"Przystojny, wysoki brunet" - tak zaczyna się historia wielu z moich znajomych. Zazwyczaj kończy się na "Przeleciał i uciekł", jednak w moim przypadku losy potoczyły się zupełnie inaczej. Księciem okazał się umięśniony, łysy dres, z szafą zajebistych fullcapów. Rozpieszczający mnie mężczyzna, który pomimo wielu kilometrów dzielącej nas drogi był wtedy, gdy potrzebowałam. Mimo, że nasz związek wygasł kochamy się i trwamy, jako przyjaciele. I nadal twierdzisz, że pozory nie mylą? / kredkinabaterie4
|