Siedziałam pod klasą, ucząc się historii. Jego klasa miała lekcje obok mnie, więc lada moment miał się pojawić. Szybko otarłam łzy, które spływały po moim policzku z pewnych powodów i nałożyłam sztuczny uśmiech, zanim się pojawił. Odłożyłam książkę i spojrzałam w korytarz - szedł. Mój mężczyzna, który nienawidzi garnituru i ciągle chodzi w dresach. Mój chłopak, który uwielbia, kiedy całuję go w nos, który miał złamany trzy razy. Uśmiechnęłam się szczerze, kiedy poczułam jego zapach. Puścił mi oczko i odłożył plecak, patrząc się ciągle na mnie. Nie zamieniliśmy ani słowa, ale wiedziałam, no wiedziałam po prostu, że mnie kocha.
|