 |
Brakuje mi Ciebie, czasem za bardzo, czasem wciąż, a nawet do dziś i jeszcze teraz.
|
|
 |
Być tam, zawsze tam, gdzie Ty. ♥
|
|
 |
czuje się tak obco, tak cholernie nieswojo w tym bezdusznym świecie pełnym egoizmu i słonych łez. chyba tutaj nie pasuję, z dnia na dzień mój oddech staje się co raz cięższy a ja cały czas stoję w miejscu odtwarzając w pamięci wspomnienia, które błąkają się właśnie gdzieś w otchłani mojego skołatanego serca...nie odnajdę tutaj prawdziwej siebie dlatego pora na mnie...idę szukać zrozumienia u bram nieba. II systematyczny_chaos
|
|
 |
Bywa, że spóźniasz się jak my, o ten jeden moment, o spojrzenie, uśmiech, o to jedno uczucie, a to mimo wszystko nie wróci już nigdy więcej. / Endoftime.
|
|
 |
Możesz próbować mnie zmieniać jednak zapamiętaj, że nigdy nie uda Ci się zrobić tego tak, jak zrobił to ktoś tuż przed Twoim przyjściem. / Endoftime.
|
|
 |
Pamiętasz jak uderzenia serca zmieniały swój rytm, kiedy tylko był obok? Jak coś spowalniało myśli i zatrzymywało wzrok, kiedy stał tak przed Tobą? Jak drżały Ci dłonie, kiedy lekko obejmował Cię w pasie? Jak błyszczały źrenice, kiedy patrzył prosto w nie? Jak mimowolnie uśmiechałaś się, kiedy jego wargi dotykały Twoich ust? Jak czułaś, że to wszystko jest naprawdę? Jak byłaś pewna, że masz go? I tak pozostanie już na zawsze? Pamiętasz? / Endoftime.
|
|
 |
Udało Ci się mnie rozpierdolić. Już się nie śmieję tak jak kiedyś, już nie powoli zapominam jak to jest wygłupiać się z Tobą, zapomniałam jak to jest wariować i ganiać się z Tobą na korytarzu, olewać panią która zawsze krzyczała: 'Tomek zostaw tą biedną Anię', śmiać się z tego, a potem pograć razem w pingponga. Ale nie zapomniałam Twojego wzroku, uśmiechu. Wciąż myślę o gestach jakie wykonujesz i o tej bezcennej minie, kiedy śmiejesz się jak debil, albo jak puszczałeś oczko do mnie. Pamiętam jeszcze zapach, który czułam kiedy przytulałam się do Ciebie. Niewyraźny, ale cudowny zapach. Nie chcę o tym zapominać. Ale wiem, że w końcu receptory zmysłów, nie będą w stanie odtworzyć takich szczegółów, które teraz widzę doskonale, mimo że nie jesteś obok. Nie przyzwyczajaj mnie do braku siebie. / blackthing
|
|
 |
Cześć, pamiętasz mnie jeszcze? Niedawno prosiłeś, abym dała Ci szansę, bo chcesz być obecny w moim życiu. Za chwilę mija tydzień od naszej ostatniej rozmowy. Trochę za Tobą tęsknie i nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego tak nagle zniknąłeś? Czy coś się stało, coś złego powiedziałam bądź zrobiłam, że nie jesteś już obecny w moim życiu? Spokojnie, nie musisz się ukrywać z prawdą. Możesz być wobec mnie szczery. Zrozumiem wszystko co powiesz, jakoś przyjmę każde negatywne Twoje zdanie. Jestem już przyzwyczajona do tego, że potrafisz często ranić. To więc nie będzie dla mnie żadną nowością. Nie musisz się z niczym kryć. Po prostu zdradź mi ten sekret, powiedz co się stało, że nagle odszedłeś w chwili, gdy chciałeś wrócić. Zrozumiem wszystko jeżeli mi tylko to powiesz i na zawsze dam Ci święty spokój.
