głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika milosnagoraczka

. Piękne ciało  jak każde inne  gdy rozłożone.

pilusia dodano: 20 stycznia 2011

."Piękne ciało, jak każde inne, gdy rozłożone."

i wmawiaj sobie  że nigdy nie będzie źle.

mlodyszmaragd dodano: 19 stycznia 2011

i wmawiaj sobie ,że nigdy nie będzie źle.

Zastanawialiście się kiedyś nad tym  kto tworzy słowa? Kto to wszystko wymyślił? I dlaczego litery d  o   m   tworzą dom a nie np. k  e i p? Dlaczego łóżko to łóżko a nie stół. Po co mówimy 'nudy' kiedy nie ma co robić i dlaczego krzyczymy 'tak  kiedy się na coś zgadzamy . Narzucono nam alfabet  słowa. Powiedziano co  kiedy i jak. Nauczono chodzić tak jak wszyscy inni. Spać w nocy i uśmiechać się kiedy jest dobrze. Śmiać z dowcipów i płakać kiedy stłuczemy kolano. Nie moi drodzy  to nie są odruchy bezwarunkowe jak starano się nam wmówić. To wszystko kwestia wyuczenia. Najpierw powiedzieli nam jacy mamy być  a potem kazali być sobą.   i.need.you

bozycietofilm dodano: 19 stycznia 2011

Zastanawialiście się kiedyś nad tym, kto tworzy słowa? Kto to wszystko wymyślił? I dlaczego litery d, o , m - tworzą dom a nie np. k, e i p? Dlaczego łóżko to łóżko a nie stół. Po co mówimy 'nudy' kiedy nie ma co robić i dlaczego krzyczymy 'tak` kiedy się na coś zgadzamy . Narzucono nam alfabet, słowa. Powiedziano co, kiedy i jak. Nauczono chodzić tak jak wszyscy inni. Spać w nocy i uśmiechać się kiedy jest dobrze. Śmiać z dowcipów i płakać kiedy stłuczemy kolano. Nie moi drodzy, to nie są odruchy bezwarunkowe jak starano się nam wmówić. To wszystko kwestia wyuczenia. Najpierw powiedzieli nam jacy mamy być, a potem kazali być sobą. / i.need.you

Największa rozpusta  wsadzić język w jego usta

bozycietofilm dodano: 19 stycznia 2011

Największa rozpusta, wsadzić język w jego usta

...gdy bez obietnic się żegnamy   gdy umieramy z tęsknoty   robimy niewytłumaczalne rzeczy.      Umieranie przed śmiercią przecież nie ma sensu.  Spakowałam walizkę. Obudziłam w Gdyni.  Powietrze było rześkie. A facet... marzenie.    Piliśmy cappucino. Mewy. Morze. Molo.  Skończyło się   wiadomo. Lazurowe niebo.  Słońce wzeszło  jak co dnia. Trochę za wysoko.    Było wietrzno i chłodno. Tulił mnie do siebie  jakbym była kimś ważnym  jesteś tylko dziwką   którą lubią wiersze  oszustką... jeszcze jesteś...     Co dobre mija szybko. Wróciłam do domu.  Trochę seksem zmęczona  a trochę podróżą.  Zasnęłam przed dwudziestą drugą. Ktoś dzwoni.  Budzi ze snu. Odbieram  Kochanie  umieram.  Bez Ciebie nie ma sensu. Wracam dziś do Bielska.     Pijemy capucinno. Gwar  Gołębie. Deptak.  Kto by Gdynię pamiętał... jesteś tylko dziwką   którą lubią wiersze  oszustką... jeszcze jesteś...     Czasami niemo zadrży telefon w torebce   z zapytaniem   Joasiu  czy odbierzesz wreszcie?  Pamiętasz? Mewy? Morze? I rześkie powietrze?

pilusia dodano: 19 stycznia 2011

...gdy bez obietnic się żegnamy, gdy umieramy z tęsknoty, robimy niewytłumaczalne rzeczy. Umieranie przed śmiercią przecież nie ma sensu. Spakowałam walizkę. Obudziłam w Gdyni. Powietrze było rześkie. A facet... marzenie. Piliśmy cappucino. Mewy. Morze. Molo. Skończyło się - wiadomo. Lazurowe niebo. Słońce wzeszło, jak co dnia. Trochę za wysoko. Było wietrzno i chłodno. Tulił mnie do siebie jakbym była kimś ważnym "jesteś tylko dziwką, którą lubią wiersze, oszustką... jeszcze jesteś..." Co dobre mija szybko. Wróciłam do domu. Trochę seksem zmęczona, a trochę podróżą. Zasnęłam przed dwudziestą drugą. Ktoś dzwoni. Budzi ze snu. Odbieram "Kochanie, umieram. Bez Ciebie nie ma sensu. Wracam dziś do Bielska." Pijemy capucinno. Gwar, Gołębie. Deptak. Kto by Gdynię pamiętał..."jesteś tylko dziwką, którą lubią wiersze, oszustką... jeszcze jesteś..." Czasami niemo zadrży telefon w torebce, z zapytaniem " Joasiu, czy odbierzesz wreszcie? Pamiętasz? Mewy? Morze? I rześkie powietrze?

