzinowym torcie. nie było cię, kiedy potrzebowałam bliskości. nie było cię, kiedy siostry wyjechały. nie było cię obok, kiedy myślałam, że mogę wszystko. nie było cię kiedy pragnęłam czuć bicie twojego serca. a teraz kiedy mam szanse cie mieć na chwilę, boję się o każdą sekundę. paranoja. / fasion
|
|
|
|