|
Czy mi się tylko wydaje, czy naprawdę już na niczym mi nie zależy..
|
|
|
Kiedyś powiedziałam mu że nigdy nie przemaluje sobie włosów na czarno, a teraz mam czarne włosy. Mówiłam mu, że nigdy nie będzie okej, a teraz jest w miarę w porządku. Wszystko co mu mówiłam, obracało się w dziwny sposób. A gdy ja Go prosiłam aby nie robił pewnych rzeczy, nie robił tego gdy ze mną był. Ale od momentu gdy zerwał, robi te wszystkie rzeczy, które mi tak bardzo wcześniej przeszkadzały. Chyba robimy sobie na złość, ale nie wiem do czego ma to prowadzić. / oberwowana
|
|
|
Odchodziłam z uśmiechem, ale w oczach miałam łzy. Już nigdy nie ujrzysz mego uśmiechu, pozwól mi odejść, pozwól mi wkońcu normalnie żyć. Tak jak żyłam przed byciem z Tobą. Pozwól mi się wkońcu ogarnąć, nie wspominaj o mnie przy kolegach będąc u Niej, wszystko usłyszy i mi powie. A ja, ponownie będę robiła sobie złudne nadzieje. Że przemyślałeś to wszystko, że chcesz wrócić i mnie mimo wszystko kochasz. Nie przeczytasz tego, bo nie będziesz miał okazji. Kiedyś o Tobie zapomnę, a Ty, za parę lat, widząc mnie z mężem i dziećmi powiesz sobie ‘ cholera, jaki byłem głupi że pozwoliłem Jej odejść.’ Obiecuje Ci to. / oberwowana
|
|
|
Obiecałam sobie, że kiedyś zapomnę. Te wszystkie chwile z Tobą, te wymyślanie głupich tekstów, śmianie się, a przede wszystkim zapomnę to, jaka byłam przy Tobie szczęśliwa. Już nawet potrafię wybaczyć Ci to, jak mnie wtedy potraktowałeś, jak odszedłeś bez słowa. Chce już spokoju, chce zapomnieć, nauczyć się wkońcu bez Ciebie żyć. 24-tego minie półtora roku od naszego pierwszego pocałunku, a zarazem od pierwszego dnia bycia ze sobą. W grudniu minął rok jak mnie zostawiłeś. Pamiętam wszystko, a wołałabym nie pamiętać. Mieć wyjebane w to, tak jak Ty. Zapomniałeś już dawno. Nie chciałeś tej miłości. Doszłam do tego wniosku po kolejnej nie przespanej nocy. Tak, nadal się nie oganełam. Kiedyś to zobaczysz a ja, chciałabym zobaczyć Twoją reakcje. Czy potraktujesz to poważnie i się odezwiesz, czy też wyśmiejesz. Zapewne te drugie, przecież taki z Ciebie twardziel. Nie ważne jest to, dlaczego to pisze, ale do kogo. Pisze to do osoby która była moim sensem życia.. / oberwowana
|
|
|
Nie ma to jak kurwa wiedzieć, ze kocham. Dobrze wiedzieć ze, się cos obiecało. A robić tak, jakby nigdy nic. Ale w sumie, to nie wiem na co ja liczyłam. Przecież on się nigdy nie zmieni. Ale nie rozumiem jednego, dlaczego tylko mną się tak bawi. Nie ma to jak, leżeć ze mną na łóżku, widzieć ze ona wchodzi i zwyczajnie odsunąć się ode mnie. Zrozumiałam dopiero później. Dobrze kurwa wie, ze mi w chuj zależy, a raczej zależało, teraz, zdecydowanie przegiął. Myślałam ze jednak cos się zmieni, ze dotrzyma obietnicy. Ale myśląc ze się zmieni, liczyłam na jakiś cud. Za każdym razem tak było. Jeszcze parę dni temu, był płacz, dzisiaj, niech lepiej nikt do mnie nie podchodzi. Gratuluje, po raz kolejny udało ci się mnie tak wkurwić. Ale tym razem, zapamiętam to. / oberwowana
|
|
|
Wzieła jedną z Jego bluz, uwielbiała w nich chodzić. Nie zależnie od tego, czy byli razem czy też nie. Ale tego wieczoru nie wiedziała że tak sprawy się potoczą, że wychodząc na fajka pocałuje Ją. Wtedy zrozumiała że naprawdę Go pokochała. Że przez te wszystkie lata jednak coś do Niego czuła. Te cholerne motylki w brzuchu jakie wtedy poczuła, ta ogromna radość która wtedy Ją ogarnęła, była nie do opisania. Nie przejmowała się niczym, żyła chwila. Ale gdy nadszedł moment wracania do domu, była smutna. W domu przemyślała sobie wszystko, wiedziała że znowu się na Nim zawiedzie. Ale nie chciała tego, cholera, nie chciała. Chciała wierzyć w tą miłość, że tym razem się ułoży. Jednak okazało się, że jednak miała racje martwiąc się o to, znowu się przejechała. Serce pękło na tysiąc kawałków, przecież tak mocno Go pokochała. / oberwowana
|
|
|
A gdyby tak po prostu odejść, zostawić ten cały bajzel. Może wtedy ktoś doceni to, kim byłam. Oparciem dla wszystkich. Tyle ze gdy ja potrzebowałam rozmowy, nie było nikogo. Nie prosiłam o kasę, fajki, wódkę, nic z tych rzeczy. Tylko o rozmowę. Ale z czasem można było się przyzwyczaić, ze nigdy, nikogo nie było gdy tego potrzebowałam. Nie boje się śmierci, ale tego , ze będę musiała zostawić bliskich. Boje się o to, czy sobie poradzą. W sumie, to Im może lepiej by się beze mnie żyło. Nie musieliby oglądać mnie ciągle przybitej. Przez to, ze mam takie popierdolone życie. Tylko jedna osoba mnie rozumie, dlaczego chce odejść, dlaczego jest tak źle. Nie potrafiłabym zrobić tego dla Niej, brata i przyjaciół. Czasami miewam takie głupie myśli. Ale po jakimś czasie przechodzi. / oberwowana
|
|
|
Gdybyś tak po prostu napisał , może korona by Ci z głowy nie spadła. / oberwowana
|
|
|
Mam paść czy jak? / oberwowana
|
|
|
A teraz, ze złamanym sercem stwierdzam że teraz moja kolej bawić się chłopakami. / oberwowana
|
|
|
To nie było fer, ale On nawet w stosunku do siebie nie jest w porządku. / oberwowana
|
|
|
Myślisz że możesz w to wejść, że się nie przejedziesz. Że kochasz i ktoś odwzajemnia Twoje uczucia. A dowiadujesz się że jednak nie. Nie kocha tak jak Ty , lub nie kocha wcale. I po co to? Wiesz że znowu się pobawił i rzucił jak szmatę. Zostałaś z tym sama. Nie napiszesz mu że kochasz, że tęsknisz. Bo pomyśli że histeryzujesz , a przecież tego nie chcesz. Nie chcesz aby myślał o Tobie złe rzeczy, a sam postąpił jak idiota tracąc taki skarb. Ale kochasz. Nie powiesz złego słowa. Nie potrafisz. Zakochałaś się. A w zamian zostałaś sama z łzami, wspomnieniami, marzeniami i planami na przyszłość związanymi z nim. [cz.1] / / oberwowana
|
|
|
|