Uderzyło go jak strasznie musiała być samotna. Jak rozpaczliwie poszukiwała akceptacji. Jak bardzo potrzebowała drugiego człowieka. A co on zrobił? Oskarżał  jak wszyscy  nie starając się nawet zrozumieć.      Przepraszam. – Nie wiedział co jeszcze mógłby powiedzieć  jak dodać otuchy.

pilusia dodano: 19 stycznia 2011

Uderzyło go jak strasznie musiała być samotna. Jak rozpaczliwie poszukiwała akceptacji. Jak bardzo potrzebowała drugiego człowieka. A co on zrobił? Oskarżał, jak wszyscy, nie starając się nawet zrozumieć. - Przepraszam. – Nie wiedział co jeszcze mógłby powiedzieć, jak dodać otuchy.

  Tak  kurwię się! Idę do łóżka z prawie każdym  który tego chce  a wiesz czemu? – Krzyczała  dławiąc się szlochem. – Bo wtedy przynajmniej przez chwilę ktoś okazuje mi czułość  ciepło. Mogę stworzyć chwilową iluzję szczęścia. – Podciągnęła nogi do góry  oplotła kolana ramionami.     Maciej spojrzał na dziewczynę osłupiały  nie widział jej jeszcze w takim wzburzeniu. Co powiedzieć  co zrobić z rękoma? Chciałby objąć Alicję  pocieszyć  ale bał się  że go odtrąci. Płakała  ramiona jej drżały  słyszał urywany oddech.       Jestem dziwką. Sprzedaję ciało za odrobinę ludzkiego ciepła i czułości. Za chwilę sympatii.

pilusia dodano: 19 stycznia 2011

- Tak, kurwię się! Idę do łóżka z prawie każdym, który tego chce, a wiesz czemu? – Krzyczała, dławiąc się szlochem. – Bo wtedy przynajmniej przez chwilę ktoś okazuje mi czułość, ciepło. Mogę stworzyć chwilową iluzję szczęścia. – Podciągnęła nogi do góry, oplotła kolana ramionami. Maciej spojrzał na dziewczynę osłupiały, nie widział jej jeszcze w takim wzburzeniu. Co powiedzieć, co zrobić z rękoma? Chciałby objąć Alicję, pocieszyć, ale bał się, że go odtrąci. Płakała, ramiona jej drżały, słyszał urywany oddech. - Jestem dziwką. Sprzedaję ciało za odrobinę ludzkiego ciepła i czułości. Za chwilę sympatii.

  Nie jestem dziwką. Nie tak jak ty to rozumiesz. – Powiedziała cicho  głos jej drżał. Ma powiedzieć Maciejowi o tym  co ukrywa najgłębiej? – Nie kurwię się na lewo i prawo po to  by odznaczyć kolejną pozycję na liście.     Nie dała rady. Z jasnych oczu popłynęły łzy. Leciały powoli  ale nieprzerwanie  pociągając ze sobą smugi szarości z rozmywającego się tuszu do rzęs.       Więc po co to robisz? Żeby coś komuś udowodnić  czy co? – Spojrzał na nią. Zaraz jednak odwrócił wzrok  nie wiedział jak się zachować  nie chciał żeby płakała.       I tak nie zrozumiesz. – Oparła się o zagłówek  ręce złożyła na kolanach  przymknęła oczy  pozwalając łzom płynąć.      Nie skreślaj mnie. Może zrozumiem?

pilusia dodano: 19 stycznia 2011

- Nie jestem dziwką. Nie tak jak ty to rozumiesz. – Powiedziała cicho, głos jej drżał. Ma powiedzieć Maciejowi o tym, co ukrywa najgłębiej? – Nie kurwię się na lewo i prawo po to, by odznaczyć kolejną pozycję na liście. Nie dała rady. Z jasnych oczu popłynęły łzy. Leciały powoli, ale nieprzerwanie, pociągając ze sobą smugi szarości z rozmywającego się tuszu do rzęs. - Więc po co to robisz? Żeby coś komuś udowodnić, czy co? – Spojrzał na nią. Zaraz jednak odwrócił wzrok, nie wiedział jak się zachować, nie chciał żeby płakała. - I tak nie zrozumiesz. – Oparła się o zagłówek, ręce złożyła na kolanach, przymknęła oczy, pozwalając łzom płynąć. - Nie skreślaj mnie. Może zrozumiem?

