szłam wąską, ciemną ulicą. nagle ktoś zaszedł mnie od tyłu.- teraz się policzymy, zdziro ! - wrzasnął i przycisnął mnie do ściany.nie musiałam widzieć twarzy napastnika, wiedziałam, że to chłopak którego wcześniej odrzuciłam. - i co, myślisz, ze mnie wystraszysz ? Prychnęłam i wyrwałam się z jego uścisku idąc dalej./dworzeczoo
|