|
|
 |
Brak mi skrzydeł, by się wznieść ponad asfalt, upadły anioł co zostawił serce w zastaw.
|
|
 |
I.Co by było gdyby Ona się nie pojawiła?Jakbym teraz żyła, jakby to wszystko wyglądało? Zapewne, jak wcześniej. Nudne poranki, późne chodzenie spać i męczenie się z kolejnymi koszmarami, od których często uwielbiałam uciekać bądź specjalnie robiłam wszystko, aby tylko nie zasnąć. Kładłabym się tylko do łóżka i spoglądała na sufit bądź ściany, które są całkowicie puste. Zastanawiałabym się co mogę zrobić, aby przezwyciężyć kilka spraw, ale nie odnalazłabym wyjścia z żadnej konkretnej sytuacji. Brnęłabym w to wszystko bez żadnych sukcesów większych i próbowałabym jakoś przetrwać kolejne chwile życia. A tak? Mam Ją. Mam kogoś przy sobie przy kim czuję, że powoli się odradzam. Może to nie jest jeszcze nic wspaniałego, coś czego sama bym chciała i czego od siebie oczekuję, ale powoli zaczynam walczyć ze sobą. Idę spać ze świadomością, że rano, gdy otworzę oczy będę miała od Niej zawsze jakąś wiadomość.Zanim zasypiam sama z Nią bądź do Niej piszę i czuję przy tym jakiś spokój i spełnienie.
|
|
 |
II. Bo żyję z pełną świadomością, że Ona tam jest, że jest oddalona o te setki kilometrów, ale jest i istnieje. Nie ważne, że dzieli nas tak duża odległość. Liczy się dla mnie jedynie sam fakt, że ta dziewczyna istnieje, że jest szczera, że przy Niej mogę coś zmienić, że mogę się otworzyć i wyrzucać z siebie ból, który mnie rani przez długi czas. Jakoś powoli zaczynam przy Niej zapominać o pewnych sprawach. Niekiedy samo pisanie bądź rozmowy z Nią sprawiają, że na resztę dnia jestem w stanie zapomnieć o tym co mnie cały czas boli bądź rani. To sprawia, że mogę przynajmniej próbować patrzeć inaczej na świat i otoczenie, które jest wokół mnie. Ona pozwala mi naprawdę wiele rzeczy zrozumieć.. Nie odrzuca mnie tylko i wyłącznie, że w życiu popełniłam różne błędy. Ona też nigdy święta nie była i nie będzie, ale czuję, że to nas obie jakoś uzupełnia. I wiem, każdy kto to czyta zawsze może się z tego śmiać, może i Ona sama się pośmieje z moich słów, ale ja to po prostu czuję..
|
|
 |
III. Czuję, bo wcześniej tego nie było. Owszem, byli ludzie, których nazywałam przyjaciółmi, ale nie dawali mi tego co mam od Niej teraz. Ona sprawia, że życie nie jest sztuczne i monotonne. Potrafi je urozmaicać, zna wagę pewnych słów i nie wypowiada ich co chwilę, ani tym bardziej na siłę. Kiedy mówi coś o uczuciach widać, że to jest szczere, że kieruje się sercem,a nie jakimś przyzwyczajeniem, które występuje bardzo często, gdy ktoś powtarza, że kogoś uwielbia bądź kocha. Ona jest inna..Przynajmniej ja poznaję Ją z zupełnie innej strony niż mogłabym kiedyś przypuszczać, że tak będzie. Dała mi naprawdę wiele przez ostatnie miesiące. Przywróciła mnie do prawdziwego życia, sprawiła, że nie czuję się, jak zwiędnięta roślinka, której nikt nie jest w stanie ożywić. Dała mi coś czego mogłam jedynie pragnąć przez całe życie, a co nigdy nie było osiągalne...
|
|
|
|