 |
Czasami cierpienie nie mija, ponieważ musimy pozwolić sobie je czuć. Przejść przez całą gamę emocji i proces żałoby, nie spychać go w kąt. I, stety lub nie, to najczęściej właśnie ból jest najlepszym nauczycielem. Sprawia, że zaczynamy dostrzegać więcej i zmieniać się na lepsze. / tonatyle
|
|
 |
Nic nie wyprowadziło mnie ostatnio równie mocno z równowagi jak komentarz, że w wieku 30 lat jest się za starym na rozrywkę, odkrywanie siebie i życie pełne przygód. Tak jakbyśmy wraz z trzydziestką byli oddzielani grubą kreską od wszystkiego, co może wywołać uśmiech. Niektórzy zapominają chyba, że to kwestia indywidualna i nie każdy pragnie jedynie pieniędzy. Dla jednego otworzą się możliwości w wieku 18 lat, dla innych w wieku 40. Jeszcze inni otworzą się na życie na starsze lata. Każdy ma swój unikalny czas i potrzeby. Nie mierz nigdy nikogo swoją miarą. Chciałbyś żeby ktoś mierzył w ten sposób Ciebie? / tonatyle
|
|
 |
Moje nastawienie mocno zmieniało się z wiekiem. Obecnie jestem na etapie, gdzie nie chowam urazy do nikogo, cokolwiek by mi nie zrobił w przeszłości. Męczą mnie kłótnie i dawne żale. Nie miałabym problemu żeby porozmawiać z kimkolwiek. Nie cierpię chować urazy. W końcu każdy z nas popełnia błędy i żałuje różnych zachowań czy słów. Męczy mnie u ludzi duma, zatwardziałość, ignorancja. Nie jesteśmy już nawet tymi samymi ludźmi. Prawdopodobnie każdy z nas przeszedł mniejszą lub większą metamorfozę, przemyślał sobie różne sytuacje. Z wiekiem przybywa doświadczenie, z doświadczeniem wiedza. Chciałabym żeby niektórym przybyła też umiejętność wybaczania i otwartość. / tonatyle
|
|
 |
Nowy rok. Nowe problemy nowe rozterki.
Wszystko nowe. Stara tylko ja
|
|
 |
Twój ruch, decyduj, ja już nie wiem, nie mam sił. Poddaję się woli losu i twojej. Będzie źle w każdym wypadku i będzie dobrze jakby nie było. Tylko tu spokojnie umieram a z Tobą co chwila latam albo zdycham.
|
|
 |
Kiedyś mówiłem Ci, że jeśli kiedyś się poddam to dlatego, że rozsądek zagłuszył serce. Przecież wystarczy żebyś wyszeptała słowo a miłość mnie znów zaślepi.
|
|
 |
Otwieram oczy i wciągam powietrze z bólem. Żałuję, że się obudziłem, nie jestem już ciekawy następnych dni. Bóg o mnie zapomniał więc może powinienem oddać się demonom, niech mnie pożrą.
|
|
 |
Patrzyłem na nią i spadałem w gesty mrok, brzebijany kolcami żalu, patrzyłem na Ciebie i wzlatywałem w obłoki szczęścia, wpadając w twoje objęcia. I jak ten świat jest złożony, że siedzimy z naszymi wyborami i ze łzami w oczach tęsknimy za lataniem?
|
|
 |
Prosiłem Boga o śmierć, o to abym w końcu nic nie czuł, aby pokazał mi wyjście, aby pomógł mi tak jak On uważa. Czekam, nie wiem gdzie iść, nie wiem po co. Ostatnia nadzieja, zamykam oczy i czekam na cud, idę przed siebie i może dojdę do raju, może tam pozwoli nam być razem.
|
|
 |
Niech sobie pocieszają, niech opowiadają o nadziei a mi z tym smutnym pożegnaniem skończyłaś życie. Teraz pozostały napisy końcowe, których nikt nie chce oglądać. Może je wyłączę, może to zrobię...
|
|
 |
„w końcu powiesz, że mnie kochasz, z dnia na dzień tak mi tym rzucisz w twarz, a ja nie umiałbym ci oddać”
|
|
 |
nawet twój głos wewnętrzny ma wadę wymowy.
|
|
|
|