 |
Co bym zrobiła, gdybym zobaczyła Ciebie? Nie wiem. Może bym uciekła. A może bym się przeszła obok, żebyś wiedział, kogo straciłeś. Uśmiechnęłabym się zalotnie, poprawiła włosy, spuściła wzrok szybko. Później znów bym się na Ciebie spojrzała, znów się uśmiechając. A kiedy przeszedłbyś centralnie obok mnie, zaciągnęłabym się Twoim zapachem, tak na zaś. Potem odwróciłabym się za Tobą, widząc, że na mnie patrzysz. Po tym poszłabym w swoją stronę, usiadła na pierwszej lepszej ławce i ... żałowałabym.
|
|
 |
Wyszłam ze szkoły, kiedy dopadł mnie on. 'Odprowadzę Cię' Mruknął mi do ucha. 'Nie, masz matme. Spadaj, już raz ją przeze mnie opuściłeś' Warknęłam, dając mu buziaka w policzek i pobiegłam do kolegów, z którymi uwielbiałam wracać do domu. Nie musiałam długo czekać na esa: 'Teraz już wszystko rozumiem' Myślałam, że nie wyrobię z beki. Wiedziałam, że jest zazdrosny, ale nie wiedziałam, że o kolesi o dwa lata młodszych ode mnie. Zaraz drugi sms. 'Kurwa no, zaraz im przypierdolę' Odwróciłam się, a on szedł niedaleko nas. Trzeci sms. 'Pierdolnę im, nie powstrzymasz mnie.' I rzeczywiście, podbiegł. Ale zanim zdążył cokolwiek zrobić, złapałam go i dałam mu buziaka. 'Dobra, powstrzymasz' Powiedział, przyciągając mnie bliżej siebie.
|
|
 |
Siedziałam pod klasą, ucząc się historii. Jego klasa miała lekcje obok mnie, więc lada moment miał się pojawić. Szybko otarłam łzy, które spływały po moim policzku z pewnych powodów i nałożyłam sztuczny uśmiech, zanim się pojawił. Odłożyłam książkę i spojrzałam w korytarz - szedł. Mój mężczyzna, który nienawidzi garnituru i ciągle chodzi w dresach. Mój chłopak, który uwielbia, kiedy całuję go w nos, który miał złamany trzy razy. Uśmiechnęłam się szczerze, kiedy poczułam jego zapach. Puścił mi oczko i odłożył plecak, patrząc się ciągle na mnie. Nie zamieniliśmy ani słowa, ale wiedziałam, no wiedziałam po prostu, że mnie kocha.
|
|
 |
jestem dziewczynką, która pije dużo tymbarków, nie nosi miniówek, nie kręci tyłkiem na prawo i lewo, ogląda House'a i dużo się uśmiecha . ♥
|
|
 |
kocham Cie tak very mocno że jak cię przytulę to Ci gały wyjdą.
|
|
 |
Lubię się z nim kłócić. Zawsze wychodzi na moje, a na końcu dzwoni i mówi krótkie "przepraszam. kocham Cię Słońce", taaak!
|
|
 |
Nie ma kasy na esy, rozumiem, przecież nie krzyczę, ani zła nie jestem. Ale jak się dowiaduje, że będzie je miał dopiero za jakieś 2 tygodnie, to mnie szlag trafia i raczej robiąc dobrze dla nas, idę i kupuję mu te doładowanie, bo wiem, że u niego ciężko z kasą wcześniej niż zawsze. Jeju no, to tak uraża waszą dumę, honor, czy nie wiadomo co? Ja tylko robię to dla wspólnego dobra. Żebyśmy byli ze sobą, choć osobno, no. Nie potrzebne tu żadne złości, foszki, humory itd. Tu wystarczy proste "kocham Cię, mała" i będzie okej, na prawdę.
