 |
- kiedy się w nim zakochałaś?! - kiedy ty spałeś.
|
|
 |
- kocham cię. - dlaczego? - bo tak chciały biedronki.
|
|
 |
jestem ci niepotrzebna. masz alkohol, kumpli i tamtą seksoholiczkę.
|
|
 |
Znowu pobudka, kolejny ja, człowiek nocy, z ciemnością w myślach. Złość jak super księżyc, króluję nad resztą emocji, wszystkie wyblakły, nie zostało mi nic, tylko iść w mrok nowego sezonu, pożerać, walczyć, odurzać się w pędzie rozszalałych pragnień. Gdy nie ma nadziei, trzeba wbić się w życie i wyssać resztki przyjemności.
|
|
 |
Jutra nie będzie, jutro niczego nie będzie, wszystkie starania, wszystkie słowa, uczucia, które czekały na jutrzejszy cód, będą tylko moje, tak bardzo chciałem Ci dać najlepszego mnie, wszystkie słowa, które czekają na Twoje światło, wszystkie emocje, których pragniesz. Ale to nic, może za pół roku nie będę wrakiem, może dam radę wygrać z czasem, zaskoczę Cię i schwytam, tak że nie uwolnisz się z myśli o mnie. Tylko dlaczego drugi ja, śmieje się tak głośno w mojej głowie kiedy to czyta? Nie pozwalam mu być gdy podchodzę do Ciebie, nie mogę uciec gdy czekam, niszczy marzenie po marzeniu aż w końcu nie zostanie nic prócz prawdy.
|
|
 |
Czy kiedy brak słów dusza błąka się daleko stąd? Czy chodzi samotnie po lasach, szuka czegoś co ją pożre? Mogę patrzyć godzinami ale nie widzieć nic co warte, mogę słuchać muzyki, która tym razem nie tańczy we mnie. Na zewnątrz ciemność, w środku ciemność, nikogo, nawet mnie
|
|
 |
"Są tacy ludzie, którzy okradną was z radości, zaciemnią wam niebo, usiądą na ramionach, żebyście nie mogli wzbić się w powietrze. Trzymajcie się od nich z dala."
|
|
 |
"Odpuszczenie oznacza uświadomienie sobie, że niektórzy ludzie są częścią twojej historii, ale nie częścią twojego przeznaczenia."
|
|
 |
Między ciemnością a szczęściem, między nadzieją a spuszczaniem głowy przed lustrem, między łykiem whiskey a koktajlem białkowym widzisz mnie, robię rzeczy za które mnie chwalisz i podziwiasz tylko to nie ja, to autopilot, ja palę się na stosie tęsknot, ja pędzę motorem autostradą czując jak każdy mięsień pulsuje. Oddałem wszystko dla dobra innych, siebie, całego siebie.
|
|
 |
Nakarm nadzieję, żebym latał na niej aż brak tchu, zawrócić w głowie abym pisał zamiast spać, uśmiechem zatańcz z uczuciami abym slyszał muzykę biorąc oddech. Albo poczekaj aż zabraknie Ci tchu, sny pomkną w moją stronę i zatańczysz jak Ci zagram szeptami. Uciekaj tam gdzie dogonię i spojrzeniem zaprzeczaj ręce która miała mnie powstrzymać, czujesz jak bije mi serce, czujesz jak gorące są usta, jak pulsuje krew w splecionych dłoniach? Zapomnij, zapomnij o tym życiu, które zmarnowałaś beze mnie, o jutrzejszych godzinach gdy euforia wspomnień zmiesza się z bólem tęsknoty. Zobacz, podchodzę i właśnie wszystko przed nami.
|
|
 |
a ja nadal budząc się w środku nocy, wierzę, że przeszłość powróci. pot oblewa mnie, mieszając się ze łzami, które wartko wypływają z moich oczu. odgarniam włosy i przecierając czoło lodowatą wodą, próbuję ochłonąć. ogarnąć to wszystko i w końcu pogodzić się z myślą, że to co było, już nie wróci.
|
|
 |
i obiecuję, że jak umrę, to kurwa żadna twoja noc nie będzie spokojna.
|
|
|
|