 |
Kocham takie leniwe, ciepłe niedziele, kiedy palimy papierosy na balkonie, gadamy o głupotach i jesteśmy całkiem trzeźwi, takie niedziele kiedy nie myślimy o poniedziałku, oglądamy obrzydliwe filmiki,kłócimy się kto był najładniejszy w Skinsach albo łazimy do małego centrum i ku zdziwieniu ekspedientek, które nas znają, kupujemy tylko czekoladę i energetyki, takie niedziele, które zapychamy sobie setkami drobiazgów, wymianami zdań, śmiechem i muzyką, takie niedziele kiedy istnieją tylko Oni, kiedy nie potrzebuje nawet Ciebie.
|
|
 |
brakuje mi delektowania się smakiem Twojego uśmiechu . / spancz
|
|
 |
Takie zimne oczy, lodowato zielone spojrzenie, ciemne włosy i niesamowite wargi, zapach papierosów, on i godziny wspólnie z nim spędzone i byłoby dobrze, gdyby nie te głosy w mojej głowie, mówiące że to nie jego ręce powinnam teraz czuć na biodrach.
|
|
 |
zasypiam przykryta ciężkim kocem wspomnień, dusząc się powietrzem przepełnionym Twoją nieobecnością . / spancz
|
|
 |
już straciłam wiarę, czuję w sobie jej brak . a nadzieja ? mimo wszystko tli się jeszcze w środku mnie, jak dogasający papieros . chyba nigdy nie da mi spokoju . / spancz
|
|
 |
Najmocniej i najprawdziwiej kochałam tylko jego, pozostałych mogę uwielbiać, może w jakimś stopniu kochać, a przede wszystkim mogę udawać że do nich należę, ale to już nigdy, nigdy nie będzie to samo.
|
|
 |
Ludzie mogą myśleć cokolwiek, zawistni,zazdrośni, znowu będą gadać, że nie powinniśmy być razem, że nie jesteśmy dla siebie, po tym jak usłyszą mój płacz i naszą kłótnie w parku, po tym jak nazwę Cię skurwielem, po setce wyrazów wykrzyczanych sobie prosto w twarz, oni nie wiedzą, nie mają pojęcia, nie zdają sobie sprawy z tego, jak wariujemy na swoim punkcie, jak niewyobrażany sobie życia bez siebie, jak z podkulonymi ogonami i spuszczonym wzrokiem, stęsknieni, zawsze do siebie wracamy.
|
|
 |
ciało pamięta przelotny dotyk, parę godzin bycia z kimś zostaje na lata . zapach włosów, potu, wilgotności przypływa znikąd w środku dnia . zamykasz się wtedy pod powięką i dotykasz językiem czubka nosa dokładnie tak, jak on to robił . w inżynierii nazywa się to pamięcią plastyczną materiału, w chemii- pamięcią substraru, w życiu- tęsknotą .
|
|
|
|