[Cz2] Choduje w sobie złość, jest juz niczym dojrzała nastolatka.. Juz teraz nie moge jej okiełznać. Jest silna i od środka kaleczy mnie jak kolce tej bordowej róży. Natłok myśli wypełniających moją głowe rozdziera mi psychike. Moja autodestrukcja została włączona. Pora czekać na koniec który przyniesie wszystkim ulgę. Moją śmierc. Mowilam Ci nie raz ze nie odnajde sie bez Ciebie jesli nie bedziesz stał obok. Odsunołes sie na tyle daleko ze nie jestem wstanie Cie złapać więc odpycham jeszcze dalej by tylko zdołac zapomnieć ze istaniałes. Paranoja, wiem ale co mam zrobić. Tak zyc nie potrafie.
|