 |
Wiesz , życie tutaj wygląda nieco inaczej. Całodniowe melanże , litry alkoholi od tych najdroższych po te najtańsze. Joint za jointem w przerwie między butelką a wiadrem. Dyskoteki , nocne kluby , boruty , koncerty , przypały , ścigania , spisania , zeznania. Przypadkowy seks , szybki seks , ostry seks , kace moralne i normalne . Naprawdę grube , mocne libacje. Handel , hera , amfa. Dużo chlania i dużo ćpania , urwane filmy , nocne eskapady , niekontrolowane akcje , chore sytuacje, hardcore za hardcorem i tak w kółko. Jeśli jesteś szczylem to Ci się spodoba ale jeśli masz choć trochę rozumu to ogarniesz że to wcale nie powinno tak wyglądać / nacpanaaa
|
|
 |
I wtedy do niej dotarło , wszystkie kawałeczki złączyły się w jedną całość , znalazła w końcu punkt odniesienia , wydawało się jak gdyby cały wszechświat krzyczał że przecież jego już nie ma . / nacpanaaa
|
|
 |
-Co byś zrobiła gdybyś dowiedziała się że ma nową dziewczynę ? - Jak to co ? Nic , żyłabym dalej .. tak jak wcześniej. Chodziłabym do szkoły i wagarowała , uczyła się i melanżowała . Być może trochę więcej bym piła , trochę więcej ćpała i w sumie to myślałabym o nich , gdzie teraz są i co robią , jak się kochają i czy jest dobra w łóżku , ale byłabym spokojna bo przecież wiem że on mnie kocha , .. mimo wszystko jestem tego pewna . / nacpanaaa
|
|
 |
To nie minęło . tylko siedzi tam we mnie i włącza się każdej nocy a każde wspomnienie boli , chwyta za serce. Jak trucizna która rani , niszczy , zabija i coraz trudniej jest mi wytrzymać . Coraz częściej leżę bezwładnie na łóżku i czekam , po prostu czekam aż to minie , aż świt nadejdzie . / nacpanaaa
|
|
 |
poniedziałkowa noc. w końcu, od ponad tygodnia udało mi się zasnąć. mój dziwny dość sen przerwała wibracja pod poduszką. przecierając oczy spojrzałam na telefon - godzina 4:02, dzwoni Damian. nieco skołowana, odebrałam nie mając nawet siły się odezwać. usłyszłam najzwyklejszy w świecie szloch - najwyraźniej nie ogarnął, że odebrałam. po chwili jednak powiedziałam 'halo'. zmieszał się. lekko pociągnął nosem, i w miarę już ogarniętym głosem zaczął mówić. mówił dużo, bardzo. jak cholernie kocha, i jak pragnie by było jak dawniej. siedziałam skulona na brzegu łóżka, próbując powstrzymać łzy. nagle zaczęłam krzyczeć, płakałam i krzyczałam. błagałam, by przestał mnie dręczyć psychicznie, by usunął się z mojego życia raz na zawsze, i pozwolił zapomnieć. uspokajał mnie, dość długo. na koniec rozmowy powiedział, że będzie w piątek i chciałby porozmawiać. choć bardzo się tego obawiam, zgodziłam się. oboje zakończyliśmy rozmowę cichym 'kocham' - pieprzony paradkos. || kissmyshoes
|
|
 |
minął tydzień. tydzień odkąd powiedzieliśmy sobie 'dość. tydzień odkąd ostatni raz mnie pocałowałeś. tydzień, odkąd leżałam obok Ciebie mając świadomość , że mam wszystko. tydzień odkąd poczułam tak mocno bijącą od Ciebie nienawiść. tydzień, a ja nadal nie jestem w stanie ruszyć się z miejsca i funkcjonować. tydzień, odkąd cały mój świat się zawalił. || kissmyshoes
|
|
 |
czy pamiętam dużo z tamtego wieczoru? nie. alkohol zamroczył połowę chwil. pamiętam tylko słowa tej małej w moim kierunku. wredne ' Ty pierdolona szmato'. później kojarzę tylko jak na niej siedziałam i rwałam z Jej głowy te utlenione kłaki, jak napierdalałam ją po ryju i klatce piersiowej tak, że ledwie oddychała. w pamięci utkwił mi też widok zawiedzionego Damiana, który właśnie przybiegł i Jego krzyk ' uważaj', po czym mocne uderzenie w tył głowy. później ? później obudziłam się w szpitalu - rodziców przy mnie nie było. był On - trzymał mnie za rękę, a w oczach miał łzy. obudziłam się z ogromnym bólem głowy, a pierwszymi moimi słowami brzmiały: ' kocham Cię, najmocniej'. || kissmyshoes
