|
masz tyle ile dał Ci los, dziękuj za to, potem dopiero staraj się o więcej, za co też dziękuj./dworzeczoo
|
|
|
Uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego
|
|
|
Stwierdzam, iż jest mi cholernie ciężko. Życie jest ciężkie../dworzeczoo
|
|
|
O miłości? O miłości w moim życiu już nic. Koniec.
|
|
|
Nie jestem ładna. Nie jestem szczupła. Nie jestem żadną ''laską''. Nie jestem przebojowa. Nie jestem bardzo odważna. Mam dwie lewe ręce. Wiem, że jestem sobą. Jestem szczerą i uczynną osobą. Potrafię z miłości oddać siebie całą. Mam serce pełne miłośći. Właśnie tyle chciałabym Ci dac. Całą siebie./dworzeczoo
|
|
|
uwielbiam zatracać się w twoich brązowych oczach. uwielbiam zatapiać się w twoich ustach i znikać w twoim uścisku jakgdyby pod niewidzialnym płaszczem. uwielbiam spędzać z Tobą cały czas.i oby tak było jak najdłużej/dworzeczoo
|
|
|
ostatnio siedząc na balkonie myślałam o życiu. o wszystkim. o małych dzieciach, o staruszkach, o wytapetowanych lalach, o przystojniakach.. i wiecie ? doszłam do wniosku, że KAŻDY ma znaczenie dla świata.. mniej ważne jakie, lecz ma./dworzeczoo
|
|
|
stałam nad jego grobem. na zdjęciu był taki jak zawsze. miał piękny uśmiech, szczere, czekoladowe oczy i bujne włosy.. 'ziomek, ile ja bym dała zeby zobaczyć się z Tobą, powygłupiać..ile razy ratowałeś mi tyłek.. ile razy po kłótni z rodzicami mogłam u Ciebie spać.. brakuje mi ciebie..' mówiłam do niego w myślach. brakowało mi go, tak cholernie. brakowało mi jego uśmiechu, jego śmiejących się oczu.. łzy napłynęły mi do oczu. nagle ktoś złapał mnie za ramie.. - kochanie, minął prawie rok od jego śmierci, a Ty ciągle to tak bardzo przeżywasz.. jestem pewna, że Paweł chce byś w końcu zaczęła żyć dawnym życiem. on zawsze będzie z Tobą. Zawsze będzie w twoim sercu.. -mówiła jego mama./dworzeczoo
|
|
|
szłam wąską, ciemną ulicą. nagle ktoś zaszedł mnie od tyłu.- teraz się policzymy, zdziro ! - wrzasnął i przycisnął mnie do ściany.nie musiałam widzieć twarzy napastnika, wiedziałam, że to chłopak którego wcześniej odrzuciłam. - i co, myślisz, ze mnie wystraszysz ? Prychnęłam i wyrwałam się z jego uścisku idąc dalej./dworzeczoo
|
|
|
umówiłam się z dwoma kumplami w domu u jednego z nich. do domu wpuściła mnie mama kolegi, weszłam po cichu po schodach, chciałam wbiec do pokoju krzycząc i szalejąc, lecz zatrzymałam się przed pokojem wyłapując w ich rozmowie swoje imie. - słuchaj, ja już tak dalej nie mogę, wiem, ze to dziewczyna naszego kumpla,ale gdy ją tylko widze.. ona jest niesamowita, kocham ją jak pojebany. te jej czekoladowe tęczówki, jej uśmiech... - stałam nie wiedząc co zrobić, łzy napłynęły mi do oczu, wybiegłam szybko od niego siadając na krawężniku i płacząc./dworzeczoo
|
|
|
weszłam do kaplicy. Byli tam pewnie wszyscy nasi znajomy, lecz to nie oni byli najważniejsi. trzy dni temu ziomek zajarał , przesadził .. wszedł na ulice.. ciągle zarzucałam sobie to, ze nie powstrzymałam go przed tym, ze nie zabroniłam mu zapalić.. teraz mogę tylko płakać.. pozostała mi po nim jedynie czarna bluza, na którą zbierał tak długo.. ziomek, trzymaj się../dworzeczoo
|
|
|
|