 |
'Uwielbiam to, co ze mną robisz!
Pożerasz wzrokiem, tulisz spojrzeniami,
całujesz mrugnięciami...
nie wyobrażam sobie życia bez Twoich oczu czule błądzących po moim ciele.'
|
|
 |
Łzy okazały się być najlepszym tego dnia specyfikiem do totalnego demakijażu. Zmyły wszytsko po za tym okropnym bólem, który rozsadzał jej serce. Zamknięta w pociągowym przedziale chiała poczuć cokowiek innego, co fizycznego. Uderzyła pięścią w siedzenie później otwartą dłonią w szybe. Z każdą kolejną sekundą jej myśli zdawały być się cieższe o tone. Czuła, że się dusi nawet przy otwartym oknie. Nawet papieros okazał się słabą pomocą. Odruchowo rękawami bluzy wycierała mokre policzki a w umyśle krzyczał jej głos, że zmierza nie w tą strone. Minęło pare godziń od początku tego letargu w jakim sie znajdowała, ciagle słysząc jego głos i bicie jej najwiekszego marzenia - jego serca. Spoglądała w przestrzeń na pozór bo ciągle przed oczami miała jego obraz. Wysiadła z pociągu nie wierząc że jest 750 km od swojego powietrza. Zasypiając miała nadzieje, że znów go dotknie. Kocha spać ale męczy ją to, że tak ciezko jej zasnąc a każdy sen to zbyt krótkie spotkanie z nim.
|
|
 |
bedę rzucaćm telefonem o ściany, mam ochote zdeptać go i tłuc młotkiem,
i porozrzucać wszystkie części z dala od siebie by przypadkiem się nie spotkały,
a karte sim schowac do sejfu , którego się nie da otworzyć
Przynajmniej nie będę patrzec na to że się nie odzywa
|
|
 |
byłam dla Ciebie o każdej porze dnia i nocy , bez własnego dnia , własnego życia - ciągle w głowie huczą słowa , których mam już dosyć ; przewijają się sms'y , których mam już nad to.
|
|
 |
Wurwiam sie, wiesz.
Człowieku*, mówisz tyle o mnie a może pomówmy o Tobie ?
Popełniłam ostatnio najwiekszy błąd swojego życia. Wiem to i wiem też że w procentach stu zasługuje na miano szmaciury. I uwierz, że bez Twoich wyzwisk i krzywych spojrzeń czuje sie jak ostatnia szmata. Wiec z góry odpóść.
Dlaczego ?
Ha, bo sie wydało? Nie kurwa.
Byłeś kiedyś przyczyną zdrady albo zdradzałeś ?
Jak nie to chwała Ci za to.
Jeżeli tak to wiesz, jaka to gówniana sprawa z oby dwóch stron.
Może Ty też znasz sekrety ' szcześliwych par ' jak ja ? Może Ty też wiesz, że na niektórych melanżasz działo sie wiecej niż wie ogół.
A może to Ty kiedyś zdradziłeś ale nie miałeś na tyle odwagi żeby stanąć pysk w pysk z konsekwencjami ? Może przelizałeś dupe swojego naljepszego kumpla, a może teraz próbujesz zrobić z tego typa swojego najlepszego kumpla, choć tak naprawde przyjaźniłeś sie z nią ? Może jarasz sie tym jak Twój kumpel robi w chuj swoją dupe, a kiedy ona go robi bluzgasz ją od najgorszych ?
|
|
 |
a ty jak respirator - bez ciebie się duszę,
nienawidzę dni gdy się z Tobą kłócę
i na poduszce mam tylko Twojej głowy odcisk,
chore myśli, które gonią cię jak pocisk,
i dwa włosy, które błyszczą się pod światło...
Kurwa nikt nie mówił nam, że będzie łatwo!
Tak być razem, tak żyć razem,
moja przeszłość ma skazę.
Odrazę mam do tego jak to się odzywa,
mój ciężki charakter teraz ciężko przegrywa.
|
|
 |
Siedząc patrze przez okno, choloera ...
Ciagle moje myśli poddają sie Twojemu niezaprzeczalnemu urokowi.
I uwierz chce iść do przodu ale nie moge, to jakiś rodzaj kontroli którą masz nad moim umysłem.
Próbujesz wszytko zlewać, chociaż w środku Ci krzyczy jak bardzo jest Ci źle.
Chcąc pomóc gardło ściskają mi łzy bo wiem, że nie moge zrobić nic.
Bo przecież cierpisz z mojego powodu.
Masz już odpowiedz czym są pauzy w naszych rozmowach ...
Nie pozbedziesz sie mnie we swoich myśli.
|
|
 |
Kumasz?!
Moge zagrać o to życie w kości bo nie mam do spracenia nic oprócz niepewności. ..
|
|
 |
Nacisnęłam klamke od drzwi, która poddała się ciężarowi nacisku w chwile potem. Zatrzasnęłam za sobą drzwi, nie chcąc budzić mamy nie powiedziałam nic wychodząc z domu. Włożyłam słuchawki i odpaliłam jedną z wielu mi znanych piosenek o miłości. Uśmiechnęłam sie do siebie i zbiegłam po schodach w trybie pół szybkim. Po kilku sekunadch wiatr rozwiał mi włosy nie chcąc narażać sie na zimno zapiełam kurtke wtulając się w nią jednocześnie. Przechodzący straszy pan uśmiechnął się do mnie i powiedział dzień dobry ściagając przy tym teatralnie kapelusz z głowy odparłam uśmiech i pozdrowienie. Idąc dalej każdy krok sprawiał mi jakąś niewytlumaczalną logiką szczęściem. No tak. ale przecież nie wpieprza się uczuć miedzy logike. Odpalając papierosa zaczełam rozpamiętywać przeszłość, skupiłam się na tych pozytywnych aspektach bo przecież żyje się raz i w naszj pamięci powinny diametralnie przewyższać wspomniania dobre a nie te złe. Pomyślałam o kilku osobach, sytuacjach i nie mogłam powstrzymać
|
|
 |
niektórzy mówią , że mam niebo , bo mam Ciebie - tak naprawdę nie wiedzą jak mało Ciebie mam , aż wcale. Mówią , że jesteś kawałkiem nieba na dzień dobry i na dobranoc .. Splątana tęsknotą i nie wyraźnym uwielbieniem czasem myślę , że to marzenia , nie my. To namacalna rzeczywistość , codziennie traktująca mnie kubłem zimnej wody .. to prawdziwe wybuchy i słowa , które jeszcze wczoraj były czymś nieznanym , czymś błahym , które wczoraj były zwykłymi przejęzyczeniami.
|
|
|
|