|
|
 |
uwielbiam swojego przyjaciela. kocham to, gdy dzieli ze mną łóżko. gdy robi mi rano śniadanie. gdy błagalnie mówi do mnie: ' ale żakuniu ja Cię proszę, zamij kurwa ryj'. gdy wychodzi ze mną wieczorem do sklepu, bo nie pozwala mi samej chodzić po dworze gdy zapada zmrok. uwielbiam gdy zabiera mi kanapki, które robię sobie do szkoły i gdy kradnie mi fajki. kocham pić z Nim piwo i grać w x-boxa, ale mimo wszystko - nie wyobrażam sobie tego, że kiedykolwiek mogłabym się w Nim zakochać. nigdy, przenigdy - bo chcę mieć Go zawsze, i nie chcę Go stracić przez coś tak głupiego jak miłość. || kissmyshoes
|
|
 |
przyszłam do szkoły z podbitym okiem. choć miałam na sobie kilogramy tapety, by to zakryć - i tak było widać. dziwne spojrzenia ludzi, gadanie za plecami. chodziłam wkurwiona po szkole, z głową spuszczoną w dół. każdy coś gadał, a do mnie co chwila dochodziły coraz to nowsze plotki. psycholog wzięła mnie do siebie na rozmowę - na darmo. nie dawałam tam już rady. i wcale nie było mi smutno - mnie po prostu rozpierdalało od wewnątrz, że nikt nie wiedział co jest a każdy gadał, że przyjebał mi ojciec. stałam pod klasą, gdy w moją stronę zaczął iść kumpel. z połowy korytarza wydarł się: ' ej, Żaki - ta mała ma pęknięte żebro i wstrząs mózgu'. spojrzałam na Niego przerażonym wzrokiem - miał milczeć na ten temat. ' o fuck, zapomniałem ' - walnął, śmiejąc się. ludzie z klasy patrzyli się na mnie, szepcząc coś do siebie. od tamtej pory worogo nastawione laski trzymają się ode mnie z daleka, a chłopaki z klasy obstawiają zakłady, gdy tylko ktoś krzywo na mnie spojrzy. || kissmyshoes
|
|
 |
pamiętam gdy pierwszy raz odprowadził mnie do domu, pod same drzwi. była Wigilia. staliśmy na klatce rozmawiając, gdy nagle moja mama otworzyła drzwi. speszył się, nie mając pojęcia co powiedzieć. cała trójka patrzyła na siebie dziwnie. nagle puścił moją rękę, i z głupią miną zaczął śpiewać : ' przybieżeli do betlejem pasterze .. '. mama patrzyła na Niego jak na kosmitę, a ja nie mogłam powstrzymać się od śmiechu. w końcu przerwał, po czym dodał: ' dobra, koniec żartów. chciałem powiedzieć , że niewyobrażalnie kocham Pani córkę, i będę tu przychodził częściej, więc musi się Pani przyzwyczaić. a tymczasem pora na mnie, wesołych świąt', po czym pocałował mnie i wszedł do windy. mama patrzyła na mnie zdziwionym wzrokiem, a ja dumna weszłam do domu z ogromnym uśmiechem na twarzy i świadomością, że mam najlepszego faceta na świecie. || kissmyshoes
|
|
 |
lubiłam gdy przychodził pod szkołę. czekał wtedy przy barierkach, gasząc swoją wredną miną typiary, które obdarowywały Go uśmiechami. patrzył na drzwi, i pomimo tego , że wychodziły z nich laski poubierane w miniówki i mega szpile - On zawsze wypatrywał tylko mnie - bez względu na to czy byłam w dresach, jeansach czy spódnicy - On zawsze patrzył na mnie tak samo jak za pierwszym razem, gdy usłyszałam z Jego ust 'kocham Cię'. || kissmyshoes
|
|
 |
leżałam na łóżku zapatrzona w ekran laptopa. wszedł do pokoju wraz z zimnem z dworu, jakie miał na sobie. ściągnął kurtkę, i czapkę, po czym położył się na łóżku obok mnie i wsunął swoje lodowate dłonie pod moją bluzkę. ' oszalałeś ' - krzyknęłam, odsuwając się. zaśmiał się, po czym położył się na mnie i przykładając swój nos do mojego szepnął 'oddawaj ciepło, gnido '. i choć było mi przez niego lodowato - nawet nie prosiłam by się odsunął. uwielbiałam każdą Jego obecność obok mnie, nawet gdy przyprawiała mnie o dyskomfort. ważne, że był przy mnie facet, którego tak bardzo kocham. || kissmyshoes
|
|
|
|