 |
Lubie trzymać facetów na RÓŻOWEJ SMYCZCE by byli moimi DZIWKAMI. Do tego jestem PUSTA gdyż podoba mi sie jak facet jest fajnie ubrany . A dopełnieniem wszystkiego jest określenie BLACHARA, gdyż wczoraj kolega podwiózł mnie i znajomych na pizze. Miło usyłec takie rzeczy od swojego chłopaka...
|
|
 |
[Cz1] Rece umazane krwią tak bordową jak róza którą tak kocham, przestaje miec siłe. Łzy przestaja juz tak cieknąć, hektolitry wylane. Mozna sie poddać, tak chyba bedzie najlepiej. Lecz nie dla mnie. W moim scenariuszu zycia poszło coś "nie tak" . I czasem jest zapozno by naprawic niektore błędy... Bądź tez zdaje sobie sprawe ze nie ma sensu bo blizny zawsze zostaja.
|
|
 |
[Cz2] Choduje w sobie złość, jest juz niczym dojrzała nastolatka.. Juz teraz nie moge jej okiełznać. Jest silna i od środka kaleczy mnie jak kolce tej bordowej róży. Natłok myśli wypełniających moją głowe rozdziera mi psychike. Moja autodestrukcja została włączona. Pora czekać na koniec który przyniesie wszystkim ulgę. Moją śmierc. Mowilam Ci nie raz ze nie odnajde sie bez Ciebie jesli nie bedziesz stał obok. Odsunołes sie na tyle daleko ze nie jestem wstanie Cie złapać więc odpycham jeszcze dalej by tylko zdołac zapomnieć ze istaniałes. Paranoja, wiem ale co mam zrobić. Tak zyc nie potrafie.
|
|
 |
Przychodzi taki czas gdy wszystko pierdoli Ci sie na raz i albo sie z tego wygrzebujesz o ile masz siłe... Albo poddaje sie bo wiesz ze tak bedzie najlepiej...
|
|
 |
I te słowa od osoby na ktorej opini najbardziej Ci zaleze " ... a Ty to spierdolilaś " ...
Teraz łzy spływaja mi w zaskakującym tępie, znow straciłam bliźniaczą część siebie. Diekuje Ci kolezko tam na górze ze tak bawisz sie moimi uczuciami i zyciem , mam nadzieje ze bardzo bawi Cie to jak teraz spalam sie od środka... Tylko zdaj sobie sprawe ze juz nie dlugo nie bedziesz bawił sie mną i moimi uczuciami. W końcu powiem dość i już nigdy nikt nie zadecyduje o moim samopoczuciu. Spalam sie... Nie bedzie mnie.
|
|
 |
"Pierdol mario i chodź sie całować " xD
|
|
 |
Trace kogoś bliskiego mojemu sercu . Przyjaciel sie nazywa i ma wielki wpływ na moje życie...
|
|
 |
Grymas na twarzy jak u małego dziecka i juz wiadome ze nie podoba mi sie to .!
|
|
 |
I kocham to, gdy wiem ze właśnie skłamał tylko po to by zrobić mi za złość ; ) Znam go za dobrze ; ))
|
|
 |
[2cz.] Odpowiedziała ze potrzebowała posiedzieć w czyjejś obecności bez żadnych rozmów, tak aby mogła słyszeć własne myśli i je uporządkować .Później spytała go dlaczego płakał. Odpowiedział jej tylko ciche " odeszła i nigdy jej nie zobaczę, zginęła." Po czym znów zaczął płakać. Dziewczyna przytuliła go do siebie mocno i spytała czy nie chciał by przyjść na gorąca herbatę by troszkę pomilczeć we dwoje. Chłopak zdziwiony wstał i złapał ją za rękę mówiąc " No to chodźmy". Od tamtej pory, gdy któremuś z nich jest żle, przychodzi do drugiej osoby bez zbędnych telefonów czy sms'ow.
Przyjaciele ...
|
|
 |
[1cz.] Pragnęła po tym wszystkim pobyć sama i wyszła z domu nie zwarzając na godzine która widniała na zegarku. Było już bardzo ciemno i późno lecz nie obchodziło ją to, miała przecież od teraz swój świat. Przechodząc koło osiedlowego placu zabaw usłyszała głośne szlochanie tak głośne ze zagłuszało jej myśli. Stwierdziła, że co jej szkodzi pójść za tymi odgłosami i tak też zrobiła. Okazało sie ze to 19stoletni chłopak którego czasem mijała na osiedlu. Usiadła obok niego w dziecięcym samochodziku i spytała poważnym głosem "a więc dokąd jedziemy ?! " Chłopak spojrzał sie na nią jak na niepoważną i próbował powstrzymywać łzy. Ona powtórzyła swoje pytanie "a więc dokąd mam Cie zawieźć ?! " Podniósł lekko głowe do góry i odpowiedział " tam gdzie znow bede mogł zabierać ją na spacery i cieszyc sie jej szczęściem " Dziewczyna lekko zakłopotana odpowiedziała "dobrze." Siedzieli tak do 5 rano aż zaczeło robić sie widno, spytał ją wtedy dlaczego ciągle koło niego siedzi.
|
|
|
|