 |
Nienawidziłam tego, że moi rodzice nie mogli ciebie zaakceptować, obwiniali cię za to że zaczęłam chodzić w dresach i szlajać się z wami po osiedlu. To nie była twoja winna, ja po prostu z wami byłam sobą.
|
|
 |
Nie przychodz na moje mecze, nie pisz, nie dzwoń, nie przychodz do mnie, nie mów mi ‘siema’, nie pytaj się co u mnie, odejdz pozwól mi zapomniec.
|
|
 |
Po kolejne nie przespanej nocy, ide do tego czegoś nazywanego budą najchetniej chciałabym se przykleić kartkę na czole 'Nie podchodz, bo mozesz dostac' Może wtedy niektórzy by zrozumieli, że nienawidze gdy ktoś sie pyta co mi jest.
|
|
 |
Mam brata,dwie rodzone siostry, ale z dumą mogę powiedzieć, że braci mam wiecej niz jednego i nie zamienie ich na zadną dziewczynę.
|
|
 |
W szpitalu spędziłam całą dobę, niewyszła z niego za nic, tylko bracia się zmieniali zawsze dwóch ze mna siedziało. Lekarze robili co mogli żeby cie uratowac ale niestety z nocy 12/13 lutego po wylewie zmarłeś. Nie mogłam pojąć tego do wiadomości . Po pogrzebie, wylewałam swój zal do boga w butelki wina paląc kolejnego papierosa. Do tej pory nie mogę pojąć czemu właśnie ty. Chodz , życie tyle razy dało mi popalić to zyje w miare normalnie, bo wiem jak się smuce z twojego powodu to tam w niebie się na mnie denerwujesz. Potem jak spotkałam twoich napastników , dałam im sam taki wpierdol ż odstałam na 3 lata kuratora, ale wieesz co ?warto było
|
|
 |
Mimowolnie łzy zaczeły mi lecieć wiedziałam, że nie stanie się nic miłego. Patryk, bo tak się nazywał ten u którego byłes po lekcje poszedł ze mną szukać. Szybko przeszukaliśmy osiedle, park , lasek, i nasze miejsca. Nigdzie cie nie .Szliśmy własnie trasą która miałeś wracać od kumpla do mnie gdy zobaczyłam grupke typów, które kogoś napierdalają, miałam dziwne przeczucie. Podbiegłam do nich żeby zobaczyć kto się stał ich ofiarą. Doznałam wielkiego szoku, leżałeś tam ty ledwo przytomny cały w krwi. Powiedziałam żeby zdzwonił do ekipy, bo bedzię gorąco. Próbowałam odciągnąć od ciebie grupę napastników, ale na marne. Na szczęście chłopacy szybko się zjawili. Zostawiając tą całą sytuacje, z jednym z nich pojechałam z ledwo przytomnym moim chłopakiem do szpitala.
|
|
 |
c.2Po szkole próbowałam się do ciebie dodzwonić. Bez skutków. Zaczełam się martwić bo ode mnie odbierałeś zawsze. Uznałam że telefon ci siadł i nie odbierasz , że przyjdziesz do mnie za chwile i mnie słodko przeprosisz i dasz buziaka w czoło. Pomyliłam się. Ok. 20 zadzwonił dzwonek w drzwiach, byłam pewna że to ty. Kiedy otworzyłam drzwi , okazało się ze za nim stoi twój ojciec który był zdenerwowany. Spytałam się o co chodzi, on zaczą mi opowiadać że po meczy moje kochanie poszło do kumpla po lekcje i do tej pory nie wrócił nie odbierał telefonów nie odpisywał na esy, więc myślał, ze jest u mnie. Jemu oznajmiłam że ja go dziś nie widziałam i ze nie ma go u mnie. Zdąrzyłam się dowiedzieć do jakiego kolegi poszedłeś i pożegnałam się z twoim ojcem. zaraz jak on wyszedł ja założyłam buty i pobiegła do tego kolegi. Zadzwoniłam do drzwi, otworzyłeś mi ty proponowałeś żebym weszła ale ja nie chciałam przeszłam do rzeczy. Okazało się ze on wyszedł od swojego kumpla już grubo godzinę tego
|
|
 |
c.1/Życie ostro daje mi po dupie. Zabiera mi najważniejsze osoby w życiu, przyjaciól którzy albo odchodzą do lepszego świata prze głupotę oni na zawsze zostaną w moim sercu na honorowym miejscu, noi jeszcze jest ten drugi rodzaj przyjaciól którzy mnie zostawiają albo ja ich ale to się nie dzieje bez powodów tracę do nich zaufanie oni wykorzystują to że była gotowa za nich w ogien, ale nei było vice versa. Ci ‘przyjaciele’ zostają w moim sercu ale nie na jakimś przyzwoitym miejscu na tym całym poranionym prze nich. Muszę przyznać ze najciężej po prawdziwych przyjaciołach nie mogłam podniesć się po NIM. Odszedł nie to że mnie rzucił dla innej, czy chciał być singlem. Nie. Dokładnie pamiętam ten dzień był 11 luty 2008 roku, Normanie się zaczęło es od ciebie że jedziesz na mecz, a potem lekcje przepisze i wbijesz do mnie , ja nie mogła jechać z tobą pisałam zajebiscie ważny test.
|
|
|
|