|
|
 |
'ejejejej, chodź mnie odprowadzić, proszę!' Powiedziałam pod koniec lekcji koleżance, kiedy zobaczyłam, że na mojej drodze pod salę stoi on z kumplami. 'Idź sama no. Mi się nie chce' Powiedziała, pchając mnie. 'Kupię bolsa, no' Od razu poszła, bez żadnego sprzeciwu. Gdy przechodziłam obok niego, jego zapach przypomniał mi o weekendzie zeszłym i przyszłym, a wszyscy jakby wyparowali. 'Gołąbeczki, potrzebujecie czasu?' Zapytał jeden z jego kumpli, śmiejąc się. Koleżanka pociągnęła mnie za sobą, wyrywając mnie z tego otumanienia. Przeszłam obok niego, jeszcze bliżej jego zapachu, który poczułam jeszcze intensywniej. Uśmiechnęłam się nieśmiało, a ten mi puścił oczko i wyszeptał ciche 'kocham Cię', którego nikt, prócz mnie nie widział. Uwielbiam takie sytuacje.
|
|
 |
Dzisiejsza noc, po drugiej. Obudziły mnie grzmoty, błyski i deszcz. Uwielbiałam patrzeć na burzę w środku nocy, więc usiadłam na parapecie i patrzałam się na niebo. Po chwili napisałam sms do niego: 'Piękna noc, co? Jak obudzę, to przepraszam. :* ' Nie spodziewałam się, że tak szybko dostanę odpowiedź : ' Wiedziałem, że nie śpisz, tylko czekałem, aż napiszesz. Ja sobie siedzę na dworze, na naszej altance. Cudownie tu jest, tylko Ciebie brakuje. Mała, idź spać, bo rano będziesz zmęczona. Kocham Cię, miłych snów.' Ta wiadomość sprawiła, że nie przespałam trzy czwarte nocy, a i tak byłam najbardziej wypoczętą dziewczyną w szkole.
|
|
 |
'W czwartek jednak się spotkamy, nie jadę na tę rozprawę' Powiedział, przytulając mnie. 'Nie musisz?' Zapytałam, wtulając się w niego. 'Nie. Nie chce nawet. Nie chcę widzieć ryja mojej starej. Nienawidzę jej. Ojca nie mam, teraz jeszcze nie będzie jej. I dobrze. I tak nigdy nic nie zrobiła dla mnie, poza urodzeniem mnie.' Szepnął mi, przytulając mnie cholernie mocno. Wiedziałam, że to wszystko jest dla niego ciężkie, cholernie ciężkie, lecz nie chciał dawać tego znać. 'Nie będziesz miał jej, ale ... Masz mnie. Zawsze. Kocham Cię.' Powiedziałam, dając mu buziaka w policzek. 'No właśnie. Ty jesteś ważniejsza, niż ona. Zrobiłaś dla mnie więcej, niż ona. Jesteś moim oczkiem w głowie, kocham Cię też.' Powiedział, a mnie przeszło dziwne, cholernie fajne i ciepłe uczucie, którego nie chciałam się pozbywać.
|
|
 |
Plus dwadzieścia stopni, palące słońce i nocne burzy, tak! Plaża czeka, chłopak czeka, słońce czeka, szczęście czeka, ja czekam. Tyle, że na wakacje czekam, no! Także migusiem się pojawiajcie, bez dyskusji.
|
|
 |
Usiadłam na krawężniku obok niego, wąchając kwiatki, które mi dał. 'Otwieram wino ze swoją dziewczyną..' Zaczął mi nucić, a ja uśmiechnęłam się mimowolnie. 'Masz to?' Zapytałam, spoglądając na niego. 'Co? Wino? To się szybko da załatwić.' Powiedział, uśmiechając się. 'A to drugie?' Zapytałam ponownie, nie spuszczając go z oczu. Z początku nic nie mówił, jednak po chwili powiedział najpiękniejsze słowa: 'Nie mogę jej mieć, bo nie należy do mnie. Ale jest tak cudowna, inteligentna i śliczna, że każdemu, który ją dotknie zrobię niemałą krzywdę.'
|
|
|
|