pamiętam gdy pierwszy raz odprowadził mnie do domu, pod same drzwi. była Wigilia. staliśmy na klatce rozmawiając, gdy nagle moja mama otworzyła drzwi. speszył się, nie mając pojęcia co powiedzieć. cała trójka patrzyła na siebie dziwnie. nagle puścił moją rękę, i z głupią miną zaczął śpiewać : ' przybieżeli do betlejem pasterze .. '. mama patrzyła na Niego jak na kosmitę, a ja nie mogłam powstrzymać się od śmiechu. w końcu przerwał, po czym dodał: ' dobra, koniec żartów. chciałem powiedzieć , że niewyobrażalnie kocham Pani córkę, i będę tu przychodził częściej, więc musi się Pani przyzwyczaić. a tymczasem pora na mnie, wesołych świąt', po czym pocałował mnie i wszedł do windy. mama patrzyła na mnie zdziwionym wzrokiem, a ja dumna weszłam do domu z ogromnym uśmiechem na twarzy i świadomością, że mam najlepszego faceta na świecie. || kissmyshoes
|