 |
|
Nienawidzę Cię. Nienawidzę Cię tak, jak nauczycielki od biologii. Jak poniedziałków, zazdrości i kilku lasek. Nienawidzę Cię tak, jak zarozumiałych kolesi. Jak przegotowanego szpinaku i taniego wina. Jak ruskich papierosów i zapachu przeterminowanych jogurtów. Jak świąt spędzanych bez Kevina i reklam na polsacie. Nienawidzę Cię tak, jak samotnych poranków i niesprawiedliwości. Nienawidzę Cię tak "po prostu", tak jak Ty "po prostu" potrafiłeś spierdolić mi życie. / kredkinabaterie4
|
|
 |
|
Przyjaciele czy On? Wybieraj. / kredkinabaterie4
|
|
 |
|
Każdy krok wytykany palcami. Może lepiej byłoby, gdybyśmy zostali sami. / kredkinabaterie4
|
|
 |
|
Bo jest tylko kilkoro ludzi, którzy po telefonie o 4 nad ranem nie usłyszą słów "Kurwa, czego?", tylko "Gdzie się widzimy?". Jest tylko kilkoro ludzi, którzy mogą zjeść moją nutellę, wypić mój sok grejpfrutowy, założyć moje kapcie, wziąć mój ulubiony kubek, pożyczyć bez pytania laptopa, czy wpakować mi się w sobotni poranek do łóżka z butami. Jest ich bardzo niewielu, ale możesz mi wierzyć, właśnie tych kilkoro ludzi poświęciłoby dla mnie całe swoje życie. / kredkinabaterie4
|
|
 |
|
I był taki moment, że w środku mszy wbiegłam do kościoła zaczynając krzyczeć na całe gardło, że Go nienawidzę, że jak mogłam wierzyć w Boga, który tak mnie zranił. Nie zwracając uwagi na to, że przerwałam modlitwę opadłam na ziemię olewając fakt, że patrzą się na mnie zupełnie obcy ludzie, jak i sąsiedzi. Leżąc na podłodze z rozmazanym tuszem nie potrafiłam się podnieść. Zaraz za mną wbiegł mój przyjaciel i wyprowadzając rzucał gardzące spojrzenia na starsze kobiety plotkujące na temat tego wydarzenia. Wsadził mnie do samochodu zawożąc do swojego domu, doskonale wiedząc, że kiedy zostanę sama odbiorę sobie życie. Tak, to był ten dzień, dzień Jego śmierci. / kredkinabaterie4
|
|
 |
|
Lubię, kiedy na mnie patrzy. Lubię, kiedy szepcze moje imię. Lubię słuchać dobrych kawałków. Lubię pisać. Lubię wychodzić na miasto z piwem w ręku. Lubię to, co zakazane. Lubię poznawać nowych kolesi. Lubię melanżować. Lubię dziary i kolczyki. Lubię czystą i jacka danielsa. Lubię fotografię. Lubię wydawać kasę. Lubię czuć jego zapach. Lubię czerpać przyjemność z jego dotyku. Lubię tańczyć. Lubię ranić. Lubię odchodzić. Lubię fajki i skręcać bletki. Lubię czuć igłę pod skórą. Lubię moich przyjaciół. Lubię noce. Lubię spacery. Lubię spać. Lubię palić, pić. Lubię moją gitarę.Ale mimo wszystko najbardziej lubię Ciebie. / kredkinabaterie4
|
|
 |
|
- Maaamo, bo ja jutro idę do cyrku. - Do jakiego cyrku? - No jutro jest cyrk w szkole.. - I będziesz występować? - Tak, mamo. Jako małpa. / kredkinabaterie4
|
|
 |
|
PARADOKS? Jestem jedynaczką, a mimo wszystko nazywają Go moim bratem. Jest człowiekiem dużo ode mnie starszym i zawsze mogę na Nim polegać. W domu, w którym mieszkam to stały obiekt i zazwyczaj bywa tu częściej ode mnie. Wieczorami pijamy razem piwo i oglądamy kreskówki, a w sobotnie popołudnia zabiera mnie na kawę do Mc'a. Róźnimy się starsznie, a mimo wszystko potrafimy znaleźć wspólny język. Tak, jest moim przyjacielem, ziomem, bratnią duszą. I niech mówią, że wiek i poglądy są granicą miłości, ale to Jego właśnie kocham, często najbardziej na świecie. / kredkinabaterie4
|
|
 |
|
"Przystojny, wysoki brunet" - tak zaczyna się historia wielu z moich znajomych. Zazwyczaj kończy się na "Przeleciał i uciekł", jednak w moim przypadku losy potoczyły się zupełnie inaczej. Księciem okazał się umięśniony, łysy dres, z szafą zajebistych fullcapów. Rozpieszczający mnie mężczyzna, który pomimo wielu kilometrów dzielącej nas drogi był wtedy, gdy potrzebowałam. Mimo, że nasz związek wygasł kochamy się i trwamy, jako przyjaciele. I nadal twierdzisz, że pozory nie mylą? / kredkinabaterie4
|
|
 |
|
Bo to nie jest tak, że w moim słowniku występuje wyłącznie słowo "kurwa". Po prostu od czasu Jego straty przychodzą momenty, gdy wszysko przelatuje mi przed oczami. To właśnie w tych chwilach sięgam do barku, lub do paczki fajek. To wtedy klnę ile wlezie i płaczę w ramię przyjaciela. To takich dni boję się cholernie, bo wiem dobrze, że w pewnym momencie nie dam sobie rady i zaćpam się na pobliskim przystanku. Bo był najważniejszy. Był tym człowiekiem, o którym śmiało mogłam powiedzieć "najlepszy", wziąć za rękę i z zamkniętymi oczami podążać Jego krokiem. Kochałam Go, cholernie. / kredkinabaterie4
|
|
 |
|
Przytulił mnie do siebie i zaczął szeptać, że wszystko będzie dobrze. Wyrywałam się krzycząc, że kłamie, że nic nie jest tak, jak powinno. Puścił mnie i uderzając dłonią w stół powiedział - Przystopuj, kurwa. Ranisz wszystkich; Ranisz mnie, rodziców, Twojego brata. Niedługo nie będziesz miała nikogo" Rozpłakałam się, jak dziecko, po czym usiadłam na łóżku wkładając głowę między kolana. Podszedł bliżej, biorąc na ręce zaczął całować w czoło szepcząc w kółko "przepraszam". Nie musiał, przecież dobrze wiedziałam, że wciąż ma rację. / kredkinabaterie4
|
|
|
|