Znali się niedługo. Spotkali przypadkiem  okoliczności nie mają tutaj większego znaczenia. Cicha  spokojna  delikatna. Uważał ją za osobę kruchą  czystą  za anioła prawie. Dużo czytała  pisała wiersze  grała na fortepianie. Wyglądała nawet jak anioł – jasna  drobna  ulotna. Tak myślał.      Jesteś dziwką. – powiedział twardo  bez emocji. Usłyszał jak strzelają jej kostki w palcach  jak ze świstem wciągnęła powietrze. Nie spojrzał na dziewczynę  nie widział jak zaciska powieki  zagryza zęby  pochyla głowę.      Nie rozumiesz. – Odwróciła się do niego gniewnie. Czy on mógł wiedzieć o tym  co Alicja przeżywa?      Więc mi wytłumacz.     Wzięła głęboki oddech  splotła dłonie i zamrugała nerwowo. Nie chciała się rozpłakać

pilusia dodano: 19 stycznia 2011

Znali się niedługo. Spotkali przypadkiem, okoliczności nie mają tutaj większego znaczenia. Cicha, spokojna, delikatna. Uważał ją za osobę kruchą, czystą, za anioła prawie. Dużo czytała, pisała wiersze, grała na fortepianie. Wyglądała nawet jak anioł – jasna, drobna, ulotna. Tak myślał. - Jesteś dziwką. – powiedział twardo, bez emocji. Usłyszał jak strzelają jej kostki w palcach, jak ze świstem wciągnęła powietrze. Nie spojrzał na dziewczynę, nie widział jak zaciska powieki, zagryza zęby, pochyla głowę. - Nie rozumiesz. – Odwróciła się do niego gniewnie. Czy on mógł wiedzieć o tym, co Alicja przeżywa? - Więc mi wytłumacz. Wzięła głęboki oddech, splotła dłonie i zamrugała nerwowo. Nie chciała się rozpłakać

Alicja siedziała na fotelu pasażera. Dłonie  zaciśnięte w pięści  spoczywały na pozór spokojnie na kolanach  oczy bez wyrazu patrzyły na przednią szybę. Albo trochę dalej. Usta  zaciśnięte do granic możliwości  nie układały się w podkówkę. Była blada i piękna. Tak przynajmniej uważał Maciej.     Siedział za kierownicą. Chciał krzyczeć  wyć. I chciał na nią patrzeć. Ale jechał skupiony na drodze  z rękoma na kole kierownicy. Gniewnie przerzucał biegi. Gwałtownie wciskał pedały. Jechali w całkowitym milczeniu  radio nie grało  nikt go przecież nie włączył.     Zamknęła oczy  przełknęła ślinę  odchrząknęła cicho  bojąc się  że głos odmówi jej posłuszeństwa.       Zjedź tutaj  w tą drogę  proszę. – Powiedziała powoli  wskazując leśny parking. Maciej zwolnił  skręcił  zatrzymał samochód i wyłączył silnik. Ręce dalej trzymał na kierownicy  patrzył przed siebie  oddychał powoli  miarowo.       No powiedz coś  dlaczego taki jesteś? – zapytała  chociaż doskonale przecież znała odpowiedź.

pilusia dodano: 19 stycznia 2011

Alicja siedziała na fotelu pasażera. Dłonie, zaciśnięte w pięści, spoczywały na pozór spokojnie na kolanach, oczy bez wyrazu patrzyły na przednią szybę. Albo trochę dalej. Usta, zaciśnięte do granic możliwości, nie układały się w podkówkę. Była blada i piękna. Tak przynajmniej uważał Maciej. Siedział za kierownicą. Chciał krzyczeć, wyć. I chciał na nią patrzeć. Ale jechał skupiony na drodze, z rękoma na kole kierownicy. Gniewnie przerzucał biegi. Gwałtownie wciskał pedały. Jechali w całkowitym milczeniu, radio nie grało, nikt go przecież nie włączył. Zamknęła oczy, przełknęła ślinę, odchrząknęła cicho, bojąc się, że głos odmówi jej posłuszeństwa. - Zjedź tutaj, w tą drogę, proszę. – Powiedziała powoli, wskazując leśny parking. Maciej zwolnił, skręcił, zatrzymał samochód i wyłączył silnik. Ręce dalej trzymał na kierownicy, patrzył przed siebie, oddychał powoli, miarowo. - No powiedz coś, dlaczego taki jesteś? – zapytała, chociaż doskonale przecież znała odpowiedź.

Choć nikt nie wie jaka naprawdę jest   to każdy wytknie ją palcami.  Każdy wyśmieje i powie jej  że  nie zadaje się z dziwkami.  Ludzie nie znają jej życia   nie znają jej kłopotów   nie wiedzą co ona czuje.  Wiedzą jedno: to po prostu dziwka.  I poza tym nic ich nie interesuje.  A ona po  pracy  często spaceruje   po parku zapłakana.  I nikomu na myśl nawet nie przyjdzie   że może jest zastraszana..

pilusia dodano: 19 stycznia 2011

Choć nikt nie wie jaka naprawdę jest, to każdy wytknie ją palcami. Każdy wyśmieje i powie jej, że nie zadaje się z dziwkami. Ludzie nie znają jej życia, nie znają jej kłopotów, nie wiedzą co ona czuje. Wiedzą jedno: to po prostu dziwka. I poza tym nic ich nie interesuje. A ona po "pracy" często spaceruje po parku zapłakana. I nikomu na myśl nawet nie przyjdzie, że może jest zastraszana..

Prawdziwa kobieta jest damą w salonie  kucharką w kuchni  a dziwką w sypialni

pilusia dodano: 19 stycznia 2011

Prawdziwa kobieta jest damą w salonie, kucharką w kuchni, a dziwką w sypialni

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć